Suwerenny Sługa (część 1)

Link do materiału w serwisie YouTube: dodaj komentarz, prześlij dalej

Kazanie z Księgi Izajasza 53:10–12

Transkrypcja wideo

Dziś rano mamy niezwykły przywilej wejrzenia w pięćdziesiąty trzeci rozdział Księgi Izajasza. To będzie dziewiąte przesłanie w ramach naszego studium i wierzę, że w następną niedzielę rano zakończymy tę serię dziesiątym wykładem. Muszę wam wyznać, że to nie jest jedna setna tego, czego się dowiedziałem o tym rozdziale. Nawet nie zbliżamy się do bezgranicznej głębi, wysokości, szerokości i długości tego niesamowitego fragmentu Pisma Świętego. Jest to niewyczerpana część Pisma Świętego, zarówno jeśli chodzi o jej głębokość, jak i zakres. Można by dosłownie wygłosić kazanie na temat każdej linijki tej niesamowitej części Pisma Świętego.

Powiedziałbym również, że jest to prawdopodobnie największy dowód natchnienia i boskiego autorstwa Pisma Świętego, spośród wszystkich części Pisma Świętego, ponieważ na 700 lat przed przyjściem Jezusa Chrystusa, opisuje szczegóły, które wystąpiły w Jego wcieleniu, poniżeniu i wywyższeniu. Jest to niesamowita część Pisma Świętego. I choć poświęciliśmy jej dziesięć tygodni, to jest to tylko przedsmak tego rozdziału i polecam wam, abyście z pilnością i wiernością oddali się temu rozdziałowi po zakończeniu tej serii, które prawdopodobnie nastąpi w przyszłą niedzielę.

Tematem tej części Pisma Świętego, której się przyglądamy, począwszy od 52 rozdziału, wersetu 13, aż do 53 rozdziału, wersetu 12, jest Sługa Jahwe, Sługa. Jest to pieśń o Słudze, Mesjaszu, o którym Bóg obiecał, że przyjdzie, aby przynieść zbawienie swojemu ludowi i światu. Jest to czwarta pieśń o Słudze w tej części Księgi Izajasza. Jest jedna w rozdziale 42, druga w 49, trzecia w 50, a następnie ta, i jest to najmocniejsza i najpełniejsza z tych pieśni o Słudze. Jest to również najbardziej kompletne i wyczerpujące proroctwo o Panu Jezusie Chrystusie, jakie można znaleźć na kartach Starego Testamentu. A ponieważ rozpoczęliśmy studium zatytułowane „Odnaleźć Jezusa w Starym Testamencie”, udaliśmy się najpierw tutaj, ponieważ właśnie tam, w Izajaszu 53, można Go znaleźć w sposób najbardziej wszechstronny i kompletny. I chociaż będzie to naszym tematem dzisiejszego poranka, nie chcę zaczynać od tego miejsca.

Chcę zacząć od dwudziestego czwartego rozdziału Ewangelii Łukasza. A więc, jeśli pozwolicie, otwórzcie swoją Biblię na 24 rozdziale Ewangelii Łukasza. Znajdujemy tam naszego Pana Jezusa na drodze do Emaus. Został ukrzyżowany, ale teraz jest niedziela, a On żyje. Umarł i zmartwychwstał. Idzie drogą do Emaus z kilkoma swoimi uczniami, którzy ubolewają nad tym, że umarł i nie wiedzą jeszcze o Jego zmartwychwstaniu.

Przemawia do nich, a my zajmiemy się tym w wersecie 25. I mówi do nich: „O ludzie głupi i nieskorzy do wiary we wszystko, co powiedzieli prorocy. Czyż nie było konieczne, aby Chrystus cierpiał te rzeczy i wszedł do swojej chwały? Potem, poczynając od Mojżesza i od wszystkich proroków, wyjaśniał im to, co dotyczyło Jego samego we wszystkich Pismach”.

Działalność Mesjasza – mówi nasz Pan – dzieli się na dwie kategorie. Dwie wielkie epoki, cierpienie i chwała, upokorzenie i wywyższenie. Powinni byli o tym wiedzieć, ponieważ prorocy o tym mówili. Prorocy Starego Testamentu objawili, że działalność Mesjasza można opisać jako cierpienie oraz wywyższenie.

Później tego samego dnia Jezus spotyka się z pozostałymi uczniami. I jeśli przejdziemy do wersetu 44, mówi do nich: „To są słowa moje, które mówiłem do was, gdy byłem jeszcze z wami, że musi się wypełnić wszystko, co jest napisane o mnie w Prawie Mojżesza, u Proroków i w Psalmach”. Były to trzy części Starego Testamentu znane Żydom. „Otworzył ich umysły, aby rozumieli Pisma” Starego Testamentu. I tu znów następuje: „Tak więc rzekł do nich: ‘Napisano, że Chrystus będzie cierpiał i trzeciego dnia zmartwychwstanie’”.

To była ta część, która była nieobecna w ich mesjańskiej teologii. Oni mieli teologię chwały dla Mesjasza, ale nie mieli teologii cierpienia. Nasz Pan musi im powiedzieć, że On musi cierpieć i będzie cierpiał. A kiedy to mówi, to znaczy, że już cierpiał. W ich teologii nie ma miejsca na cierpiącego Mesjasza. Jak już wam powiedziałem, po dokładnym przejrzeniu całej żydowskiej literatury z przeszłości, nie ma żadnych dowodów na to, że kiedykolwiek wierzyli oni, iż Mesjasz przyjdzie i będzie cierpiał, a tym bardziej jako ofiara za ich grzechy.

