Twoja odpowiedzialność wobec kościoła, część 3

Link YouTube: dodaj komentarz, subskrybuj, prześlij dalej

Transkrypcja wideo

Wróćmy do Słowa Bożego, a dokładnie do 16 rozdziału Ewangelii Mateusza. Mówimy o zwyczajnym kościele. To trzecie nauczanie w krótkiej serii o „Zwyczajnym kościele”. A mówiąc „zwyczajny”, mam na myśli kościół zaprojektowany przez Boga. W standardowym wydaniu, Bosko zaplanowany kościół. Taki właśnie kościół zaprojektował nasz Pan.

Nie jest on zwyczajny pod względem swojej mocy. Ta jest nadzwyczajna, ponieważ nasz Pan jest nadzwyczajnym Panem. Nie jest on zwyczajny pod względem swojego przesłania, bo nasze przesłanie jest ponadnaturalnym przesłaniem z nieba zawartym w Słowie Bożym. Mamy więc niezwykłego Boga i niezwykłe przesłanie. Ale jest wzór, w którym Słowo Boże określa, czym jest zwykły kościół. I byłoby wspaniale, gdyby kościoły były tym, czym Pismo Święte mówi, że powinny być. Nie musielibyśmy być przerażeni, gdy jakieś miejsce, jakaś grupa ludzi, twierdzi, że jest kościołem, a nie postępuje zgodnie z Pismem Świętym.

Dziś rano ponownie, jak praktycznie stale w moim życiu, ktoś powiedział mi: „Muszę jechać 1,5 godziny, żeby znaleźć kościół”. I to jest smutna sytuacja. To ktoś z innej części kraju. To bardzo typowe dla ludzi, którzy szukają zwyczajnego kościoła według Bożego projektu w Piśmie Świętym. Przyglądamy się więc temu, czym Bóg chce, żeby Jego Kościół był oraz temu, jak On definiuje swój Kościół i jego życie.

Pierwszy raz w Nowym Testamencie kościół wspomniany jest w 16 rozdziale Ewangelii Mateusza. Nasz Pan mówi nam o nim dużo w wersecie 18. Powiedział tam: „zbuduję Kościół mój”. „Zbuduję Kościół mój”. Jest to osobisty projekt naszego Pana. On zbuduje swój Kościół. Kościół należy do Niego. On go zbuduje. W tym sensie jest to stwierdzenie absolutnego faktu. Stwierdzenie niezwyciężoności Kościoła oraz niezwykłej mocy, z którą Kościół jest budowany. Buduje go Pan Jezus Chrystus. To jest Jego Kościół. On go zbuduje.

Obok tego stwierdzenia w tym bardzo interesującym 16 rozdziale Mateusza jest wiele stwierdzeń, które dają nam fundamentalne zrozumienie kościoła. Od tego musimy zacząć. Mimo że Kościół nie powstał tak naprawdę aż do dnia Pięćdziesiątnicy, jak czytamy w 2 rozdziale Dziejów Apostolskich, kiedy to Duch Święty zstąpił i Kościół narodził się tego dnia. Kościół jest tu określony przez naszego Pana jako to, czym ma być. Jako to, czym będzie. Zaczęło się to w dzień Pięćdziesiątnicy i trwa, oczywiście, na wieki wieków amen, jak czytaliśmy dziś rano w Liście do Efezjan. Ale kiedy zapytamy: „Czym jest kościół?”, możemy otrzymać wiele odpowiedzi. Chcemy więc odrzucić wszystkie błędne odpowiedzi i po prostu wrócić do samego Pana, a dokładnie do tego fragmentu, gdzie wykłada podstawy.

Zacznę od tego, że używamy słowa „kościół”. To słowo, które zwykle kojarzy się z budynkiem lub może z organizacją. Ale jest to tłumaczenie greckiego słowa ekklésia, z którego pochodzi ten techniczny termin na studiowanie kościoła: eklezjologia. Ekklésia to rzeczownik, który pochodzi od czasownika kaleó, który oznacza „wzywać”.

Zatem kościół to ludzie, którzy są wezwani z „ek” na początku, co znaczy „z”. A więc ek-kaleó, czyli „wywołani”. Powołani z czego? Powołani ze śmierci, powołani z niewiedzy, powołani z ciemności, powołani z królestwa szatana. Jesteśmy powołani. Nowy Testament mówi dużo o tym powołaniu.

Pamiętacie, że w Liście do Rzymian 8:28 jesteśmy „powołani według Bożego postanowienia”. W Liście do Efezjan 4 Paweł mówi: „Postępujcie, jak przystoi na powołanie wasze”. Mamy jednego Pana, jedną wiarę, jeden chrzest, jednego Boga i Ojca oraz jedną nadzieję naszego powołania. Słowo „powołani” to, w zasadzie, określenie na kościół. Jesteśmy tymi, którzy zostali powołani. To nie jest tylko zaproszenie z opcjonalną możliwością odpowiedzi. To powołanie opisane i zdefiniowane jest w listach Nowego Testamentu jako „efektywne, skuteczne, rzeczywiste Boże powołanie na życie jednostki, które przenosi tę osobę Bożą mocą lub Bożą łaską z królestwa ciemności, z kontroli szatana, ze śmierci i ślepoty do światła, królestwa Bożego, poznania i radości”. Mówimy więc o powołaniu, które nie jest powołaniem opcjonalnym, ale rzeczywistym.

W Liście do Rzymian 1:6-7 czytamy, że wierzący „są powołani przez Jezusa Chrystusa, powołani do bycia świętymi”. W 1 Liście do Koryntian 1:2 czytamy: „Zborowi Bożemu, powołanym świętym”. To jest powołanie, które czyni nas świętymi. To jest powołanie, które umieszcza nas w Kościele.

