Doświadczenie może i powinno nas uczyć, ale nigdy nie może stać się ostatecznym sędzią rozstrzygającym, co jest dobre, a co złe.
Najnowsze
Podcast EWC
Gdyby to od nas zależało, nikt z nas nie wymyśliłby sobie Boga Biblii.
Chrystus jest odwiecznym obiektem uczuć Ojcowskich, my zaś jesteśmy darem miłości Ojca ofiarowanym Jego Synowi. Zostaliśmy usynowieni przez Ojca w Chrystusie, Ojciec zaś kocha nas, ponieważ jesteśmy w Jego Synu.
Czterdzieści lat temu pewien znajomy zapytał mnie: „Słyszałeś kiedyś o R.C. Sproulu? Mówi się o nim, że jest najlepszym popularyzatorem teologii reformowanej na świecie”.
Pismo nalega na odnawianie naszych umysłów, abyśmy mogli myśleć w sposób miły Bogu i aby nasze wybory były zgodne z prawem Bożym.
Moc wiary nie leży w nas, nie leży nawet w samej wierze, lecz w Chrystusie i logice ewangelii. Nawet słaba wiara jest złożona w potężnym Chrystusie.
Jeśli powód, dla którego Pan wybiera niektórych, aby otrzymali ogromną korzyść zbawienia, a innych nie, nie jest zakorzeniony w tych, których wybiera (Rz 9:1-18), to czy nie mamy tu do czynienia z jakąś arbitralnością Boga?
Zbawienie od początku do końca, jest dziełem Boga. Prawdę tą najlepiej podsumowują doktryny łaski, które obejmują całkowitą deprawację, bezwarunkowe wybranie, rzeczywiste zadośćuczynienie, skuteczne powołanie i zachowującą łaskę.
Nie zostaliśmy zbawieni, tylko dlatego, że potrzebujemy zbawienia, ale po to, abyśmy mogli Go wielbić. Taki jest cel naszego zbawienia — oddawanie czci Panu, naszemu Bogu.
Jeśli zastanawiamy się, dlaczego Bóg wydaje się nam obcy, to najwyraźniej jest w nas potrzeba zwrócenia się w stronę prawa Bożego i rozważania go.
Chciałbym zwrócić uwagę na to, co jak sądzę, jest wielkim wypaczeniem usprawiedliwienia tylko przez wiarę. Tak się składa, że jest to rzecz, której obawiał się Kościół rzymskokatolicki ze strony nauczania Marcina Lutra. Obawiał się tego, że jeśli doktryna o usprawiedliwieniu tylko przez wiarę stanie się znana chrześcijańskiemu społeczeństwu, ludzie dojdą do wniosku, że uczynki nie są ważne dla życia chrześcijańskiego.
Jeśli usuniemy pojednawcze dzieło Chrystusa z Nowego Testamentu nie zostanie nam nic innego, jak tylko moralizowanie.