Zatem, powtarzam, oni mieli teologię mesjańskiej chwały, że Mesjasz będzie królem i wielkim władcą, ale nie mieli teologii cierpienia. Ale Jezus przypomina im, że prorocy mówili, iż będzie cierpiał, umrze, zmartwychwstanie i zostanie uwielbiony. Taka jest pełna kariera Mesjasza. W Jego dziele są te dwie wielkie rzeczywistości. On cierpi i umiera; On zmartwychwstaje i króluje. Piotr to rozumiał. W 1 Piotra rozdziale 1 w wersecie 10 mówi: „Co się tyczy tego zbawienia, prorocy, którzy prorokowali o łasce, która ma przyjść na was, dokonywali starannych poszukiwań i dociekań, starając się dowiedzieć, na jaką osobę lub jaki czas Duch Chrystusowy w nich wskazywał, gdy przepowiedział cierpienia Chrystusa i chwałę, która ma nastąpić”.

Nie można zrozumieć osoby i dzieła Jezusa Chrystusa w oddzieleniu od tych dwóch rzeczy: cierpienia i chwały. To są elementy życia i dzieła Mesjasza, i te dwa streszczają całą starotestamentową prezentację Mesjasza. Są one streszczeniem starotestamentowych proroctw mesjańskich. W Starym Testamencie znajdziecie tu i ówdzie, w Prawie, Prorokach i Pismach, wypowiedzi o cierpieniu Mesjasza, o Jego upokorzeniu. Są one rozproszone po całym Starym Testamencie. Znajdziesz również rozproszone po całym Starym Testamencie wypowiedzi o Jego chwale, o Jego wywyższeniu. Ale nigdzie w Starym Testamencie te dwie rzeczy nie łączą się tak wyraźnie i tak szczegółowo, jak w tym fragmencie, który mamy przed sobą, w Księdze Izajasza 52:13 do 53:12.

Oto najbardziej kompletne proroctwo mesjańskie w Starym Testamencie, szczegóły dotyczące dzieła Mesjasza na 700 lat przed Jego przyjściem, które to szczegóły zostały zweryfikowane z absolutną dokładnością przez historię. Jest to najbardziej kompletne miejsce, gdzie można znaleźć Jezusa w Starym Testamencie. Wiemy z tego, że będą dwa przyjścia Mesjasza. Pierwsze przyjście: cierpienie, śmierć i zmartwychwstanie; drugie przyjście: wywyższenie i chwała. Po raz pierwszy przychodzi On jako ofiara za grzech, po raz drugi jako panujący Król królów i Pan panów. Oba te wydarzenia są przedstawione w proroctwach Starego Testamentu. Są one zebrane razem w Izajaszu 53 w sposób, który jest niemalże Nowym Testamentem, gdzie obie te rzeczy są jasno przedstawione od Mateusza do Objawienia.

Teraz w naszym studium Izajasza 53… i możecie powrócić do tej sekcji… dochodzimy do ostatniej strofy, ostatniej z pięciu strof tej pieśni Sługi, wersetów od 10 do 12. I tu znów spotykamy Sługę, tego, którego w całej tej części Księgi Izajasza określano jako Sługę Jahwe, Sługę Pana, nikogo innego jak Mesjasza. W strofie pierwszej był On zdumiewającym Sługą; w strofie drugiej – wzgardzonym Sługą; w strofie trzeciej – Sługą – Zastępcą; w strofie czwartej – milczącym i zabitym Sługą. A teraz, gdy dochodzimy do ostatniej części, widzimy Go jako suwerennego Sługę.

Chcąc zrozumieć ostatnią część, wersety od 10 do 12, musimy wrócić do sekcji początkowej, wersetów od 13 do 15 rozdziału 52. Pozwólcie więc, że przeczytam te dwa wersety po kolei. Izajasza 52, werset 13: „Oto – mówi Bóg, Pan Jahwe – „Słudze mojemu dobrze się powiedzie, będzie miał powodzenie, będzie wysoko wywyższony i wielce wyniesiony. Tak jak wielu zdumiewało się nad tobą, ludu Mój, tak Jego wygląd zewnętrzny został oszpecony bardziej niż jakiegokolwiek człowieka, a Jego postać bardziej zniekształcona niż u synów ludzkich. W ten sposób zadziwi On wiele narodów. Królowie zamkną swe usta z powodu Niego, bo czego im nie powiedziano, to zobaczą, a czego nie słyszeli, to zrozumieją”.

Teraz ten fragment przedstawia mesjanistyczną enigmę dla Żyda, dla czytelnika. Oto spotykamy Mesjasza, Mojego Sługę, ebed Jahwe, Niewolnika Boga, nazwanego niewolnikiem Boga z powodu doskonałego posłuszeństwa. Tutaj spotykamy Go i stwierdzamy, że jest On Boski, jest Bogiem, ponieważ w wersecie 13 jest napisane: „Będzie wywyższony i podniesiony i wielce wyniesiony”. Wszystkie trzy czasowniki użyte do opisania Go są użyte do opisania samego Boga w Izajaszu 6. Jan mówi w Ewangelii Jana 12, że wizja Boga z Izajasza 6, który jest wysoki i wywyższony, siedzi na tronie i jest święty, święty, święty, była wizją Jezusa Chrystusa. Tak więc dowiedzieliśmy się, że Mesjasz będzie taki, jakim jest Bóg, sama esencja Boga.