Pierwszy Tesaloniczan 2:12: „Bóg, który was powołuje do swego Królestwa i chwały”. To jest Boże powołanie do Królestwa i do wiecznej chwały. Drugi Tymoteusza 1:8-9: „Który nas wybawił i powołał powołaniem świętym, według postanowienia swojego i łaski, danej nam w Chrystusie Jezusie”. To powołanie od Boga, które sprawia, że stajemy się świętymi, które wprowadza nas do Jego Królestwa i wiecznej chwały oraz wypełnienia Jego zamysłu.

Pierwszy List Piotra 5:10: „Bóg wszelkiej łaski, który was powołał do wiecznej swej chwały w Chrystusie”. Chcę tylko, żebyście usłyszeli te wersety, żebyście rozumieli, że czasami w ewangeliach słyszycie o wezwaniu do wiary: „Wielu jest wezwanych, ale mało wybranych”. Ale ile razy widzicie to słowo w listach Nowego Testamentu, zawsze odnosi się ono do rzeczywistego suwerennego, ponadnaturalnego, pełnego miłości wezwania do życia w Królestwie Bożym.

Posłuchajcie słów z 2 Piotra 1:3: „Jezus, nasz Pan, Boska jego moc obdarowała nas wszystkim, co jest potrzebne do życia i pobożności”. Jak to otrzymaliśmy? „Przez poznanie tego, który nas powołał przez własną chwałę i cnotę. Obdarował nas drogimi i największymi obietnicami”. Jak otrzymaliśmy te obietnice? Drogie i największe obietnice. Jak otrzymaliśmy wszystko, co potrzebne do życia i pobożności? Przez Tego, który nas powołał. Zostaliśmy powołani do życia, powołani do pobożności, powołani do obietnicy.

Kolejny werset, 1 Jana 3:1 „Patrzcie, jaką miłość okazał nam Ojciec, że zostaliśmy nazwani dziećmi Bożymi i nimi jesteśmy”. Jeśli jesteś powołany do bycia dzieckiem Boga, to jesteś dzieckiem Boga. To jest powołanie rzeczywiste, a nie potencjalne czy opcjonalne.

W Liście do Hebrajczyków 3:1 słyszymy o „braciach świętych, współuczestnikach powołania niebieskiego”. To powołanie święte, powołanie niebiańskie.

Kiedy więc mówimy o Kościele, mówimy o zgromadzeniu tych, którzy zostali powołani ze śmierci i ciemności oraz sfery szatana do Królestwa Bożego. Kościół jest ciałem Chrystusa powołanym przez Boga suwerennie, potężnie, łaskawie i z miłością do Jego wiecznego Królestwa i chwały. Prawdziwy Kościół nie jest więc produktem czy wyrazem religijnego geniuszu człowieka. Nie jest to wynik mocy przekonującego przemówienia. Nie jest to zasługa skutecznych strategii i programów. Nie jest to wynik genialnego przywództwa. Kościół jest zgromadzeniem osób powołanych przez Boga. Jest to Kościół Boży powołany do istnienia przez Niego w Chrystusie mocą Ducha Świętego. Cała Trójca Święta jest zaangażowana. Kiedy więc mówimy, że jesteśmy Kościołem, możemy powiedzieć, że jesteśmy powołanymi. To jest Kościół. To tłumaczy dobroć prawdziwego Kościoła. To wyjaśnia błogosławieństwo prawdziwego Kościoła, radość prawdziwego Kościoła, moc prawdziwego Kościoła, miłość i bogactwo prawdziwego Kościoła. Jesteśmy powołani przez Boga do Jego chwalebnego Królestwa. To jest Kościół. To jest Kościół.

W 1 rozdziale Efezjan Paweł modli się, żebyśmy to zrozumieli. Modli się – werset 18 – „aby Bóg oświecił oczy serca waszego, abyście wiedzieli, jaka jest nadzieja, do której was powołał, i jakie bogactwo chwały jest udziałem świętych w dziedzictwie jego, i jak nadzwyczajna jest wielkość mocy Jego wobec nas, którzy wierzymy”. To jest łaskawe powołanie. To potężne powołanie. To wiecznie wzbogacające powołanie. To jest prawdziwy Kościół. To jest zwykły Kościół. Czy to wystarczająco proste? Kościół to zgromadzenie ludzi, którzy zostali powołani przez Boga do Jego Królestwa. To nie wydarzenie ewangelizacyjne. To nie zgromadzenie niewierzących. To zgromadzenie tych, którzy zostali powołani przez Boga do Jego wiecznego Królestwa.

Mając to na uwadze, wróćmy do 16 rozdziału Ewangelii Mateusza i zobaczmy cechy Kościoła wynikające z tego powołania. Ostatnim razem mówiliśmy o pierwszej z nich. O tym, że ci którzy są częścią Kościoła, składają wielkie wyznanie. Przyjrzeliśmy się temu, więc nie będziemy wracać do tego dziś rano. Nasz czas i tak jest ograniczony. Ale to wielkie wyznanie pojawia się w wersecie 16. Widzieliśmy to w zeszłym tygodniu. Szymon Piotr odpowiada tam naszemu Panu, który zapytał: „Za kogo wy mnie uważacie?”. I odpowiada nie tylko za siebie, ale w imieniu wszystkich innych apostołów i uczniów, którzy tam byli: „Ty jesteś Chrystus” – lub Mesjasz – „Syn Boga żywego”. To jest pierwszy znak rozpoznawczy prawdziwego Kościoła. Wielkie wyznanie. Jezus jest Pomazańcem obiecanym przez Boga w Starym Testamencie, Synem Boga żywego. To znaczy, że jest wiecznym Bogiem. Synem, który wszedł w ludzkie życie jako człowiek.

