Szerokie spojrzenie na zbawienie

Link YouTube: dodaj komentarz, subskrybuj, prześlij dalej

Transkrypcja wideo

Dziś rano wracamy do 3 rozdziału Listu do Galacjan. Możesz poczuć się trochę jak na zajęciach w seminarium. Kiedy przechodzimy przez Słowo Boże, musimy przyjmować kolejne treści, a część z nich jest trochę bardziej wymagająca intelektualnie, przynajmniej na pierwszy rzut oka, niż inne jego części. Czasami, szczególnie w listach Pawła, prezentuje on logiczną prawdę w mocny i raczej złożony sposób. I to jest jeden z takich przypadków.

Przechodzimy przez Galacjan i jest to wspaniały czas. Dotarliśmy już do rozdziału 3, wersetu 14. Teraz zaczynamy od wersetu 15 i jest to jeden z trudniejszych fragmentów tej księgi. Będzie wymagać waszej uwagi. Jeśli zabłądzisz tu czy tam, może być ci ciężko powrócić. Dlatego, aby zachęcić, powiem, że na końcu, kiedy przejdziemy przez to, co mówi Paweł, korzyści ze zrozumienia staną się jasne. Ale pozwólcie, że naświetlę wam częściowo tło.

Chrześcijańska ewangelia głosi, że wszyscy grzeszą. Każdy łamie Boże prawo, każdy człowiek w historii, z wyjątkiem osoby Chrystusa. I dlatego wszyscy jesteśmy pod Bożym sądem, jesteśmy przeklęci przez Boga, jesteśmy na naszej drodze do wiecznego piekła. Bóg jest jednak nie tylko sędzią, ale jest też łaskawy. Jest gotowy i chętny do przebaczania. Tak więc powiedziano nam, że możemy uniknąć konsekwencji naszego grzechu, gdy złożymy naszą ufność w Panu Jezusie Chrystusie, który zajął nasze miejsce na krzyżu i poniósł karę, którą powinniśmy byli otrzymać. To jest chrześcijańska ewangelia, że dla tych, którzy uwierzyli w Chrystusa, ich grzechy są zakryte, ponieważ Chrystus zapłacił za nie w pełni do takiego stopnia, że sprawiedliwość Boga została zaspokojona, została przebłagana.

I powodem, dla którego 500 lat temu, licząc od przyszłego miesiąca, doszło do reformacji… Luter zapisał swoich 95 tez na drzwiach kościoła w Wittenberdze…powodem, dla którego 500 lat temu doszło do reformacji katolicyzmu było to, że Kościół Katolicki nauczał, że zbawienie jest połączeniem wiary i uczynków, wiary i uczynków. Reformatorzy rozumieli, że Biblia mówi: “Sprawiedliwy będzie żył tylko z wiary”. To kwestia wiary, to jest z łaski, a nie według uczynków. I z tego powodu doszło do reformacji protestanckiej. A “protestancka” to tylko forma słowa “protest”, zaś protest był przeciwko wykrzywionej doktrynie zbawienia, która łączyła wiarę i uczynki, a przez to zaprzeczała prawdziwej ewangelii tylko wiary.

Więc już Paweł mierzył się z atakiem w tej sprawie. To najwcześniejszy z jego listów. Niedługo po rozpoczęciu służby apostolskiej udał się do regionu na obszarze śródziemnomorskim, gdzie głosił w wielu miastach i w tym regionie, zwanym Galacją, zostały założone kościoły. Był to świat pogański, część Imperium Rzymskiego.

Tam, gdzie Paweł poszedł, głosił ewangelię i nawróciło się część Żydów. Ale te kościoły składały się głównie z pogan, którzy nie mieli żadnego związku z prawem Mojżesza. Nie byli w nim wychowani ani o nim nie wiedzieli. Wszystko, o czym słyszeli, to ewangelia Jezusa Chrystusa. I zostali zbawieni, a kościoły zostały założone.

Niedługo po tym do Galacji przybyli pewni Żydzi z Jerozolimy. Tak właściwie to podążali śladami Apostoła Pawła. Chcieli skorygować nauczanie Pawła, a ich korekta polegała na tym, że mówili: “Nie, zbawienie nie jest tylko przez wiarę. Zbawienie jest przez wiarę, a do tego musicie przestrzegać zasad i przepisów Mojżeszowych. Obejmują one fizyczne obrzezanie oraz inne ceremonie, obrzędy, rytuały i charakterystyczne praktyki”. Prosili, żeby wierzący przyznali, że nie byli prawdziwie nawróceni, że tak naprawdę nie byli odrodzeni. Że tak naprawdę nie byli zbawieni, nie byli prawdziwie przemienieni. Nie zmierzali do nieba. Że tak naprawdę nie otrzymali Ducha Świętego i nie otrzymają, dopóki nie zaczną przestrzegać Mojżeszowych przepisów.

Paweł był tym głęboko zaniepokojony. Tych ludzi nazywano judaizantami, bo byli Żydami, którzy próbowali judaizować pogan. Paweł był tym mocno zaniepokojony, dlatego napisał ten list, żeby wyjaśnić to, że zbawienie jest tylko przez wiarę. Tylko przez wiarę, a nie przez uczynki. Zbawienie tylko przez wiarę rodzi uczynki, ale uczynki nie są elementem środków zbawienia. Nie są przyczyną zbawienia, są efektem zbawienia. Napisał więc List do Galacjan, żeby dowieść ewangelii łaski przez wiarę w Jezusa Chrystusa i tylko przez wiarę.

Żeby to zrobić, musiał ustanowić swój apostolski autorytet, bo nie było Nowego Testamentu. Więc musieli wierzyć, musieli wierzyć właściwym ludziom, bo cały Nowy Testament nie został jeszcze spisany. Musieli więc zaufać Pawłowi jako prawdziwemu Apostołowi Jezusa Chrystusa. Musieli mu zaufać jako posłanemu przez Boga. Poświęcił więc pierwsze dwa rozdziały na definiowanie i na obronę swojego apostolstwa, żeby wiedzieli, że muszą go słuchać, bo został posłany przez Pana Jezusa Chrystusa, posłany przez Boga, sprawcę zbawienia.