Dowiedzieliśmy się, że będzie On podniesiony, wywyższony. Oni mieli to w swojej teologii Mesjasza. On zaskoczy wiele narodów. On dosłownie zamknie usta monarchom, władcom i królom, którzy będą oszołomieni majestatem i chwałą Jego obecności. Ujrzą w Nim coś, czego nigdy nie widzieli i usłyszą od Niego coś, o czym nigdy nie słyszeli. Wszystko to pasuje do żydowskiej teologii mesjańskiej chwały. On jest Bogiem. Być może nie widzieli tego wyraźnie, ale to było obecne. On jest wywyższony, ma powodzenie. To właśnie oznacza ten czasownik w wersecie 13. On podbija świat. On ujarzmia narody. Mówi i robi coś takiego, co nigdy nie było powiedziane i dokonane, ponieważ sprawuje swoje majestatyczne rządy.

Ale jest pewna zagadka w tym wstępnym oświadczeniu, które pochodzi od Boga, a jest nim werset 14. On będzie zdumiewający z powodu swej chwały, ale jest również zdumiewający z tego dziwnego powodu… Jego wygląd jest bardziej zmaltretowany niż jakiegokolwiek człowieka, a Jego forma bardziej niż synów ludzkich. Dwa razy identyfikuje się Go jako człowieka. On jest Bogiem w wersecie 13, lecz jest człowiekiem w wersecie 14. Jako Bóg jest wysoko wywyższony, tak jak Bóg powinien być. A jako człowiek, jest oszpecony, ma blizny. Jest oszpecony tak bardzo, gorzej niż w przypadku jakiegokolwiek człowieka, syna ludzkiego.

Takie są zagadkowe słowa otwierające ten fragment Pisma Świętego. Kto mówi? Sam Bóg, Jahwe. Oto tajemnica, której na początku być może nie da się rozwikłać, jak ta chwalebna Osoba, ta zdumiewająca, oszałamiająca, rozkazująca, dominująca Osoba może jednocześnie zostać zmaltretowana i oszpecona, bardziej oszpecona niż jakakolwiek istota ludzka, a ostatecznie wyjść z tego stanu – werset 15 – i zostać uwielbiona. Kto to jest i co to wszystko oznacza? Cóż, wiemy, co to oznacza. Mesjasz będzie zarówno wywyższony, jak i poniżony. Tak jest w Liście do Filipian 2. On uniżył samego siebie, a Bóg Go wysoko wywyższył.

Cierpiący Sługa wpisuje się w Boży cel, którym jest to, że On przyjdzie w poniżeniu i przyjdzie również w wywyższeniu. Zarówno Jego poniżenie, jak i wywyższenie są tutaj obiecane przez Boga. Jahwe jest mówcą; to jest Boży plan; to jest Boża obietnica; to są Boże Słowa. Cierpiący Sługa Jahwe, oszpecony Mesjasz, nie jest ofiarą, lecz raczej zwycięskim Synem Bożym wybranym przez Ojca, umocnionym przez Ducha do cierpienia i do chwały. Jak to się dzieje? Cóż, odpowiedzią na zagadkę wersetów od 13 do 15 jest rozdział 53. Wyjaśnia zarówno Jego cierpienie i jego cel, jak i Jego chwałę i jej cel.

Ten rozdział, rozdział 53, zawiera najważniejszą prawdę, jaka kiedykolwiek została przekazana. Dobrą nowinę o zbawieniu dla grzeszników przez śmierć Sługi Jahwe, jedyną możliwą do przyjęcia ofiarę, która zgładziła grzechy świata. Niesamowite objawienie tu zawarte zaczyna się od tego, że Bóg przemawia w wersetach od 13 do 15, a kończy się tym, że Bóg przemawia ponownie, zaczynając od połowy wersetu 11 poprzez werset 12. Bóg rozpoczyna i kończy to wielkie proroctwo. Bóg obiecuje plan w wersetach od 13 do 15, a na końcu, w wersetach 11 i 12, potwierdza jego wypełnienie. A więc to Bóg zaplanował zarówno wywyższenie, jak i poniżenie swojego Sługi, Mesjasza. To, co stało się z Jezusem Chrystusem, kiedy przyszedł, było w planie Bożym, a nie poza nim. To był Boży plan i Boży cel.

Pomiędzy oświadczeniem o Bożym zamiarze i potwierdzeniem tego zamiaru, początkiem i końcem tej części Pisma Świętego, znajduje się sekcja, z którą jesteśmy tak dobrze zaznajomieni, od wersetu 1 do pierwszej części wersetu 11. Jest to epokowe, pokutne wyznanie grzechu odrzucenia i nienawiści do Sługi przez przyszłe pokolenie Żydów. Ustalaliśmy to tydzień po tygodniu. Począwszy od wersetu 1, wszystkie czasowniki są w czasie przeszłym i nadal są w czasie przeszłym. Co to oznacza? Oznacza to, że nie jest to zapowiedź czegoś w przyszłości; jest to zapowiedź czegoś w przeszłości.