Upraszczając, podstawową doktryną kościoła jest nauka o Chrystusie. Nauka o Chrystusie. Prawdziwy kościół ma właściwy pogląd na Chrystusa. Dlatego mormoni nie są prawdziwym kościołem. Dlatego Świadkowie Jehowy nie są prawdziwym kościołem. Każdy, kto ma zaburzony, niebiblijny pogląd na Chrystusa, nie jest kościołem. Absolutnie nie jest kościołem, ale częścią królestwa antychrysta, sfery szatana.

To w chrystologii Kościół deklaruje swoją wyjątkową tożsamość. Mówimy: „Jezus jest Panem. On jest Mesjaszem, Pomazańcem. On jest Synem Bożym. On jest Świętym Bożym. On jest narodzonym z dziewicy Panem i Bogiem”. On jest tym, do którego Piotr powiedział: „Do kogo pójdziemy? Ty i tylko Ty masz słowa życia wiecznego”. Nowy Testament ostrzega nas, że jeśli ktoś przychodzi z inną nauką o Chrystusie, ta osoba jest przeklęta i nie mamy mieć z nią nic wspólnego. W centrum Kościoła nie jest człowiek. Nie chodzi o ciebie, nie chodzi o ludzi. Chodzi o Chrystusa. W centrum jest Chrystus.

Pamiętacie, jak ostatnio przyglądaliśmy się temu niezwykłemu stwierdzeniu o kościele w 1 Tymoteusza 3:15. Przypomnę wam je. Paweł napisał tam: „Gdyby jednak przyjście moje się odwlokło, to masz wiedzieć, jak należy postępować w domu Bożym, który jest Kościołem Boga żywego, filarem i podwaliną prawdy”. Chcę, żebyście wiedzieli, jak zachowywać się w kościele. A zaczyna się od zgodnego wyznania. To znaczy, że wszyscy wyznajecie to samo. A co takiego? „Wielka jest tajemnica pobożności”. Czym jest tajemnica pobożności? Że Syn Boży stał się człowiekiem, „objawił się w ciele, został usprawiedliwiony w duchu, ukazał się aniołom, był zwiastowany między poganami, uwierzono w Niego na świecie, wzięty został w górę do chwały”. To tak naprawdę hymn wczesnego Kościoła podkreślający znaczące aspekty życia Chrystusa. Jesteście więc Kościołem Boga żywego na mocy wspólnego wyznania dotyczącego wcielenia Syna Bożego. To tam Kościół zaczyna swoje życie. W wyznaniu Chrystusa. Wyznaniu Jezusa jako Pana i Boga.

A Kościół gromadzi się, żeby czcić Chrystusa. Żeby wywyższać Chrystusa. Nie jesteśmy tu dla ciebie, jesteśmy tu dla Niego. Nie jesteś publicznością, On nią jest. Przynosisz Mu uwielbienie.

To jest fundamentalne – i przeszliśmy przez to trochę ostatnim razem – to jest fundamentalne, że prawdziwy Kościół składa wielkie wyznanie, ale jest jeszcze coś pod fundamentem. Pod fundamentem jest filar prawdy, na którym ten fundament się opiera. A czym on jest? To wielka komunikacja. Nazwiemy to wielką komunikacją Jeśli mamy wyznać Jezusa Panem, to skąd mamy wziąć prawdę, która prowadzi do tego wyznania? Skąd ona pochodzi? Odpowiedź przyszła szybko z ust naszego Pana w wersecie 17, po tym jak Piotr wyznał w imieniu pozostałych: „Ty jesteś Mesjaszem, Ty jesteś tajemnicą pobożności, wcielonym Synem Boga żywego”. Jezus powiedział do Niego: „Błogosławiony jesteś, Szymonie, synu Jonasza, bo nie ciało i krew objawiły ci to, lecz Ojciec mój, który jest w niebie”.

Poznanie Chrystusa nie przychodzi przez ludzką intuicję. Nie przychodzi przez dążenie ludzkiego intelektu. Nie jest wynikiem jakiejś naukowej metodologii. Objawienie prawdy o Chrystusie pochodzi z nieba. Pochodzi od Ojca, który jest w niebie. Piotr złożył wyznanie, bo Bóg objawił mu prawdę z nieba. W 17 wersecie widzicie słowo „objawić”. To grecki czasownik apokaluptó, od którego bierze się słowo „apokalipsa”.

Myślimy, że apokalipsa nastąpi na końcu świata, kiedy wszystko rozpadnie się w czymś w rodzaju masowej katastrofy. I to nastąpi. Ale czasownik apokaluptó oznacza odkryć, ujawnić lub oznajmić. I nasz Pan powiedział do Piotra: „Nie wpadłeś na to sam. Nie przyszło to do ciebie ani przez ciało, ani przez krew”, czyli żadnymi ludzkimi środkami. Nie ma ludzkiego źródła tego zbawczego wyznania.

Na początku Listu do Galacjan, w rozdziale 1, werset 11, Paweł napisał: „A oznajmiam wam, bracia, że ewangelia, którą ja zwiastowałem, nie jest pochodzenia ludzkiego. Albowiem nie otrzymałem jej od człowieka ani mnie jej nie nauczono, lecz otrzymałem ją przez objawienie Jezusa Chrystusa”. Posłuchajcie: to jest jedyne objawienie od Boga. Wszystkie inne rzekome religie pochodzą od ludzi lub od demonów. Nie można tego otrzymać żadnym ludzkim sposobem. „Człowiek zmysłowy nie przyjmuje tych rzeczy, które są z Ducha Bożego”, 1 Koryntian 2:14. Głoszenie krzyża jest głupstwem dla wszystkich zmysłowych ludzi, którzy giną. Nie ma ludzkiego źródła tej prawdy o Chrystusie. Jezus powiedział, że to przyszło „od Ojca mojego, który jest w niebie”.

A jak Ojciec objawił Piotrowi z nieba prawdę dotyczącą Chrystusa? Przez samego Chrystusa. Piotr nie miał Nowego Testamentu, ale Bóg objawił się i ujawnił prawdę dotyczącą tajemnicy pobożności w Chrystusie przez osobę samego Jezusa Chrystusa.