Następnie, w 3 i 4 rozdziale przedstawił swój argument za zbawieniem tylko przez wiarę i w pierwszych pięciu wersetach przypominał im o ich własnym doświadczeniu. “Otrzymaliście już zbawienie” – powiedział. “Zostaliście już przemienieni. Widzieliście już cud odrodzenia w ludziach wokół siebie i w swoim własnym życiu. Otrzymaliście i doświadczyliście już mocy Ducha Świętego. Jak możecie wierzyć, że nie jesteście jeszcze zbawieni, skoro doświadczyliście tego wszystkiego? Dlaczego macie wierzyć judaizantom, którzy mówią, że wasze zbawienie nie jest prawowite, nie jest prawdziwe, jeśli nie przestrzegacie surowych praw Mojżeszowej ekonomii? Dlaczego mielibyście w to wierzyć, skoro doświadczyliście już pełnego błogosławieństwa zbawienia i mocy Ducha Świętego? Głupotą jest zaprzeczanie własnemu doświadczeniu”.

Drugi argument zaczyna się w wersecie 6, gdzie zaczęliśmy czytać. Mówi on, że zbawienie jest tylko przez wiarę. Jest tak teraz i było tak zawsze. Paweł cofnął się więc aż do Abrahama, żeby użyć go jako przykładu, i napisał w wersecie 6: “Tak Abraham uwierzył Bogu i poczytano mu to ku usprawiedliwieniu”. To Księga Rodzaju 15:6.

Już we wczesnych rozdziałach Księgi Rodzaju, Bóg mówi: “Ponieważ Abraham uwierzył Mi, zostało mu to poczytane ku usprawiedliwieniu”. Oznacza to, że kiedy ktoś wierzy, Bóg przypisuje mu sprawiedliwość. Nie można na nią zasłużyć. Bóg daje ją jako dar łaski temu, kto w Niego wierzy. Więc, w przypadku Abrahama, zbawienie było przez wiarę. Został usprawiedliwiony z wiary.

Co więcej, nie został usprawiedliwiony z powodu przestrzegania prawa, bo, jak napisano w wersecie 17, prawo przyszło 430 lat po Abrahamie. Prawo przyszło 430 lat po Abrahamie. Więc Abraham nigdy nie mógł mieć jako elementu swojego usprawiedliwienia, swojego zbawienia, bycia prawym przed Bogiem – jakiegokolwiek przestrzegania prawa, prawa Mojżeszowego, obrzezania, szabatu czy obrzędów. A oni mówili przede wszystkim o zewnętrznych elementach, o ceremonialnych aspektach prawa, a nie o jego moralnej stronie. To nie mogło być prawdą o Abrahamie lub o kimkolwiek w czasach Abrahama, lub o kimkolwiek przed Abrahamem, w czasach Abrahama i aż do Mojżesza, ponieważ nie było Prawa.

Żyd czy poganin, kiedy cofniemy się aż do Abrahama, są zbawieni tylko przez wiarę. I ta wiara przynosi skutek, ponieważ Pan Jezus Chrystus bierze na siebie przekleństwo wszystkich wierzących od Abrahama aż do ostatniego wierzącego, zanim nastaną nowe niebo i nowa ziemia. Jego śmierć zakrywa wszystkie grzechy wszystkich wierzących w całej historii odkupienia.

Żydzi będą jednak używali pewnego argumentu i Paweł zna ten argument. Oto, co musisz rozumieć, żeby zrozumieć ten fragment. A kiedy to zrozumiesz, będziesz wiedział, dokąd zmierzamy. Paweł przewidywał, jaki argument usłyszy. Robi to bardzo często. Widać to w całym Liście do Rzymian. Podobnie jest tutaj. On wie, że Żydzi, którzy domagają się przestrzegania obrzezania i ceremonialnego prawa Mojżesza… on wie, jaki będzie ich tok myślenia. Wie, co powiedzą i mamy to tutaj.

Powiedzą: Bóg dał Abrahamowi i wszystkim ludziom aż do Mojżesza czyste zbawienie tylko przez wiarę, ponieważ nie było Prawa. Więc początkowo plan zbawienia był tylko przez wiarę, bo Bóg nie dał jeszcze Prawa. Powiedzieliby wtedy, że kiedy Bóg dał Prawo, sposób zbawienia się zmienił.

Żydzi przyznaliby, że to, co Bóg powiedział Abrahamowi w Księdze Rodzaju 12, kiedy po raz pierwszy dał Abrahamowi swoją obietnicę i przymierze, było tylko obietnicą: “Ja uczynię. Ja uczynię. Ja uczynię. Ja uczynię. Pobłogosławię cię. Pobłogosławię narody przez ciebie”. Samo błogosławieństwo. I powtarzał to raz za razem, zarówno Abrahamowi, jak i jego potomkom. Rozumieją więc, że w tym przymierzu Bóg złożył Abrahamowi obietnicę.

Mówimy więc, że przymierze Abrahama jest przymierzem obietnicy. To przymierze obietnicy. W tym pierwotnym przymierzu nie ma żadnych warunków: “Ja uczynię. Ja uczynię. Ja uczynię. Ja uczynię”. Jest to przymierze jednostronne. I nawet kiedy Bóg zatwierdził to przymierze z Abrahamem, położył Abrahama do snu, ponieważ to nie jest dwustronne przymierze. On go uśpił, a zanim zasnął, nakazał mu rozciąć gromadkę zwierząt, położyć je na ziemi, a Bóg, jako głęboka ciemność, przeszedł między zwierzętami. Tak zawierało się przymierze. Kiedy zawierałeś przymierze, zabijałeś zwierzęta, dzieliłeś na pół i przechodziłeś środkiem, pieczętując swoje zobowiązanie krwią.

Ale nie było to przymierze między Bogiem a Abrahamem. Bóg uśpił Abrahama. Było to jednostronne przymierze z samym Bogiem: “Będę ci błogosławił, a przez ciebie i przez twoje nasienie, Mesjasza, będę błogosławił światu”. To jest przymierze obietnicy.