Ale to wyraźnie opisuje śmierć i zmartwychwstanie Jezusa Chrystusa, które jest w przyszłości. Tak, ale Żydzi, którzy to wyznają, spoglądają na to z powrotem i zdają sobie sprawę, że byli w błędzie. Wersety od 1 do 11 to w zasadzie treść wyznania narodu izraelskiego w przyszłości, kiedy zrobią to, o czym mówi Zachariasz: „Spojrzą na Tego, którego przebili i będą Go opłakiwać, a źródło oczyszczenia jest dla nich otwarte i naród będzie zbawiony”.

Takie będzie ich wyznanie grzechu. Obietnica przyszłego zbawienia Izraela jest wyłożona w Księdze Jeremiasza 31, na którą już patrzyliśmy, na nowe przymierze. Jest ona powtórzona w Księdze Ezechiela 36, wersety od 22 do 29, i przyjrzeliśmy się temu, że On ich zbawia i daje im nowe serce, udziela im Ducha, przebacza im grzechy i zapewnia im poznanie Boga. To jest obietnica przyszłego zbawienia Izraela. Jest ona powtórzona w Księdze Zachariasza 12,13. A wszystko to potwierdza Paweł w Liście do Rzymian 11:25 do 27: „I tak cały Izrael będzie zbawiony”. Niewątpliwa obietnica przyszłego, narodowego zbawienia Izraela.

Kiedy nadejdzie ten moment, a Duch łaski i błagania zstąpi na nich, jak opisuje to Zachariasz, wówczas nagle otrzymają życie i wzrok, i zdadzą sobie sprawę, że odrzucili, zabili i nadal nienawidzą swojego jedynego Zbawiciela, odwrócą się od swoich myśli, a wyznaniem będą właśnie słowa z Izajasza 53. To właśnie wtedy powiedzą, że został przebity za nasze przewinienia, zmiażdżony za nasze nieprawości, karany, ukarany dla naszego dobra, ubiczowany dla naszego uzdrowienia. Pan spowodował, że nieprawość nas wszystkich spadła na Niego. On był prowadzony jako Baranek na rzeź. Został odcięty z ziemi żyjących za występek ludu mego, któremu należał się ten cios. Istnieje przyszłe zbawienie dla narodowego Izraela, które jest obiecane w Starym Testamencie i powtórzone w Nowym Testamencie.

Teraz na marginesie, niektórzy uważają, że jest to być może jakiś rodzaj nowatorskiego podejścia premillennialnego i że wielu teologów, historycznie, a na pewno teologów amillennialnych, nie wierzyłoby w to. Nie ma sposobu, aby uciec od tego, co Biblia mówi o przyszłym zbawieniu Izraela. Musielibyście anulować Jeremiasza, Ezechiela, Izajasza, Zachariasza, a także nauczanie Jezusa, apostołów i Listu do Rzymian.

Nie możecie tego zrobić. Przyszłe zbawienie Izraela jest tak jasne, że jeśli cofniesz się… weźmy na przykład… do czasów reformatorów w XVII wieku i kolejnych wieków purytanów i reformatorów, zobaczysz, że w pełni wierzyli oni w przyszłe zbawienie narodowego Izraela. Nie kto inny jak Jan Kalwin, który umiera w 1564 roku, tak mówi: „Kiedy poganie wejdą, Żydzi również powrócą ze swego odstępstwa do posłuszeństwa wiary i w ten sposób zostanie zakończone zbawienie całego Izraela Bożego, w taki sposób, że Żydzi otrzymają pierwsze miejsce zgodnie z Jego odwiecznym zamiarem. On umiłował ten naród i to potwierdza niezwykłą deklaracją, a łaski boskiego powołania nie można unieważnić”.

A Kalwin i jego przyjaciele, pracując nad Biblią Genewską, umieścili w przypisach do Rzymian 11 ten ustęp: „Ślepota Żydów nie jest ani tak powszechna, że Pan nie ma wybranych w tym narodzie, ani nie będzie ciągła, bo przyjdzie czas, w którym także oni, jak przepowiedzieli prorocy, skutecznie przyjmą to, co teraz tak uparcie w większości odrzucają”. Cały komitet tłumaczy, uczonych i teologów, którzy pracowali nad Biblią Genewską, potwierdził przyszłe zbawienie Izraela, podobnie jak długa lista purytańskich pisarzy, których mógłbym wam cytować przez następne 20 lub 30 minut.

Ta nauka już wcześniej zmierzała ku takim teologom, jak Charles Hodge i Robert Haldane, jak Martyn Lloyd-Jones, czy nawet przed nim, Charles Haddon Spurgeon. A była obecna wcześniej właśnie u Johna Owena… 1616-1683, który stwierdził: „W Szkocji praktykuje się dni modlitwy i ukorzenia. Jednym ze szczególnych ich celów jest to, aby przyśpieszyć obiecane nawrócenie starożytnego ludu Bożego – Żydów”. Nie da się ukryć, że taka jest prawda. Wszyscy ci, którzy byli wiernymi wykładowcami Biblii, potwierdzają ją. Jeden z moich ulubionych purytanów, Thomas Boston, napisał: „Nadchodzi dzień, w którym nastąpi narodowe nawrócenie Żydów. Obecnie zaślepieni i odrzuceni Żydzi zostaną w końcu nawróceni na wiarę Chrystusową”.