Posłuchajcie, co teraz powiem. Dla nas to objawienie przychodzi nie przez osobę Chrystusa, ale przez słowo Nowego Testamentu, które opisuje życie, służbę i znaczenie Chrystusa. Powiecie: „Byłoby wspaniale żyć wtedy, kiedy był tutaj Chrystus”. Macie coś lepszego. Gdybyś żył w czasach Chrystusa, wiedziałbyś tylko to, czego doświadczyłeś z Chrystusem. A teraz mamy nie tylko zapis czterech Ewangelii. Mamy też zapis głoszenia ewangelii w Dziejach Apostolskich spisany pod natchnieniem Ducha Świętego. Mamy też wszystkie listy Nowego Testamentu wyjaśniające wszystko, co Bóg chce, abyśmy wiedzieli o Chrystusie i całości Jego służby.

To znacznie przekracza doświadczenie Piotra. Piotr mówił o tym, kiedy napisał: „Byliśmy z Nim na górze podczas przemienienia, ale mamy słowo prorockie jeszcze bardziej potwierdzone”. Natchnione Pismo, które spisali ludzie poruszeni Duchem Świętym. Więc Piotr miał objawienie prawdy w człowieku, Jezusie Chrystusie. My mamy objawienie prawdy w zapisie o człowieku, Jezusie Chrystusie i tym wszystkim, co napisali o Nim apostołowie.

Jest to więc druga wielka cecha Kościoła. Nie tylko składamy wielkie wyznanie, ale poddajemy się wielkiej komunikacji. Rozumiemy, że, podobnie jak dawniej Izrael, posiadamy wyrocznie Boże, słowo żywego Boga. Jesteśmy filarem i podwaliną prawdy.

Prawda zbawia. Zostaliśmy zrodzeni na nowo przez Słowo Prawdy, 1 Piotra 1:23. Prawda uświęca, Ewangelia Jana 17:17. Jezus modlił się: „Poświęć ich w prawdzie twojej; słowo twoje jest prawdą”. To prawda upodabnia nas do Chrystusa. Gdy wypowiadamy Słowo w miłości, ciało wzrasta w podobieństwie do Chrystusa, jak czytamy w 4 rozdziale Efezjan. Fundamentem życia Kościoła jest zatem Słowo Boże. Powinieneś wiedzieć, że jesteś w kościele, ponieważ ten Kościół skupia się na wywyższaniu Jezusa Chrystusa i głoszeniu przemieniającego, zbawiającego i uświęcającego Słowa Bożego. To jest tak proste. To jest Kościół.

Pójdźmy teraz za tą myślą do wersetu 18, bo robi się tam bardzo ciekawie. „A ja ci powiadam, że ty jesteś Piotr, i na tej opoce zbuduję Kościół mój, a bramy piekielne nie przemogą go”. Ten werset rozpętał na świecie piekło przez błędną interpretację rzymskiego katolicyzmu. „Na tej opoce zbuduję Kościół mój”, a oni mówią, że to Piotr. Budują kościół szatana, a nie Chrystusa i bramy piekielne przemogą go. Wywrócili ten werset do góry nogami.

A co tak naprawdę mówi? „Ty jesteś Piotr”. To wręcz przeciwieństwo. W oryginale: „Jesteś małym kamieniem”. „Ale” – słowo kai oznacza „i” lub „ale” – „ale na tej opoce zbuduję Kościół mój”. „Ty jesteś Piotrem, ale na tej opoce…”. „Jesteś małym kamieniem” – to kontrast – „ale na tej opoce zbuduję Kościół mój”.

Czym jest ta opoka? Opoką jest to, co właśnie powiedział. Objawienie od Ojca, który jest w niebie, o Panu Jezusie Chrystusie. Ewangelia, chwała ewangelii. Po objawieniu przez Boga, ewangelia – posłuchajcie – przekazana przez apostołów. To nie jest tak, że nie mają żadnej roli do odegrania. Oczywiście, że mają, Efezjan 2:20. Kościół ma za fundament apostołów i proroków, a Jezus Chrystus jest jego kamieniem węgielnym.

Jaką rolę odgrywali apostołowie? Czy mieli jakąś autorytatywną rolę? Czy Piotr był jakimś papieżem, który był jak król? Nie. Apostołowie byli tymi, których, wraz ze swoimi współpracownikami, Duch Święty użył do spisania Nowego Testamentu. Co więc mówi nasz Pan?

„Jesteś tylko małym kamyczkiem. Na tej opoce Boskiego objawienia przez mojego Ojca, który jest w niebie, zbuduję mój Kościół, a apostołowie i ich współpracownicy będą tymi, którzy spiszą to objawienie”. Kościół nie jest zbudowany na zwierzchnictwie Piotra. Jest zbudowany na objawieniu, które Piotr otrzymał i w które uwierzył, podobnie jak inni apostołowie. Kościół to zgromadzenie ludzi poddanych prawdzie, mocy i autorytetowi Bożego objawienia, a nie jakiemuś człowiekowi, nawet Piotrowi.

Słowo ma ostateczny autorytet. To dlatego wczesny kościół w Dziejach Apostolskich 2:42 zbierał się i studiował doktrynę apostolską. Nauczanie apostołów. Dlatego pod koniec Nowego Testamentu, w ostatnim liście, Liście Judy, czytamy: „umiłowani, przypomnijcie sobie słowa wypowiedziane przez apostołów Pana naszego Jezusa Chrystusa”. Innymi słowy, pisał o fałszywych nauczycielach: „Odwróćcie się od fałszywych nauczycieli i wróćcie do słów apostołów”. To właśnie apostolskie pisanie pod natchnieniem, apostolskie głoszenie krzyża, jest Boskim objawieniem. To tam Ojciec Niebiański umieścił swoją objawioną prawdę o swoim Synu. Za życia apostołów objawienie było w samym Chrystusie, a gdy Chrystus powrócił do chwały, Pan natchnął autorów do spisania Nowego Testamentu, który jest teraz objawieniem.