Powiedzą zatem: “A jednak, kiedy pojawiło się Prawo, plan się zmienił i teraz Boże prawo jest nową drogą zbawienia”. Nie eliminuje wiary, nie zaprzecza wierze. Głosi, że jest to wiara plus posłuszeństwo prawu Mojżeszowemu. Jest to warunek konieczny wraz z wiarą.

Nawiasem mówiąc, ci żydowscy nauczyciele, fałszywi nauczyciele, wyznawali wiarę w Chrystusa i wierzyli w Niego jako swojego Mesjasza. Ale mówili: “Tak, od czasów Mojżesza zmienił się sposób. Bóg zmienił plan”. Prawdopodobnie mówili, że wiara została unieważniona przez Prawo, że wiara została zastąpiona przez Prawo, tak że teraz nową drogą są wiara i posłuszeństwo, wiara i uczynki, wiara i przestrzeganie Prawa. I zapytaliby: “Dlaczego więc Bóg dał Prawo, jeśli nie jest to prawdą?”.

I wiemy, że jest takie pytanie. Spójrzmy na werset 19. Paweł przedstawia to jako pytanie: “Czymże więc jest zakon? Jaki jest jego sens? Jeśli wcześniej Abraham uwierzył i zostało mu to poczytane za sprawiedliwość i inni ludzie przed Prawem uwierzyli i zostało im to poczytane za sprawiedliwość, jaki jest sens Prawa, chyba że Prawo jest nowym elementem Bożych wymagań do zbawienia?”.

Paweł odpowiada na to w dalszej części rozdziału 3. Ale spokojnie, nie będziemy się tym dziś zajmować. To skomplikowane i niezwykle bogate. Spróbuję zrobić coś co, mam nadzieję, wam pomoże. Spróbuję dać wam szeroką perspektywę tego poranka. A potem, w kolejnych tygodniach, zanurzymy się głębiej. Ale na razie chcę dać wam tylko szeroką perspektywę.

Zacznijmy od tego. Wiemy, że zbawienie było przez wiarę w czasie Abrahama, ale wiemy również, że było przez wiarę jeszcze po Abrahamie. Przejdźmy do wersetu 11 rozdziału 3. “A że przez zakon nikt nie zostaje usprawiedliwiony przed Bogiem, to rzecz oczywista, bo: Sprawiedliwy z wiary żyć będzie”. Jest to wzięte z proroka Habakuka, który żył setki lat po powstaniu Prawa. Mamy więc Habakuka, który jest już po Prawie. Habakuka, rozdział 2, werset 4: “Sprawiedliwy z wiary żyć będzie. Sprawiedliwy z wiary żyć będzie”.

Więc zarówno przed Mojżeszem, jak i po Mojżeszu sprawiedliwi żyją przez wiarę. Mówimy o Mojżeszu w związku z Prawem, bo to jemu Bóg przekazał prawo. Prawo nie zmieniło niczego. Nie zmieniło niczego. Prorocy wciąż mówili: “Sprawiedliwy z wiary żyć będzie”.

Bóg ustanowił Prawo i nie ustanawiał tego Prawa z niechęcią. Kiedy Bóg nadał Prawo, urządził przy tym pewien pokaz. Zrobił z tego widowisko. Ukazał swój majestat. Użył do tego grzmotów, błyskawic, trzęsienia ziemi, dźwięku trąb, ciemności, wichru i płomieni ognia na górze Synaj. Była to ogromna demonstracja powagi Boga wobec Prawa. Powiedział ludziom: “Nie podchodźcie. Jeśli dotkniecie góry, zginiecie”.

Bóg ustanowił Prawo na kolejne 1500 lat, aż do Chrystusa. Dlaczego? Dlaczego? Jeśli zbawienie było już przez wiarę, to dlaczego Bóg wprowadził Prawo? Odpowiada na to dość jasno. Spójrzmy na werset 19: “Zostało dodane z powodu przestępstw”. Przejdźmy do wersetu 23: “byliśmy wspólnie zamknięci i trzymani pod strażą zakonu”. Werset 24: “zakon był naszym przewodnikiem do Chrystusa, abyśmy z wiary zostali usprawiedliwieni”. Poznajemy tutaj cel Prawa.

Celem Prawa było to, że zostało dodane z powodu przestępstw. Jego celem było wyraźne ukazanie grzechu. Wyraźne ukazanie grzechu. I nie tylko ukazanie grzechu, ale też wykazanie winy. A potem skierowanie ludzi w opamiętaniu do Boga, żeby z wiarą wołali o usprawiedliwiającą łaskę. Prawo zostało nadane, żeby grzesznik wiedział, jak bardzo jest grzeszny.

Mówimy tutaj o moralnej części prawa. Część ceremonialna była dana, żeby oddzielić Izrael od otaczających go narodów. Mieli przepisy żywieniowe, prawo dotyczące gotowania, ubioru, szabatu. W Starym Testamencie mieli wszelkiego rodzaju zalecenia, które miały odizolować ich od okolicznych narodów, które były zagrożeniem. Otaczało ich pogaństwo. Byli maleńką wysepką na morzu, które kipiało pogaństwem. Bóg chciał ich zachować i chronić, żeby mogli o Nim świadczyć, o jedynym prawdziwym Bogu pośród politeistycznych narodów, więc odizolował ich, dając im prawa, które bardzo utrudniały im kontakty z innymi ludźmi. To była ochrona. Tym były te zewnętrzne, fizyczne prawa.

I nie wiem, czy kiedyś o tym myśleliście, ale szabat nigdy nie był dany całemu światu, nigdy. Prawo szabatu nigdy nie było dane całemu światu. Bóg ustanowił prawo szabatu tylko dla Izraela. Powiedział: “Ja jestem Bogiem Izraela i oznajmiam, że Izrael ma przestrzegać mojego szabatu”. On nawet nie dał całemu światu przymierza Abrahamowego. On dał je Abrahamowi i jego potomkom. I zawęził tych potomków do patriarchów. On nie dał Pisma światu. On dał je Izraelowi. Bóg miał więc naród świadków wśród pogańskiego świata i oddzielił ich przez swego rodzaju zewnętrzne zasady i obrzędy, których musieli przestrzegać. Nakazał im też skupić się na wszelkiego rodzaju ograniczeniach w szabat, żeby skupiali się na Nim i oddawali Mu cześć.