To wspaniała wiadomość, nieprawdaż, dla nas żyjących w świecie i widzących to, co widzimy dzisiaj w Izraelu? Według naszego drogiego przyjaciela Iaina Murraya, to samo przekonanie dotyczące przyszłości Żydów można znaleźć w XVII-wiecznej literaturze purytańskiej. I mógłbym kontynuować… ale nie będę… po prostu powiem, że to jest wszędzie. Jonathan Edwards, XVIII wiek w Ameryce, potwierdza zbawienie narodowego Izraela. Wszyscy, którzy są wiernymi badaczami Biblii, nie mogą od tego uciec. A więc, kiedy to się stanie, jak już wam mówiłem, oto co powiedzą. Te same słowa lub słowa bardzo do nich podobne z 53 rozdziału Księgi Izajasza.

Kiedy nadejdzie ten dzień, wtedy spojrzą ponownie na Tego, którego przebili i zmienią swoje zdanie. I z ich ust wyjdą słowa jawnego, szczerego wyznania grzechu, którego sedno jest takie: „Myśleliśmy – werset 4 – że On był uderzony przez Boga i dotknięty za swoje bluźnierstwa. Lecz teraz wiemy, że On był uderzony przez Boga i utrapiony za nasze przewinienia i nasze nieprawości oraz dla naszego dobra i duchowego uzdrowienia. A nasze grzechy zostały na Niego włożone i został odcięty za nasze przewinienia, za które należała się kara”.

Przechodzą przez to wyznanie, aż do połowy wersetu 11, a potem ostatnie słowo pozostawiają Bogu. Od połowy wersetu 11 do wersetu 12, Bóg potwierdza ich wyznanie. Bóg potwierdza, że to wyznanie jest prawdziwym wyznaniem grzechu. I to sam Bóg mówi w środku wersetu 11: „Tak, Mój Sługa usprawiedliwi wielu, będzie dźwigał ich nieprawości”. Werset 12: „On wydał samego siebie na śmierć, został zaliczony do przestępców, poniósł grzech wielu, wstawiał się za przestępcami”. To jest ostateczne potwierdzenie przez Boga, że wyznanie grzechu, które złożyli Żydzi jest rzeczywiście dokładne.

Następnie sam Bóg odpowiada na zagadkę: Jak On może być wywyższony i poniżony? Bóg mówi: „Będzie poniżony, aby ponieść ich nieprawości, aby ponieść grzech wielu, ale – w wersecie 12 – przydzielę Mu dział z wielkimi i podzielę łupy z mocnymi”, i to jest Jego wywyższenie. Tak więc to daje wam ogólny obraz tego, na co patrzymy. Żydzi w przyszłym pokoleniu powiedzą to, powiedzieliśmy wy i ja. Że Jezus Chrystus jest jedynym Zbawicielem, że Jego śmierć jest ofiarą zastępczą, zastępczą ofiarą za mnie, za grzeszników. I umiera jako wybrany przez Boga Baranek, aby zgładzić grzech świata; że nie ma zbawienia w żadnym innym imieniu, jak tylko w imieniu Jezusa Chrystusa.

Po takim przeglądzie, przejdźmy do ostatniej strofy. Do tej pory, jak już powiedziałem, postanowienia i korzyści płynące ze śmierci Sługi były postrzegane z perspektywy ludzi. I to będzie prawdą aż do połowy wersetu 11. Ostatnie wersety od połowy, od 11 do 12, będą się zmieniać i nie poznamy perspektywy Żydów ani grzeszników; zapoznamy się z perspektywą Boga, którą właśnie wam przeczytałem. Tak więc kończy się to dobitnie, gdy Bóg potwierdza prawdziwość ich wyznania. To prowadzi nas do wersetu 10, więc spójrzmy na niego.

Oto, co Pan uczynił swojemu Słudze. Mają oni pełne soteriologiczne zrozumienie krzyża Chrystusa. Ci Żydzi w przyszłym pokoleniu, którzy złożą to wyznanie, otrzymają cały obraz. W ich soteriologii niczego nie będzie brakowało. Ich ewangelia będzie kompletna. To jest niesamowite, ponieważ pamiętajmy, że to jest 700 lat przed przyjściem Chrystusa, a są to słowa pochodzące od Żydów tysiące lat po tym wydarzeniu i wskazujące na pełne zrozumienie krzyża. Oni wiedzą teraz, jaka jest rzeczywistość. Werset 10, wiedzą, że Panu upodobało się zmiażdżyć Go, wystawiając Go na cierpienie, jeśli On odda siebie jako ofiarę za winę. Rozumieją to.

Rozumieją zastępcze, ofiarne zadośćuczynienie Chrystusa w miejsce grzeszników. Rozumieją to, tę wielką podstawową doktrynę. Rozumieją, że On stał się grzechem za nas, który nie znał grzechu. Rozumieją, że On poniósł w swoim ciele nasze grzechy na krzyżu. Rozumieją to. Rozumieją to, co Listy Nowego Testamentu wyjaśniają w szczegółach. A tak przy okazji, w języku hebrajskim termin Pan, Jahwe… tetragram… imię samego Pana jest dobitne. „Panu spodobało się go zmiażdżyć. Chociaż…”. Tu jest napisane „chociaż”. Może być „jednak”. „Chociaż – jak mówi werset 9 – w Jego ustach nie ma krzywdy, nie ma podstępu”. Innymi słowy, On jest doskonale święty, sprawiedliwy i bezgrzeszny. Pomimo jego bezgrzeszności, Panu upodobało się Go zmiażdżyć. Nie tylko go zmiażdżyć, ale to rodzaj zmiażdżenia opisany za pomocą wyrażenia modyfikującego: „Pogrążając go w smutku”.