Powiem tak: Nowy Testament jest tak samo prawdziwym, czystym, Boskim, niebiańskim i dokładnym przedstawieniem i objawieniem Jezusa Chrystusa, jakim było wcielenie. To niezwykłe słowa, ale to prawda. To musi być prawda, jeśli zostaliśmy zrodzeni na nowo przez spisane Słowo. Jeśli jesteśmy uświęceni przez spisane Słowo, to musi być ono prawdziwe i musi być tak prawdziwe, jak prawdziwe było objawienie Boga w Chrystusie. Kościół nie jest zbudowany na żadnym człowieku ani na żadnej grupie ludzi. Nie istnieje apostolska sukcesja papieży. Kościół jest zgromadzeniem ludzi, którzy wyznają, że Jezus jest Synem Boga żywego, Panem i Bogiem, Chrystusem, ponieważ zrozumieli to objawienie ze stron Pisma Świętego. To jest bardzo istotne i wręcz fundamentalne.

Zauważmy dalej werset 19, kolejny, który jest przekręcany. „I dam ci klucze Królestwa Niebios”. To jest ciekawe stwierdzenie. Żeby dostać klucze do czegokolwiek, musisz być godnym zaufania i mieć jakiś autorytet, bo inaczej nie dostaniesz tych kluczy. Wiecie, jak to jest. Klucze oznaczają dostęp, władzę.

Gdybyś mógł mieć każde klucze – gdybym ja mógł mieć jakiekolwiek klucze, powiedziałbym: „Dajcie mi klucze Królestwa Niebios. Dajcie mi te klucze”. Jeśli wierzysz w Jezusa Chrystusa, to je masz.

Czym są te klucze? To objawienie naszego Ojca w niebie o Jego Synu, zapisane na kartach Pisma Świętego. To ewangelia chwały Bożej jaśniejącej na obliczu Jezusa Chrystusa – używając języka Pawła z 2 Koryntian 4. Macie klucze Królestwa. To ewangelia. Jest głupotą dla tych, którzy giną. Ale dla tych, którzy wierzą, jest mocą Bożą. Jako wierzący dosłownie posiadamy klucze Królestwa Bożego. One nie należą do jakiegoś papieża. Nie są dla jakiegoś kardynała, biskupa, księdza czy przywódcy religijnego. Każdy wierzący, który rozumie ewangelię na tyle, by w nią uwierzyć i być zbawionym, posiada klucze Królestwa.

Pan obdarzył was niesamowitym zaufaniem. Możecie iść na świat i głosić ewangelię. Możecie wypełnić wielki nakaz misyjny. Powiesz: „Nie wiem, czy jestem kompetentny”. Masz klucze do odblokowania Królestwa. Czego ci jeszcze trzeba? Czym są klucze do odblokowania Królestwa? Jest to zrozumienie objawienia ewangelii chwały Bożej na obliczu Chrystusa objawionego w Piśmie Świętym, szczególnie w Nowym Testamencie.

I mamy tu niesamowitą wiadomość. Możesz powiedzieć sobie: „Nie chcę biegać i używać moich kluczy, nie mając pewności, że Bóg jest w tym ze mną”. Nie przejmuj się tym. Wróć do wersetu 19: „cokolwiek zwiążesz na ziemi, będzie związane i w niebie, a cokolwiek rozwiążesz na ziemi, będzie rozwiązane i w niebie”. Kiedy używasz ewangelii jako kluczy, jesteś w doskonałej zgodzie z niebem. Kiedy używasz ewangelii o chwale Boga jaśniejącej na obliczu Jezusa Chrystusa, niebo jest z tobą w doskonałej zgodzie.

Czym jest to związywanie i rozwiązywanie? To nie znaczy, że masz autorytet, by powiedzieć komuś: „Jesteś związany w swoich grzechach”, tylko dlatego, że chcesz tak powiedzieć albo komuś innemu: „Jesteś uwolniony od swoich grzechów”. Nie dlatego, że siedzisz w budce i ktoś ci się spowiada.

Co to znaczy? To stara rabiniczna myśl. Rabini powiedzieliby temu, kto nie był skruszony: „Jesteś związany w swoim grzechu”. A temu, kto wyrażał żal, powiedzieliby: „Jesteś uwolniony od swojego grzechu”. Odzwierciedlali po prostu to, co powiedział Bóg. Bóg przebaczy ci grzech, jeśli go wyznasz.

Robimy dokładnie to samo. Mam autorytet powiedzieć komuś: „Jesteś związany w swoim grzechu. Jesteś związany swoim grzechem”, na podstawie jego odpowiedzi na ewangelię. Jeśli ktoś odrzuca ewangelię, mogę powiedzieć: „Jesteś związany w swoim grzechu i zmierzasz do piekła”. Jeśli ktoś przyjmuje ewangelię, mogę powiedzieć: „Jesteś uwolniony od grzechów”, a to, co mówię na ziemi, zostało już powiedziane w niebie, bo ja tylko zastosowuję słowo, które przyszło z nieba. To jest Kościół. Kościół jest zgromadzeniem ludzi, którzy mają klucze Królestwa, którymi mogą otworzyć drzwi i wpuścić ludzi.

Ale to ma jeszcze jedną stronę. Jeśli kiedykolwiek zboczysz z Bożej woli wyrażonej w objawieniu, wkroczyłeś do królestwa szatana. Mamy ilustrację w wersetach 22-23. Kiedy Jezus mówił o swojej śmierci: „Piotr, wziąwszy go na stronę, począł go upominać”. Naprawdę niesamowita zuchwałość. „Wziął Go na bok i począł robić Mu wyrzuty: Panie, niech Cię Bóg broni! Nie przyjdzie to nigdy na Ciebie”. Nie taki jest plan. Jezus powiedział właśnie, że będzie cierpiał i zostanie zabity. A Piotr mówi: „To się nigdy nie wydarzy”.