Abraham otrzymał obietnicę, ale ta obietnica nie była jasna w jednej kwestii. Obietnica nie była jasna w kwestii grzechu. Brakowało jej tylko jasności w kwestii grzechu. W obietnicy danej Abrahamowi nie ma nic na temat grzechu, poza tym, że każdy, kto przeklina Izrael, będzie przeklęty. Nie było więc prawdziwej definicji grzechu, co może być – gdy zadajesz to pytanie – odpowiedzią na to, dlaczego w Starym Testamencie mamy tak wielu grzesznych ludzi, którzy są Bożym ludem, dlaczego mamy tam poligamię czy dlaczego mamy inne niemoralne zachowania.

Pamiętajmy jednak, że w czasach przed Mojżeszem nie było tak jasnej definicji grzechu. Ale w wersecie 19 czytamy, że Prawo zostało nadane 430 lat po Abrahamie, żeby przestępstwa były bezsprzecznie jasne. Po drugie, w tej naszej wiedzy o grzechu i świadomości winy, Prawo wskazuje nam na Chrystusa. Jak to robi? Cały system ofiarny w Prawie wskazuje nam na ostateczną ofiarę, na ostateczne przebłaganie w Baranku Bożym. Więc przymierze Abrahamowe jest fundamentalne. Prawo weszło w życie 430 lat później.

Chcę, żebyście pomyśleli teraz o trzech kwestiach w odniesieniu do Prawa. Po pierwsze, w przeszłości Prawo było dodatkiem. Prawo było dodatkiem. W żaden sposób prawo Mojżeszowe nie anulowało przymierza z Abrahamem.

Spójrzmy na werset 15. Paweł mówi: “przytoczę przykład ze stosunków ludzkich: Nawet uprawomocnionego testamentu jakiegoś człowieka nikt nie obala ani do niego nic nie dodaje”. Jeśli zawierasz z kimś przymierze, to ono obowiązuje. Nie zmieniasz go.

I dalej mówi w wersecie 16, gdzie stosuje tę zasadę: “Otóż, obietnice dane były Abrahamowi i potomkowi jego. Pismo nie mówi: I potomkom – jako o wielu, lecz jako o jednym: I potomkowi twemu, a tym jest Chrystus. Powiadam więc to: Testamentu uprzednio przez Boga uprawomocnionego nie unieważnia zakon, który został nadany czterysta trzydzieści lat później, tak żeby obietnica była unicestwiona”. Przymierze Mojżeszowe nie unieważnia przymierza Abrahamowego.

Więc przymierze Abrahamowe, przymierze obietnicy, zbawienie przez wiarę, nie jest unieważnione przez Prawo. Prawo jest tylko dodatkiem. A do czego ma służyć? Zostało nadane, żeby wyraźnie ukazać nasz grzech i naszą winę oraz przyprowadzić nas do Odkupiciela.

Czy Żydzi myśleli, że potrzebują Odkupiciela? Czy rozumiecie, że oni nieustannie zabijali miliony baranków i kóz, że robili to przez całą swoją historię, począwszy od Mojżesza, bo Bóg powiedział: “Ktoś musi umrzeć, a ja zaakceptuję tymczasowe zastępstwo” i to wszystko wskazywało na Chrystusa? Zatem tym, co zrobiło starotestamentowe prawo ceremonialne, było odizolowanie Izraela. Starotestamentowe prawo ofiarne wskazywało im na Odkupiciela. A starotestamentowe prawo moralne ukazywało naturę Boga, która była niezmienna.

Zatem, przymierze Abrahamowe jest fundamentalne i nie zmienia tego Prawo. Przez 500 lat, od Abrahama do Mojżesza, było niewiele informacji czy objawień na temat opamiętania. Ale kiedy pojawiło się Prawo, przyszło razem z mocą i siłą opamiętania. Można powiedzieć, że przez 2000 lat Bóg ugruntował wiarę prowadzącą do Mesjasza. A przez 1500 z tych lat ugruntował opamiętanie.

Ten dodatek był konieczny. To było konieczne z całą swoją ponurością i powagą, nie dlatego, że przymierze Abrahama zostało zastąpione, ale dlatego, że przymierze Abrahama nie kładło wystarczającego nacisku na grzech w kategoriach ostatecznych. Pod względem moralnym prawo Mojżeszowe dało wiele dowodów, że człowiek nie był w stanie odkupić samego siebie, bo nieustannie łamał Boże prawo i nieustannie składał kolejne ofiary, jedna za drugą, co pokazywało nie tylko uznanie grzechu, ale też uznanie potrzeby zastępczej śmierci.

Mówimy więc o prawie Mojżeszowym i o przymierzu Mojżeszowym. Abraham to przymierze obietnicy. Mojżesz to przymierze uczynków. Ale to przymierze jest dodatkiem, a nie zastąpieniem. Wszystkie religie świata, które dodają uczynki do zbawienia, nie rozumieją tego. Abrahamowe przymierze obietnicy, zbawienie tylko przez wiarę, nie zostało zastąpione. Bóg objawił Prawo Mojżeszowi, obszerny zbiór zewnętrznych zasad religijnych, jak również etycznych, moralnych zasad, praw i przykazań. Można je jednak podsumować pod kątem moralnym dwoma stwierdzeniami: “Kochaj Pana Boga swego z całego serca, duszy, myśli i siły. A bliźniego swego jak siebie samego”. A ponieważ nikt nie mógł tego zrobić, cały świat został uznany za winnego. I taki był cel Prawa.