Innymi słowy, Pan robi z Nim coś, co jest przerażające. Ludzie, oczywiście, niesprawiedliwie Go miażdżą. Widzieliśmy to we wcześniejszych wersetach. Ludzie ci postępują najgorzej, jak tylko można się zachować podczas niesprawiedliwego procesu: z brutalnością, znęcaniem się, maltretowaniem, biciem, policzkowaniem, uderzaniem kijami, koronowaniem cierniem, przybijaniem i przebijaniem. Ludzie zachowują się w sposób najgorszy, jak tylko postąpić grzesznicy, i są nawet zadowoleni, że to robią. Ale tutaj, Bóg ma upodobanie i zadowolenie w tym, że Go zmiażdżył. Podczas gdy ludzie czynią najgorsze zło, jednocześnie Bóg sprawia największe dobro.

Ludzie czynią najgorsze zło wobec bezgrzesznego, a Bóg czyni największe dobro dla grzeszników. Śmierć Jezusa jest dziełem Bożym. On jest Bożym Barankiem, wybranym przez Boga, Dzieje Apostolskie, rozdziały 2 i 4, wybranym w zamyśle Boga; w zamierzeniu Boga postanowiono, że On umrze. To Bóg włożył na Niego nieprawość nas wszystkich. To Bóg Go miażdży i odcina Go z ziemi żyjących. Bóg, który nie znajduje upodobania w śmierci bezbożnego, jak mówi Ezechiel 18, znajduje pełne upodobanie w śmierci Sprawiedliwego. Nazywa Go tak w wersecie 11, Sprawiedliwym. Bóg, który nie znajduje przyjemności w śmierci grzeszników, znajduje pełne upodobanie w śmierci bezgrzesznego.

Teraz posłuchaj uważnie. Upodobanie Boga w śmierci Chrystusa, w zmiażdżeniu Go i w ukaraniu Go. I pozwólcie mi powiedzieć słowo o tym wyrażeniu „pogrążając Go w smutku”. Jest to bardzo mocny zwrot, ponieważ ma na myśli uczynienie Go chorym… lecz na jakąś dolegliwość… ale dosłownie było to doświadczenie całkowicie osłabiające Jego całą istotę. Bóg nie tylko miażdży Go w sensie, że Go zabija, ale sprawia, że jest to tak bolesne, jak tylko można sobie to wyobrazić. Zostaje zmiażdżony w sposób agonalny, bolesny, przeszywający. I to Bóg dokonuje tego miażdżenia.

To nie jest śmierć, jak niektórzy sugerują, męczennika. Męczennicy nie umierają w ten sposób. Mam na myśli fizyczne trudności, czy to podczas spalenia na stosie, czy też w inny sposób; ale jeśli przestudiujesz historię męczenników, znajdziesz coś całkiem interesującego. Można sięgnąć aż do Księgi Męczenników Foxa i przeczytać tysiące relacji o męczennikach. Możecie studiować męczenników w całej historii Kościoła. I przekonacie się, że męczennicy umierają z pieśnią na ustach, śpiewając i świadcząc o wierze w Pana. Męczennicy umierają z nadzieją w sercu, i doświadczając słodkich pociech łaski. Męczennicy umierają otoczeni Duchem Świętym, doświadczając odczuwalnej obecności Boga. Męczennicy umierają, a umierając zaczynają smakować nieba, bo to jest łaska.

Śmierć naszego Pana nie była taka. Po zakończeniu Paschy nie śpiewano hymnów. Nie cytowano Pisma Świętego, nie było pociechy, nie było Ducha Świętego, nie było Ojca, nie było źródła pociechy. Dlaczego? Ponieważ Jezus nie umarł doświadczając słodkich pociech łaski, lecz będąc obciążonym nieubłaganą grozą Prawa i bezlitosnym gniewem Bożym. Żadnej pociechy, tylko Boży gniew. Jezus umarł smakując piekło. „Boże mój, Boże mój, czemuś Mnie opuścił?”. Żaden wierzący nigdy tak nie umarł. Lecz każdy niewierzący umiera w ten sposób. Każdy wierzący umiera smakując nieba. Każdy niewierzący umiera smakując piekła. Jezus umarł smakując piekła. Umarł śmiercią niewierzącego, bez pociechy, łaski i miłosierdzia.

Żydzi to rozumieją. Mają bardzo bogate zrozumienie śmierci Mesjasza. Ale dlaczego Bóg był zadowolony? Dlaczego? Co takiego sprawiło Bogu przyjemność? Jak Bóg mógł być zadowolony z takich męczarni? Posłuchaj. Boża radość i Boże zadowolenie z tego, że Jego Syn został zmiażdżony w ten sposób, nie tkwi w Jego bólu ani agonii, ale w Jego celu i dziele. Boże upodobanie nie tkwi w Jego cierpieniu, ale w dokonanym zbawieniu. I to jest to, co jest napisane: Dlaczego upodobało się Panu zmiażdżyć Go, poddać Go tej boleści? Dosłownie po hebrajsku: „Ponieważ chciał oddać siebie jako ofiarę za winę. Ponieważ oddał swoje życie, aby zbawić grzeszników”. Bogu podobał się wynik, a nie ból. Ale ten ból i agonia były konieczne. On musiał umrzeć doświadczając pełnej, nieograniczonej, nieukojonej, pozbawionej pociechy rzeczywistości Boskiego prawa i gniewu.

