Obecność wiary nie daje gwarancji braku duchowej depresji; jednak ciemna noc duszy zawsze ustępuje miejsca jasności południowego światła obecności Boga.
Przeciwstawianie obecnego i przyszłego świata pozwala ujrzeć ów przychodzący i czekający na chrześcijan świat jako o wiele wspanialszy od tego, w którym teraz żyjemy.
Nieregularne zajmowanie się sprawami Pana nie zaowocuje naszym duchowym wychowaniem. Wizualizacja lub poszukiwanie sekretnej formuły także nie jest pomocne. Musimy sprawować nasze zbawienie z bojaźnią i drżeniem, wiedząc, że Chrystus działa w nas przez swojego Ducha.
Chrześcijańską motywacją dla etyki nie jest jedynie przestrzeganie jakiegoś abstrakcyjnego prawa czy listy zasad; naszą reakcją jest raczej wdzięczność.
Formalna jedność często maskuje głębokie podziały moralne, filozoficzne i religijne. Prawdziwa jedność Kościoła opiera się na duchowym związku wierzących z Chrystusem. Duchowa jedność wierzących, choć niewidzialna, jest niezachwiana i rzeczywista.
Żyjemy w czasach, w których ani ludzie świeccy, ani chrześcijanie nie poświęcają wiele uwagi prawu Bożemu. Zakładamy, że prawo jest reliktem przeszłości, częścią judeochrześcijańskiej historii, ale nie ma trwałego znaczenia dla życia chrześcijańskiego. W praktyce realizujemy w życiu herezję antynomizmu.
Pelagiusz sprzeciwiał się rozumieniu grzechu pierworodnego przez Augustyna, twierdząc, że upadek Adama nie wpływa na potomstwo i ludzie mogą osiągnąć sprawiedliwość bez Bożej łaski. Augustyn argumentował, że upadek pozostawił ludzkość moralnie zepsutą i niezdolną do zwrócenia się do Boga bez Jego łaski. Pomimo potępienia Pelagiusza przez Kościół, jego poglądy ewoluowały w semipelagianizm, który zyskał zwolenników w średniowieczu i do dziś ma wpływ na teologię.
Jako słudzy Boga, musimy dawać świadectwo naszej wiary poprzez podporządkowanie się autorytetom, nawet gdy jest to trudne.
Aż do dzisiaj pytanie o rolę prawa Bożego w odniesieniu do życia chrześcijańskiego prowokuje wiele debat i dyskusji. To jest jeden z tych punktów, w których możemy wiele nauczyć się od naszych przodków...
Cierpienie jest powszechnym doświadczeniem, którego nie można bagatelizować. Pismo Święte przedstawia jednak perspektywę wieczności, w której wszelkie cierpienie ustąpi miejsca radości i pokoju.
    Dołącz!
    Wpisz swój e-mail, aby co dwa tygodnie otrzymywać najnowsze materiały EWC.