Abraham otrzymał przymierze obietnicy, Mojżesz przymierze prawa. Pierwsze było pozytywne, drugie negatywne. Pierwsze obiecywało błogosławieństwo, a drugie przekleństwo. Wróćmy do wersetu 13: “Przeklęty”. Dlaczego? Wróćmy do wersetu 10: “Przeklęty każdy, kto nie wytrwa w pełnieniu wszystkiego, co jest napisane w księdze zakonu”. Abraham przynosi obietnicę i błogosławieństwo. Mojżesz przynosi obowiązek, przykazania i przekleństwo. I to właśnie definiuje prawdę, którą wszyscy grzesznicy muszą zrozumieć, że my, którzy naruszyliśmy Boże prawo, moralne Boże prawo, wszyscy jesteśmy przeklęci, wszyscy zmierzamy na sąd, wszyscy jesteśmy winni. Ale Bóg jest Bogiem łaski, który składa obietnicę przebaczenia i życia wiecznego tym, którzy w Niego wierzą. Tylko przez wiarę. I przez tę wiarę w Niego i w Chrystusa On przypisuje nam Swoją sprawiedliwość i zakrywa nasz grzech, bo Chrystus zapłacił karę w swojej śmierci na krzyżu.

Przymierze z Abrahamem obiecało życie. Przymierze z Abrahamem obiecało życie. W wersecie 11 Paweł mówi, że żyjemy przez wiarę. Co obiecało przymierze z Mojżeszem? Śmierć. “Człowiek, który grzeszy, umrze”. “Zapłatą za grzech jest śmierć”. Dlatego w 2 Liście do Koryntian 3 Paweł mówi, że przymierze Mojżesza zabija. Jest to służba śmierci.

Przymierze Mojżeszowe osiąga swój szczyt na krzyżu w śmierci Chrystusa, który umarł pod przekleństwem Mojżeszowego prawa. Przymierze Abrahamowe osiąga swój szczyt w zmartwychwstaniu, kiedy zmartwychwstały Chrystus zapewnia życie swojemu ludowi przez wiarę. Potężna, rozległa prawda o roli tych przymierzy.

“Przez wiarę” – Hebrajczyków 11:17 mówi – “Przez wiarę Abraham przyniósł na ofiarę Izaaka, gdy był wystawiony na próbę, i ofiarował jednorodzonego, on, który otrzymał obietnicę, do którego powiedziano: Od Izaaka nazwane będzie potomstwo twoje. Sądził, że Bóg ma moc wskrzeszać nawet umarłych”. Był gotów poświęcić swojego syna, bo wiedział, że Bóg wskrzesiłby go z martwych. Obietnice przymierza Abrahama znajdują swój szczyt w zmartwychwstaniu. Groźby przymierza Mojżesza znajdują swój szczyt w ukrzyżowaniu. Tak więc Prawo jest po prostu dodatkiem. Wiara podkreślana jest u Abrahama, a opamiętanie podkreślone jest u Mojżesza.

Kiedy dochodzimy do ewangelii, co słyszymy od Jana Chrzciciela? “Opamiętajcie się i wierzcie. Opamiętajcie się i wierzcie. Opamiętajcie się i wierzcie”. Musicie rozpoznać, że jesteście pod przekleństwem prawa Mojżeszowego i przyjść w wierze do Chrystusa, żeby otrzymać błogosławieństwo Abrahamowej obietnicy.

Po drugie, prawo było nie tylko dodatkiem, ale Prawo zostało wstawione. Zostało wstawione tymczasowo. Widzimy to w wersecie 19: “Zakon został dodany z powodu przestępstw. Został on dany przez aniołów do rąk pośrednika”. Zajmiemy się tym szerzej, ale Prawo zostało dostarczone przez aniołów, kiedy zstąpiło na górę Synaj.

Chciałbym jednak, żebyście zwrócili uwagę na koniec tego wersetu: “aż do przyjścia potomka, którego dotyczy obietnica”. Kiedy Bóg złożył obietnicę Abrahamowi i jego potomstwu, mówił o Chrystusie, nie tylko o potomku Abrahama, ale o ostatecznym i końcowym nasieniu – Chrystusie. Mówi o tym w wersecie 16.

Więc kiedy przyszedł Chrystus, kiedy przyszedł Chrystus, Prawo spełniło swoje wielkie przeznaczenie. Prawo zostało ustanowione aż do przyjścia nasienia. Zostało wstawione, co znaczy, że było tymczasowe. Miało swoje miejsce, miało swoją rolę.

“Aż” oznacza Prawo w jego Mojżeszowej formie i mówię o zewnętrznych elementach Prawa, a nie o moralnym charakterze Boga, który też jest objawiony w Prawie, bo jest On wieczny. Ale unikalne zalecenia i cechy prawa Mojżeszowego obowiązywały tylko do Chrystusa. A kiedy Chrystus przyszedł, Paweł mówi: “Niechże was tedy nikt nie sądzi z powodu święta lub nowiu księżyca bądź sabatu. Nie dotykaj, nie kosztuj” – żadnych reguł. Pan powiedział Piotrowi: “Wstań, Piotrze, zabijaj i jedz!”, co znaczy, że wszystkie przepisy żywieniowe zostały zniesione. Powiedział: “Co za różnica, czy jesteś obrzezany czy nieobrzezany? To nie ma znaczenia. Obrzezanie jest niczym. Kiedy nadchodzi rzeczywistość, czyli Chrystus, cała ta powierzchowność zniknie”.

Tak więc Prawo było wstawione na pewien czas i wskazywało na Chrystusa. Jego celem jest spełnienie w Nim. A co powiedział w Ewangelii Mateusza 5, kiedy przyszedł? Powiedział: “Nie przyszedłem rozwiązać Prawa. Nie przyszedłem znieść Prawa, przyszedłem, by – co? -wypełnić Prawo”. “Ani jedna jota, ani jedna kreska nie przeminie z zakonu, aż wszystko to się stanie. Muszę wypełnić wszelką sprawiedliwość”. Przyszedł i doskonale wypełnił Prawo. Dlatego Rzymian 10:4 mówi: “Albowiem końcem zakonu jest Chrystus. Albowiem końcem zakonu jest Chrystus, aby był usprawiedliwiony każdy, kto wierzy”.

I nawet Jeremiasz w swoich czasach wiedział, że nadchodzi kolejne przymierze. On to wiedział. Duch Boży objawił to nowe przymierze Jeremiaszowi, a najjaśniej ukazane jest to w 31 rozdziale Księgi Jeremiasza. Posłuchajcie tych słów: “Oto idą dni – werset 31 – mówi Pan – że zawrę z domem izraelskim nowe przymierze”. Wiedzieli więc, że nadchodzi nowe przymierze, które zastąpi Mojżeszowe przymierze. Nigdy nie miało zastąpić przymierza z Abrahamem, ponieważ było to przymierze obietnicy, ale miało zastąpić Mojżeszowe przymierze.