Jezus odwrócił się do Piotra i powiedział: „Nie, to zły pomysł”. Nie. „Musisz trochę popracować nad swoją teologią”. Nie. „Idź precz ode mnie” – co jest dalej? Każde odstępstwo od prawdy Pisma Świętego jest szatańskie. „Jesteś Mi zawadą, bo myślisz nie na sposób Boży, lecz na ludzki”. Skąd wiemy, co jest Boże? Słuchając Boga. Dopiero co powiedział: „Będę cierpiał i zabiją mnie”. Innymi słowy: „Poddajesz się mojemu Słowu albo wykonujesz dzieło szatana”. Każdy, kto odchodzi od objawienia woli Boga, staje po stronie szatana.

Wróćmy na chwilę do wersetu 18. Kiedy kościół zbudowany jest na tej wielkiej komunikacji Boskiego objawienia, ewangelii o chwale Bożej na obliczu Chrystusa, kiedy kościół zbudowany jest w ten sposób przez naszego Pana, końcówka wersetu 18: „bramy hadesu nie przemogą go”.

Czym są bramy hadesu? Hades to kraina umarłych. Brama to po prostu śmierć, przez którą wchodzi się do krainy umarłych. Więc On mówi po prostu, że to śmierć nie może go przemóc. Śmierć to najpotężniejsza broń szatana, jak mówi nam List do Hebrajczyków. Ale nawet szatan, używający swojej najpotężniejszej broni, śmierci, nie może powstrzymać Chrystusa przed zbudowaniem Kościoła. Patrząc na historię, wydaje się, że im więcej wierzących szatan zabija, tym szybciej Kościół rośnie.

Chodzi więc o to, że ze wszystkich doczesnych broni szatana, nawet sama śmierć nie jest w stanie zatrzymać Kościoła. Kościół jest niezwyciężony, bo buduje go Chrystus. On zbuduje swój Kościół, a zbuduje go Duchem Bożym przez Słowo Boże. Kościół wywyższa Chrystusa, bo Chrystus jest przewodnim motywem objawienia zwanego Nowym Testamentem. Prawdziwą oznaką Kościoła jest więc głoszenie Nowego Testamentu i zawartej tam ewangelii Pana Jezusa Chrystusa.

Jeśli chcesz, aby ludzie przyłączyli się do wielkiego wyznania Piotra i w ten sposób byli przyjęci do zbawczego towarzystwa ludzi Chrystusa, nie możesz, naprawdę nie możesz, polegać na ciele i krwi. Nie możesz dać się skusić rzeczom, które przemawiają do mężczyzn i kobiet w świeckim świecie, zwłaszcza rozrywce, która dominuje w naszej kulturze i, niestety, w dużej części Kościoła lub tak zwanego kościoła. Możemy bardzo skutecznie przemawiać do ciała i krwi. Ludzie mogą to lubić. Mogą na to powierzchownie odpowiedzieć. Ale nigdy nie doprowadzisz nikogo do zbawczej wiary poza jedynym danym przez Boga środkiem, którym jest Słowo. Wiara przychodzi przez słuchanie Słowa Chrystusowego. Gdy nauczamy, głosimy i zwiastujemy Słowo Boże, ewangelię naszego Pana Jezusa Chrystusa, Ojciec w niebie objawia prawdę w sercu mężczyzn i kobiet i doprowadza ich do prawdziwej zbawczej wiary.

Pozwólcie więc, że powtórzę. Kościół jest filarem i podwaliną prawdy. Kościół wywyższa osobę Jezusa Chrystusa i przesłanie apostołów w Nowym Testamencie. Dlatego Paweł powiedział, że jest szafarzem tajemnic objawionych w Nowym Testamencie.

Pozwólcie mi umieścić to trochę głębiej w waszych myślach. Posłuchajmy samego Piotra w 1 Piotra 5. Piotr nauczył się swojej lekcji, żeby nie zbaczać z Bożej woli, bo inaczej znów byłby w sferze szatana. Piotr zrozumiał. Tak więc Piotr daje pewne pouczenie w 1 Piotra 5 dla wszystkich pasterzy Bożej trzody, werset 1: „Starszych więc wśród was napominam” – starszych, czyli pastorów – „jako również starszy i świadek cierpień Chrystusowych oraz współuczestnik chwały, która ma się objawić”.

On był przy przemienieniu i o tym przypomina. Pokazuje, że jest nie tylko współstarszym, nie tylko widział cierpiącego Chrystusa, ale widział też Jego chwałę. To są jego apostolskie referencje. Ale tutaj z całą siłą, całą mocą, którą może wykrzesać z tych referencji, mówi: „Paście trzodę Bożą, która jest między wami”. To właśnie robimy w kościele, pasiemy trzodę Bożą.

Po pierwsze, Kościół jest trzodą Bożą. To lud odkupiony. To zgromadzenie tych, którzy wyznają Jezusa jako Pana i żyją pod autorytetem Jego Słowa, przez które zostali zbawieni i są uświęcani. „Paście trzodę”. To podsumowanie całej tej służby: „Paście trzodę Bożą”. Paść oznacza „prowadzić, chronić, karmić, pielęgnować”. „Paście trzodę Bożą, która jest między wami”.

Jest tak wiele osób, które nazywają to, czym się zajmują, kościołem, a nie mają żadnego zainteresowania pasieniem trzody Bożej. Chcą jedynie zabawiać niewierzących. To nie jest Kościół. To jest nasze powołanie. Naszym powołaniem nie jest zabawianie kultury, ale pasienie trzody Bożej. Czy rozumiecie, że nie może być większej odpowiedzialności niż ta?