Żydzi to rozumieją. On był ofiarą za winę. Dlaczego mieliby tak mówić? Dlaczego Duch Święty miałby przekazać te słowa do Izajasza? To jest ofiara za winę? Powiem wam dlaczego. Było pięć ofiar, które Żydzi składali, zgodnie z Księgą Kapłańską, kiedy ich system ofiarniczy został ustanowiony przez Boga. Była to ofiara całopalna, a następnie ofiara z ziaren, ofiara za pokój, ofiara za grzech i ofiara za winę. Pierwsza z nich, ofiara całopalna, oraz czwarta i piąta, ofiara za grzech i ofiara za winę, były ofiarami ze zwierząt. Pozostałe dwie, z ziaren i za pokój, nie były nimi.

Nie wdając się w zbytnie szczegóły, trzy z nich były ofiarami zwierzęcymi. Te trzy ofiary ze zwierząt były obrazem śmiertelnych skutków grzechu, tego, że grzech powoduje śmierć. Ale były też nadzieją, że Bóg pozwoli, aby zastępca umarł w miejsce grzesznika. A ofiara ze zwierzęcia obrazowała fakt, że Bóg pozwoli na zastępstwo. Tylko, że żadne z tych zwierząt nie było tym zastępstwem; one tylko wskazywały na tą rzeczywistość, że będzie zastępstwo. Ale z tych trzech ofiar, w których biorą udział zwierzęta: ofiara całopalna, ofiara za grzech i ofiara za winę, ta ostatnia jest najbardziej wszechstronną ofiarą, ta piąta, ofiara za winę. Dodaje ona wymiar, którego nie mają pozostałe.

Nie chcę wchodzić w te wszystkie szczegóły, ale dodaje ona wymiar, którego nie mają pozostałe. I większość komentatorów zgodziłaby się, że cechą charakterystyczną ofiary za winę, lub czasami nazywanej ofiarą za przewinienie… to ta sama ofiara… była to ofiara, która dodawała wymiar naprawy, zadośćuczynienia lub przebłagania, a czasownik ten oznacza: być zaspokojonym. Jest to ostatnia z ofiar w Księdze Kapłańskiej, w pierwszych siedmiu rozdziałach. Stanowi ona postęp w stosunku do pozostałych. To właśnie ofiara za grzech i ofiara za winę były ofiarami składanymi każdego dnia w porannej i wieczornej ofierze. Tak więc ofiary te były składane przez cały czas. W oparciu o ofiarę za grzech rozwinięto pewne przekonania, to jest okazanie skruchy.

W ofierze za grzech uznawałeś, że grzech przynosi śmierć i dawała ona nadzieję na zastępstwo. Ale w ofierze za winę, ponieważ całe zwierzę było składane na ołtarzu, był obraz pełni, czyli zupełnego zadośćuczynienia. I Żydzi zobaczą, że ofiara Chrystusa była ofiarą za winę w tym sensie, że była to najbardziej kompletna ofiara. Zapewniała ona pełne zadośćuczynienie, pełną naprawę i pełne przebłaganie. Zadośćuczynienie Bożej sprawiedliwości ukazane jest w całości tej ofiary. Dług został w pełni spłacony, a grzesznik uwolniony.

Jakże bogate jest to zrozumienie, że On nie jest ofiarą całopalną i nie jest ofiarą za grzech. On jest ofiarą za winę, która obejmuje wszystko to, co obejmują dwie pozostałe i dodaje do tego cudowny wymiar zupełnego, Boskiego zadośćuczynienia. Ofiarę Sługi jako pełną, wyrównawczą zapłatę daną Bogu, aby zaspokoić Jego świętą sprawiedliwość i w pełni zapłacić karę za wszystkie grzechy wszystkich, którzy kiedykolwiek uwierzą. Tym, których grzechy zostały zapłacone, będzie przebaczone na zawsze. A Jan mówi: „On jest przebłaganiem za nasze grzechy” – ofiarą za winę, ofiarą za przewinienie – która zadowala Boga „i to nie tylko za nasze, ale za grzechy całego świata”.

To jest zrozumienie ewangelii, że Chrystus jest kompletnym zadośćuczynieniem, kompletną ofiarą, do której nic nie może być dodane; dlatego Bóg jest zadowolony. Zadowolony, że Go zmiażdżył, lecz nie dlatego, że rozkoszował się agonią, ale tylko dokonanym zadośćuczynieniem. Zadowolony, ponieważ On był ofiarą za winę wszystkich wierzących od Adama do końca, który w pełni wyrównał Boską sprawiedliwość. Oni mają pełne zrozumienie krzyża. Ale nie poprzestają na tym. Oto większy fragment z ich wyznania. Środek wersetu 10: „On ujrzy swoje potomstwo, przedłuży swoje dni, a dobre upodobanie Pana będzie się pomyślnie rozwijać w Jego ręku, a na skutek udręki swojej duszy popatrzy i będzie zadowolony”.

Chwileczkę. Przecież On nie żyje. Co tu się dzieje? Jak mógłby zobaczyć swoje potomstwo? Przedłużyć swoje dni? Wykonać dzieło Boże w Jego ręku? Widzieć i być zadowolonym? Musiałby być żywy, prawda? …musiałby być żywy. To jest wyznanie zmartwychwstania, i to w obrazie porodu. To jest po prostu wspaniałe: „Ujrzy swoje potomstwo” To jest czas przyszły. Teraz oni, ci Żydzi, przesuwają w czas przyszły rezultaty tego, co On uczynił. On zobaczy swoje potomstwo. To jest taka oczywista analogia. A my wszyscy chcielibyśmy widzieć przyszłe pokolenia, prawda?