“Zawrę z domem izraelskim i z domem judzkim nowe przymierze. Nie takie przymierze, jakie zawarłem z ich ojcami w dniu, gdy ich ująłem za rękę, aby ich wyprowadzić z ziemi egipskiej – nie takie jak przymierze Mojżeszowe – które to przymierze oni zerwali, chociaż Ja byłem ich Panem – mówi Pan – lecz takie przymierze zawrę z domem izraelskim po tych dniach”. W przyszłości – mówi Pan. “Złożę mój zakon w ich wnętrzu i wypiszę go na ich sercu. Ja będę ich Bogiem, a oni będą Moim ludem. I już nie będą siebie nawzajem pouczać, mówiąc: Poznajcie Pana! Gdyż wszyscy oni znać mnie będą, od najmłodszego do najstarszego z nich – mówi Pan – odpuszczę bowiem ich winę, a ich grzechu nigdy nie wspomnę”. Wow! To zastępuje Mojżeszowe przymierze. Mojżeszowe cię potępia, a nowe przymierze przebacza.

Wiedzieli więc, że nadchodzi nowe przymierze. Oczywiście to nowe przymierze jest podobne do Abrahamowego przymierza obietnicy, przymierza wiary, ponieważ cała ewangelia brzmi: “Uwierz w Pana Jezusa Chrystusa, a będziesz zbawiony”. To nie jest z uczynków. Dawid też rozumiał, że, kiedy przyjdzie Mesjasz, będzie nie tylko nowe przymierze, będzie też nowe królestwo. A Mesjasz będzie panował jako Król, rządził jako monarcha.

Dawid wiedział też, że kiedy przyjdzie Mesjasz, będzie nie tylko nowe przymierze i nowe królestwo, ale też nowe kapłaństwo. Przymierze Mojżeszowe zależało od funkcjonowania kapłaństwa – synów Aarona, Lewitów. Było to kapłaństwo, które w praktyce wykonywało ograniczenia i wymogi prawa Mojżeszowego. Było tam więc bardzo wielu kapłanów.

Ale nadchodził dzień przyjścia Mesjasza. Nie miało już być żadnych ceremonii, rytuałów, przepisów szabatowych, przepisów żywieniowych, przepisów dotyczących ubioru i żadnego kapłaństwa lewickiego. Miało być nowe przymierze, nowe królestwo i nowe kapłaństwo. Dawid zapowiedział nawet to wieczne kapłaństwo w Psalmie 110:4.

W Starym Testamencie widzimy więc przeniesienie kapłaństwa z plemienia Lewiego na kapłana z plemienia Judy, plemienia niekapłańskiego. Co więcej, na kapłana według porządku Melchizedeka, który żył już w Księdze Rodzaju, jeszcze przed Mojżeszem. Jest to inne kapłaństwo. Jeśli mamy inne kapłaństwo, musimy mieć inne przymierze. Nie można mieć nowego kapłaństwa, które działa w ramach starego przymierza.

Więc, kiedy przychodzi Chrystus, zniesione są zewnętrzne Elementy porządku Mojżesza, zniesione zostaje kapłaństwo Mojżeszowe. Mamy nowe przymierze. Nowe przymierze z osobą, która ratyfikuje to przymierze przez swoją krew, która jest Królem nowego królestwa i kapłanem nowego kapłaństwa.

Posłuchajcie Hebrajczyków 7. Myślę, że to fascynujące, werset 11: “Gdyby zaś doskonałość była osiągalna przez kapłaństwo lewickie, to jaka jeszcze była potrzeba ustanawiać innego kapłana?”. Prawda jest taka, że kapłaństwo lewickie nie mogło dać ludziom zbawienia. “Gdyby było doskonałe, to jaka jeszcze była potrzeba ustanawiać innego kapłana według porządku Melchizedeka, zamiast pozostać przy porządku Aarona? Skoro bowiem zmienia się kapłaństwo, musi też nastąpić zmiana zakonu”. Jeśli w Chrystusie mamy nowe kapłaństwo, nowego arcykapłana, to mamy nowe przymierze. To wprost cudowna prawda.

Jest oczywiste, że nasz Pan pochodził z Judy, z plemienia, o którym Mojżesz nie mówił nic na temat kapłanów. I jest to jasne, że jeśli inny kapłan powstaje na podobieństwo Melchizedeka, który był królem i kapłanem dużo wcześniej w Księdze Rodzaju, a nie był nawet częścią kapłaństwa lewickiego, jeśli mówimy o kapłanie z Judy, który poprzedza kapłanów Mojżeszowych, to mówimy o nowym przymierzu. Nasz nowy kapłan jest kapłanem na wieki, kapłanem na zawsze.

Z jednej strony jest zniesienie poprzedniego przykazania z powodu jego słabości i nieużyteczności. Chodzi o przykazanie. Bo Prawo nie uczyniło niczego doskonałym. Z drugiej zaś strony wzbudzona zostaje większa nadzieja. To jest nowe przymierze przez które zbliżamy się do Boga. Jezus staje się wtedy poręczycielem lepszego przymierza. Lepsze przymierze, lepsze kapłaństwo. Zmiana kapłaństwa oznacza zmianę Prawa.

Tak więc Prawo zostało dodane, żeby przynieść opamiętanie obok wiary. Prawo było też wstawione do przeprowadzania systemu ofiarnego, do utrzymywania Prawa przed ludem, by oddzielać go od otaczających narodów, dla wyjaśnienia potrzeby ofiary, zastępczej ofiary za ich grzech i do przekazania im treści Bożego prawa. Ale kiedy przyszedł Mesjasz, prawo Mojżeszowe osiągnęło swój kres. Było aktualne, werset 19, aż do przyjścia potomka.

Zbliżając się do końca, w trzecim punkcie spróbuję krócej – Prawo jako instrukcja. Przechodzimy do teraźniejszości, czyli od czasów Chrystusa: Prawo jako instrukcja.