Co to jest za szafarstwo! I dlatego Paweł mówi, że jest rzeczą oczywistą, fundamentalną dla wszystkiego, co robimy, żeby szafarze okazali się wierni. A według Hebrajczyków 13, musimy zdać sprawę. Musimy zdać z tego sprawę. Wy macie nam w tym pomóc, żebyśmy robili to bez smutku, bo mamy zdać sprawę przed Bogiem. Jestem odpowiedzialny przed Bogiem za to, jak pasłem trzodę Bożą. To jest Boża trzoda, a nie moja. To Boże stado.

Wróćmy do 4 rozdziału Efezjan, który czytaliśmy wcześniej. Otrzymujesz bardziej wyraźny wgląd w znaczenie tego w wersecie 11: „ustanowił jednych apostołami” – to jest chronologiczne. Najpierw byli apostołowie, a potem prorocy Nowego Testamentu, a teraz ewangeliści i pasterze/nauczyciele.

A jakie jest nasze zadanie? „Aby przygotować świętych”. Widzieliście to? „Aby przygotować świętych do dzieła posługiwania, do budowania ciała Chrystusowego, aż dojdziemy wszyscy do jedności wiary i poznania Syna Bożego, do męskiej doskonałości, i dorośniemy do wymiarów pełni Chrystusowej”. Już nie jak chwiejące się dzieci.

Co jest celem i zadaniem służby? Budowanie ludzi, by stawali się podobni do Chrystusa. Tak właśnie pasie się trzodę Bożą. Jakie jedno narzędzie do tego służy? To Słowo Boże.

To ma też stronę negatywną. To nie tylko pozytywne karmienie i budowanie, ale też konieczna ochrona i ostrzeganie. Posłuchajcie, co Paweł mówił starszym z Efezu w Dziejach Apostolskich 20:28: „Miejcie pieczę o samych siebie i o całą trzodę, wśród której was Duch Święty ustanowił biskupami”. Więc Piotr mówił: „Paście trzodę Bożą”.

A tutaj Paweł mówił: „macie pilnie strzec siebie i trzody, wśród której Duch Święty ustanowił was biskupami” – znowu – „abyście paśli zbór Pański nabyty własną jego krwią” – oczywiście krwią Pana Jezusa Chrystusa. Duch jest zaangażowany, Syn jest zaangażowany, Ojciec jest zaangażowany i oni przekazali trzodę pod naszą opiekę. „Miejcie pieczę”. Dlaczego? „Ja wiem, że po odejściu moim wejdą między was wilki drapieżne, nie oszczędzając trzody, nawet spomiędzy was samych powstaną mężowie, mówiący rzeczy przewrotne, aby uczniów pociągnąć za sobą. Przeto czuwajcie, pamiętając, że przez trzy lata we dnie i w nocy nie przestawałem ze łzami napominać każdego z was. A teraz poruczam was Panu i słowu łaski jego, które ma moc zbudować”. To stałe ostrzeżenie, bo grożą nam ataki wroga.

Jakie jest więc pragnienie Pana Kościoła, Głowy Kościoła, Ojca i Ducha? Żebyśmy karmili trzodę Bożą. Nie potrafię zliczyć, jak wielu ludzi mówi: „Nie mogę znaleźć kościoła, który mnie nakarmi”. Co to jest? To właśnie robią pastorzy i pasterze. To ich zadanie.

Piotr dodał mocne słowa: „Paście trzodę Bożą, która jest między wami, nie z przymusu” – nie dlatego, że musicie – „lecz ochotnie, po Bożemu, nie dla brzydkiego zysku” – nie dla pieniędzy – „lecz z oddaniem, nie jako panujący nad tymi, którzy są wam poruczeni”. Co za stwierdzenie. „Jakikolwiek kościół dał mi Pan, taki przydzielił pod moją opiekę. Nie mogę nad nimi panować, ale raczej okazać się wzorem dla trzody”.

I dalej obietnica: „A gdy się objawi Arcypasterz, otrzymacie niezwiędłą koronę chwały”. Służba jest taka prosta. Powierzono wam szafarstwo jak żadne inne na świecie. Powierzono wam trzodę Bożą nabytą krwią Jezusa Chrystusa i powołaną przez Ducha Świętego. Cała Trójca Święta jest zaangażowana i powierzyła wam trzodę, żebyście paśli ją Słowem. To jest Kościół.

A Arcypasterz dał nam wzór do naśladowania. Posłuchajcie, o co modlił się do Ojca, kiedy patrzył wstecz na swoją służbę w Jana 17:12. Powiedział: „Dopóki byłem z nimi na świecie, zachowywałem ich w twoim imieniu. Strzegłem ich, pilnowałem. Strzegłem ich przed synem zatracenia” – wpływem Judasza – „Strzegłem ich od błędu, strzegłem ich nawet od szatana. Strzegłem ich. Żaden z nich nie zginął”.

Zejdźmy do wersetu 14. Jak ich strzegłeś? „Dałem im słowo twoje”. To była Jego metoda. Chciałbyś to jakoś poprawić? Wielki Pasterz, Arcypasterz, Dobry Pasterz dbał o trzodę, którą Pan Bóg, Jego Ojciec, przydzielił Mu w opiekę, dając im swoje słowo. „A świat ich znienawidził, ponieważ nie są ze świata, jak Ja nie jestem ze świata”.

Nie wiem, jak to inaczej powiedzieć: świat nienawidzi prawdziwego Kościoła. Dlaczego? Bo świat ludzi nieodrodzonych nienawidzi Boga. Nie nienawidzą boga własnego wymysłu, ale nienawidzą Boga Pisma Świętego, prawdziwego Boga. Jezus powiedział: „Zachowałem ich i chroniłem. Strzegłem ich, dałem im Twoje słowo i są uświęceni Twoim słowem”. Właśnie tym jest Kościół. Jest zgromadzeniem Bożej trzody oddanym pod opiekę wiernych pasterzy, którzy chronią i karmią owce.