Jaką rolę ma dla nas Prawo? Przede wszystkim, prawo ceremonialne – nie ma znaczenia. Kapłaństwo ceremonialne – nie ma znaczenia. Właściwie, nie tylko Chrystus jest naszym Arcykapłanem, ale my jesteśmy królewskim kapłaństwem. W Jego krwi jest nowe przymierze. Jest nowym Królem. Jesteśmy kapłanami, a On jest naszym Wielkim Arcykapłanem.

Jaki jest więc cel Prawa? Odejdziemy teraz od prawa ceremonialnego, które nie ma już żadnego celu. Prawo ofiarne nie ma żadnego celu. Skąd wiemy, że prawo ofiarne wygasło? Ponieważ nasz Pan, w czasie swojej śmierci, rozdarł zasłonę świątyni od góry do dołu i położył kres kapłaństwu oraz całemu systemowi świątynnemu, a Miejsce Najświętsze zostało otwarte, by każdy miał do niego swobodny dostęp.

Więc jaki jest teraz cel Prawa? Miało swój cel w Starym Testamencie. Było ogrodzeniem, które oddzielało Izrael od okolicznych narodów. Było uzdą, która powstrzymywała ich grzech. Było barierą, która zapobiegała wkraczaniu na przestępczą drogę. Było zwierciadłem – wszystko to są biblijne obrazy – które pokazało im ich grzech i winę. Ale jego głównym celem w tym wszystkim, było wzbudzenie w ich sercach pragnienia Odkupiciela. Jego głównym zadaniem było ukazanie całkowitej grzeszności człowieka, jego rozpaczliwej potrzeby Odkupiciela, żeby wskazać im Chrystusa.

Prawo jest pedagogiem, który prowadzi nas do Chrystusa. Uczy nas, że jesteśmy grzeszni. Uczy nas, że jesteśmy nieposłusznymi, zdeprawowanymi przestępcami. Uczy nas, że jesteśmy przeklęci. Uświadamia nam naszą głęboką winę. Dosłownie nas zabija, Paweł mówi o tym w Rzymian 7: “Gdy ujrzałem Prawo, myślałem, że żyję, zanim ujrzałem prawdziwe Boże prawo. Kiedy zobaczyłem, czym naprawdę było, prawdziwym moralnym prawem Boga, to mnie zabiło. Umarłem”.

Prawo rodzi winę. Dobrze, rozumiemy to. Więc Prawo rodzi winę i Prawo skłania nas do wołania w opamiętaniu: “Boże, bądź miłosierny dla mnie, grzesznika, i przebacz mi”.

Czy teraz, kiedy zostaliśmy już zbawieni i Prawo pouczyło nas jako pedagog, przyprowadziło nas do Chrystusa, czy to wszystko? Czy możemy, wreszcie, pozbyć się Prawa? Pozbyliśmy się systemu ofiarnego, który jest jego częścią. Pozbyliśmy się kapłaństwa, które jest jego częścią. Pozbyliśmy się ceremonii, rytuałów. i obrzędów szabatowych, które są jego częścią.

Pozostaje jednak jedna ogromna część Prawa. Jest nią prawo moralne. Prawo moralne odzwierciedla charakter Boga. Odzwierciedla charakter Boga. Więc teraz, jako wierzącemu, pozostaje mi tylko prawo moralne. Jak powinienem je traktować? Prosta odpowiedź brzmi: “Czy są jakieś przykazania dla wierzących w Nowym Testamencie?”. Czy są? Tak. Czy to daje wam jakąś wskazówkę?

Czy w Nowym Testamencie są jakieś przykazania mówiące, co powinieneś robić, a czego nie powinieneś robić? Tak. Czy Bóg chce, żebyś był Mu posłuszny, przestrzegał Jego przykazań? Jaka jest obecnie relacja wierzącego chrześcijanina do Prawa? Jest ono instrukcją świętości.

Kiedyś było instrukcją zbawienia, teraz jest instrukcją świętości. Było instrukcją zbawienia dla Żydów nawet w swoim systemie ofiarnym. Było instrukcją zbawienia dla pogan w tym, że ujawniało straszliwy charakter naszego grzechu, poddało nas pod przekleństwo. i musieliśmy gdzieś uciec, żeby znaleźć Odkupiciela, który nas wybawi. A jedynie Chrystus jest tym Odkupicielem.

Ale niektórzy mówią: “Prawo przywiodło nas do Chrystusa, więc to już koniec. Dotarliśmy. Dotarliśmy. Więc teraz jesteśmy pod łaską i jesteśmy wolni w Chrystusie”. Jest to stare i popularne kłamstwo, że ta wolność oznacza brak obowiązku przestrzegania Bożego prawa moralnego. To bardzo popularne – antynomianizm, libertynizm.

Mówią: “Prawo jest wypełnione. Prawo jest nieważne. Nie jesteśmy pod Prawem, jesteśmy pod łaską. Prawo nie odgrywa żadnej roli w życiu wierzącego chrześcijanina”. Nawiasem mówiąc, to oszustwo ma bardzo wiele tytułów i nazw.

Walczę z tym od dekad na kilkudziesięciu frontach. Ale zwolennicy mówią: “Posłuszeństwo Bożemu prawu moralnemu z obowiązku to grzech przeciwko łasce, to grzech przeciwko wolności, bo lekceważy wolność w Chrystusie. Posłuszeństwo Bogu z pragnienia posłuszeństwa lub nawet pragnienia błogosławieństwa czy nagrody to legalizm. To grzech”.

Czy wyobrażacie sobie ludzi w takich kościołach, którzy słyszą: “Jeśli jestem posłuszny Panu z obowiązku lub z pragnienia bycia posłusznym, to grzeszę”? To pułapka, z której nie można uciec: “Jeśli nie jesteś posłuszny, grzeszysz, jeśli jesteś posłuszny, grzeszysz”.

To część współczesnego antynomianizmu, który szerzy się nawet w ewangelikalizmie, czasami nazywany “uświęceniem skoncentrowanym na krzyżu”, bo chce powiedzieć, że tylko wtedy, gdy jesteś porwany wielkimi emocjami związanymi z Jezusem krwawiącym lub umierającym na krzyżu i zrobisz coś dobrego, dopiero wtedy jest to dopuszczalne. Wszystko, co robi się z obowiązku, jest niedopuszczalne. Zastanawiam się, co Paweł miał na myśli, mówiąc: “Ale umartwiam ciało moje i ujarzmiam, bym przypadkiem, będąc zwiastunem dla innych, sam nie był odrzucony”.

Jaka jest więc rola Prawa w życiu wierzącego? Jeden błąd to legalizm. To przemycanie Prawa do ewangelii, przemycanie Prawa do ewangelii. I ewangelia jest zanieczyszczona Prawem. To jest błędna odpowiedź judaizantów, że Prawo jest konieczne do zbawienia.

Innej odpowiedzi udzielają libertyni, mówiąc, że ewangelia znosi Prawo. Więc, kiedy jesteś już zbawiony, zapomnij o Prawie, nie musisz przejmować się Prawem. Tak na marginesie, zawsze, gdy przez lata słyszałem, jak ktoś tego naucza, po prostu cierpliwie czekałem, bo czas i prawda idą w parze, aż całe życie tej osoby implodowało lub eksplodowało w moralnej katastrofie. I tak się dzieje.

Powiedzieć, że zbawienie wymaga Prawa, to sprzeciwić się łasce. Powiedzieć, że uświęcenie odrzuca Prawo, to sprzeciwić się Bożym przykazaniom. Powiem to na kilka sposobów. Sprzeciw wobec łaski potępia duszę niechrześcijanina w systemie uczynków, które nie zbawiają. To odbudowywanie tego, co Chrystus zburzył. Sprzeciw wobec Prawa kaleczy duszę chrześcijanina, bo zaprzecza jego potrzebie posłuszeństwa i przez to zatrzymuje uświęcenie.

Powtórzę, sprzeciw wobec łaski potępia duszę niechrześcijanina. Sprzeciw wobec Prawa kaleczy duszę chrześcijanina. To dwie strony tego samego błędu. W obu przypadkach ludzie są zbyt przejęci Prawem. Legalizm oddziela Boże prawo od Jego miłości i Jego łaski. Antynomianizm oddziela Boże prawo od Jego świętości. A Bóg jest nie tylko łaskawy, On jest święty. On nie tylko jest kochający, On jest sprawiedliwy. Niezależnie od tego, czy jesteś legalistą, czy libertynem, zdefiniowałeś swoje chrześcijańskie doświadczenie przez Prawo, przez swój stosunek do Prawa. Albo uważasz, że jest ono konieczne do zbawienia, albo jeśli uważasz, że nie jest konieczne do uświęcenia, definiujesz swoją relację z Prawem. A nie na tym polega zbawienie.

Zbawienie jest relacją z Bogiem. Uświęcenie jest relacją z Bogiem. To nie jest relacja z Prawem. Nie mogę być zbawiony przez przestrzeganie Prawa i nie będę uświęcony, lekceważąc Prawo. Jeśli kocham Boga, kocham Go za Jego łaskę i kocham Go za Jego świętość. Kocham Go za Jego łaskę i kocham Go za Jego świętość. Pozbywamy się legalizmu, gdy widzimy prawdę o Bożej łasce i radujemy się za to Bogiem. Pozbywamy się antynomianizmu, gdy widzimy prawdę o Bożej świętości i radujemy się za to Bogiem.

Kocham Boga za Jego łaskę, ale kocham Go też za Jego świętość. Kiedy Dawid powiedział: “O, jakże miłuję zakon twój”, miał właściwą perspektywę. Życie chrześcijańskie dotyczy relacji z Bogiem, a kochanie Boga oznacza kochanie Go za Jego łaskę i miłość oraz za Jego świętość i sprawiedliwość. Kochanie Boga to sposób, w jaki przeżywasz swoje życie, kochasz Go i kochasz Go coraz bardziej. Kochasz Go z całego serca, duszy, myśli i siły i kochasz Go za to, kim jest. Pełen łaski i absolutnie święty.

Ojcze, jesteśmy wdzięczni za czas spędzony dziś rano w Twoim Słowie – w głębokiej, wspaniałej prawdzie. Chcemy Cię kochać. Nie rozmawiamy o Prawie i o tym wszystkim po to, żeby nas to pochłonęło. Ale chcę wiedzieć wszystko, czego Ty pragniesz. Chcę znać każde polecenie, które dajesz, każde prawo, którego wymagasz, każde żądanie, które masz dla mojego życia, chcę być im posłuszny. Chcę je wypełnić. Nie ze strachu przed Tobą, nie dlatego, że próbuję na coś zasłużyć, ale dlatego, że Cię kocham.

Tak, kocham Cię za Twoją łaskę, miłosierdzie, współczucie i przebaczenie, ale kocham Cię w równym stopniu za Twoją świętość, Twoją prawość i Twoją sprawiedliwość. Naprawdę nie wiem, czy mógłbym kochać Cię jako Boga, gdybyś nie był absolutnie święty i sprawiedliwy. Kochamy to w Tobie tak bardzo, jak kochamy Twoją łaskę i wiemy, że to właśnie ta absolutna świętość i sprawiedliwość sprawiły, że posłałeś swojego Syna, by został ukarany za nasze grzechy, bo ta świętość i ta sprawiedliwość musiały zostać zaspokojone sprawiedliwą karą za nasze grzechy. A Twoja łaska i miłość przeniosły tę karę z nas na Tego, który stał się przekleństwem za nas, na naszego Pana Jezusa Chrystusa. To dlatego Cię kochamy. To jest Bóg, którego kochamy i czcimy.

A teraz, Panie, działaj w sercach naszych tego poranka. Wykonaj swój zamysł. Doprowadź ludzi do poznania Chrystusa. Doprowadź ludzi do poznania ich własnych przewinień. Przyprowadź ich przez moc swojego Ducha skruszonych przed Twój tron, wołających o przebaczenie w wierze w Jezusa Chrystusa. Uwielbij siebie, modlimy się w imieniu naszego Zbawiciela. Amen. Amen.

Udostępnij!
    Dołącz!
    Wpisz swój e-mail, aby co dwa tygodnie otrzymywać najnowsze materiały EWC.