Nie oczekujemy, że świat będzie nas lubił. Jezus powiedział: „Świat ich znienawidził”. Ludzie mogą dziś myśleć, że Jezus był bardzo złym przywódcą, bo świat znienawidził nie tylko ich, ale też Jego. Zabili Jezusa, a później zabili ich wszystkich.

Pozwólcie, że zakończę 8 rozdziałem Ew. Jana, który ma duże znaczenie dla reszty Pisma – rozważymy go tylko przez chwilę – ale jest bardzo fundamentalny dla waszego zrozumienia otaczającego świata. W Jana 8 Jezus mówił do żydowskich przywódców, werset 43. Mówił: „Dlaczego mowy mojej nie pojmujecie?”. Dlaczego nie rozumiecie tego, co mówię? „Dlatego, że nie potraficie słuchać słowa mojego”. Przyjmujemy, że świat nie może zrozumieć prawdy.

Słyszę, jak pastorzy tych niby-kościołów mówią: „My nie wierzymy w objaśnianie Biblii, bo niewierzący nie są tym zainteresowani”. Naprawdę? Oczywiście, że ich to nie interesuje. To nic nowego. Dlatego wyeliminujesz ich jedyną nadzieję, bo odkryłeś, że im się nie podoba. „Dlaczego mowy mojej nie pojmujecie?”. Jana 8:43: „Dlatego, że nie potraficie słuchać słowa mojego”. Więc jeśli sukcesem twojego niby-kościoła jest mnóstwo bardzo komfortowych niewierzących, porzuciłeś prawdę.

Słuchajcie dalej: „Mowy mojej nie pojmujecie? Dlatego, że nie potraficie słuchać słowa mojego”. Dlaczego? „Ojcem waszym jest diabeł i chcecie postępować według pożądliwości ojca waszego. On był mężobójcą od początku i w prawdzie nie wytrwał, bo w nim nie ma prawdy. Gdy mówi kłamstwo, mówi od siebie, bo jest kłamcą i ojcem kłamstwa. Ponieważ ja mówię prawdę, nie wierzycie mi. Któż z was może mi dowieść grzechu? Jeśli mówię prawdę, dlaczego nie wierzycie mi? Kto z Boga jest, słów Bożych słucha; wy dlatego nie słuchacie, bo z Boga nie jesteście”. Zrozumcie to: jeśli niewierzący przyjdą, to nie usłyszą Słowa Bożego.

W zeszłym tygodniu zapytałem o to kilku studentów: „Kto jest najbardziej znienawidzoną osobą na świecie?”. Najpierw mówili niewiele, a potem ja powiedziałem: „Bóg”. Cały upadły rodzaj ludzki nienawidzi Boga. Nienawidzi Słowa Bożego.

Pismo jest jedynym ponadnaturalnym i niezastąpionym środkiem do zbawienia i uświęcenia. Słowo Prawdy zrodziło nas na nowo i uświęca nas. To jedyne źródło wzrostu w świętości na podobieństwo Chrystusa. To jedyny pokarm, który pasterz może dać swojej trzodzie. Ale poza kościołem wywołuje oburzenie, jest znienawidzone, wzgardzone i odrzucone. To jest naturalne. To naturalna wrogość. To nawet nic osobistego, to jest po prostu naturalne.

Prawda zawsze będzie wypierana, zawsze będzie odrzucana przez tych, którzy nie otrzymali życia mocą Ducha Świętego. Naturalną tendencją upadłego człowieka jest opowiedzenie się po stronie diabła, bo diabeł jest jego królem. Więc sprzeciw wobec Pisma nie jest psychologiczny, nie jest kulturowy, nie wynika ze słabego marketingu. Sprzeciw wobec Pisma to nic innego jak najbardziej naturalna rzecz dla niewierzących.

Nigdy nie było lepszego kaznodziei niż Jezus, a został zabity. Najlepszymi kaznodziejami po Nim byli apostołowie, których też zabili. Trzeba zmierzyć się z rzeczywistością: kościół nigdy nie będzie miejscem, w którym niewierzący są szczęśliwi, jeśli Kościół wywyższa Chrystusa i głosi Jego Słowo. Jeśli w twoim kościele niewierzący są szczęśliwi, to zboczyłeś z Bożej woli i możesz usłyszeć Jezusa mówiącego: „Idź precz ode mnie, szatanie”.

Czym jest Kościół? To zgromadzenie ludzi, którzy składają wielkie wyznanie To zgromadzenie ludzi, którzy podlegają autorytetowi wielkiego komunikatu lub objawienia, Słowa Bożego.

Módlmy się.

Panie, jesteśmy tak wdzięczni, że zostawiłeś nam tak pełne, kompletne i błogosławione objawienie, że nie brakuje nam niczego z prawdy. Panie, wzbudź zwyczajne kościoły. Zwyczajne kościoły są bardzo potrzebne. Zwyczajne w tym, że podążają za wzorem Pisma Świętego, żeby być tym, czym Ty chcesz, żeby był Twój Kościół. A kiedy ludzie zastanawiają się: „A co z ewangelizacją?”, och, to moc tych przemienionych żyć wykrzykuje Twoją chwałę. To właśnie powiedział Paweł, że Ty pragniesz chwały w Kościele, że chciałeś, aby Twój Kościół ozdabiał prawdę o Tobie, wystawiał Cię na pokaz przez swoje duchowe życie i moc. Dziękujemy Ci, Panie, że uczyniłeś częścią Kościoła nas, którzy jesteśmy tak niegodni i modlimy się, żebyśmy mogli żyć w sposób godny powołania, do którego nas wezwałeś. Amen.

Udostępnij!
    Dołącz!
    Wpisz swój e-mail, aby co dwa tygodnie otrzymywać najnowsze materiały EWC.