Dlatego jesteśmy tak zajęci tymi, którzy już odeszli. Istnieją całe strony internetowe, na których możesz sprawdzić wszystkich zmarłych ludzi w twojej rodzinie. To trochę kiepski substytut tego, że nie zobaczysz tych z przyszłości. Ale, wiesz, wszyscy mówimy: „Chciałbym zobaczyć moje dzieci, jak zakładają rodziny, chciałbym zobaczyć dzieci moich dzieci, moje wnuki. Chciałbym zobaczyć wnuki moich wnuków. Chciałbym zobaczyć, dokąd to wszystko zmierza.

Chciałbym zobaczyć, jak potoczy się droga kilku pokoleń, aby przekonać się, czy wierność Panu w tym pokoleniu zostanie podtrzymana. Chciałbym też zobaczyć, dokąd zmierza Królestwo i jak ludzie, którzy pojawili się w mojej rodzinie, wpiszą się w Boże cele w przyszłości. Ale nigdy tego nie zobaczę. Wiecie, że jestem błogosławiony. W starożytności, gdybyś żył po potopie, byłbyś błogosławiony, gdybyś zobaczył pokolenie lub dwa; ja byłbym błogosławiony, gdybym zobaczył moje dzieci, moje wnuki. Nie wiem, czy doczekam się prawnuków. Z pewnością nie zobaczę więcej, ponieważ będę martwy.

Więc jeśli On widzi swoje potomstwo, to musi żyć długo i będzie długo żył. On przedłuży swoje dni. To jest hebraizm oznaczający długie, trwałe życie. On żyje teraz. Tak więc mamy tu List do Rzymian 10:9 i 10; oni nie tylko wierzą w śmierć Chrystusa, ale przyznają, że Bóg wzbudził Go z martwych. Oto zmartwychwstanie. On zobaczy swoje potomstwo; zobaczy pokolenia w przyszłości; zobaczy ich wszystkich, ponieważ On żyje.

Musi być żywy, prawda? Aby królować, aby być wywyższonym? Uwielbiam to. W Liście do Hebrajczyków 2:9: „Został uczyniony na krótko nieco mniejszym od aniołów, aby wycierpieć śmierć, ale widzimy Go ukoronowanego chwałą i czcią”. A potem werset 10: „Było to stosowne dla tego, dla którego wszystko istnieje i przez którego wszystko istnieje, doprowadzić wielu synów do chwały”. Zatrzymaj się w tym miejscu.

On zobaczy ich wszystkich. Wszystkich, których przyprowadzi do chwały, On ujrzy. W Jana 6, On mówi: „Wszystko, co Ojciec mi daje, przyjdzie do mnie, nie zgubię żadnego z nich i wskrzeszę ich w dniu ostatecznym”. On będzie żył, aby zobaczyć swoje potomstwo. On zawsze żyje, aby zobaczyć Swoje dzieci. On ujrzy Swoją Oblubienicę jako kompletną. Zobaczy swoją trzodę zgromadzoną w chwale. Zobaczy Swoje dzieci. Niesamowita rzeczywistość.

Tak, On ma powodzenie. To jest to, co zostało powiedziane w wersecie 13 z 52: „Oto dobrze się powiedzie mojemu słudze”. A tutaj Jego pomyślność jest wskazana w ostatnim zdaniu wersetu 10: „Dobra wola Pana będzie się pomyślnie rozwijać w Jego ręku”. A jakie jest dobre upodobanie Pana? Że przez zmiażdżenie Go zbawia wybranych. On to zobaczy. Nie tylko zobaczy, ale i zrobi to. Dobre upodobanie Pana będzie pomyślne w Jego ręku. Wszystko, co Ojciec mi daje, przyjdzie do mnie; nie utracę żadnego z nich. Ja Go wskrzeszę. Dzieło Chrystusa będzie kompletne.

Bóg ma upodobanie w zbawianiu grzeszników. I aby zaspokoić swoją przyjemność w zbawianiu grzeszników, musiał zabić swojego Syna. Ale On rozkoszuje się w zmiażdżeniu swojego Syna, aby rozkoszować się zbawieniem grzeszników, którzy na wieki wieków będą Go chwalić i uwielbiać. Wszystko, całe to zbawienie, jak mówi List do Efezjan 1, jest ku uwielbieniu Jego chwały. I mają ostatnie słowo w swoim wyznaniu, werset 11: „Jako wynik udręki duszy swojej, ujrzy i będzie zadowolony”. Co zobaczy? Zobaczy plan aż do jego zakończenia. Zobaczy, że dobra wola Pana się powiedzie. Zobaczy swoje duchowe potomstwo. Zobaczy, że odkupieni są zgromadzeni.

Bóg jest zadowolony z odkupieńczej ofiary Chrystusa, a Chrystus jest równie zadowolony, widząc wszystkie swoje dzieci zgromadzone na zawsze wokół Jego tronu. Duchowe potomstwo, odkupieni ze wszystkich wieków, na zawsze Jego miłość, na zawsze Jego oblubienica, na zawsze Jego synowie i córki, kochający, czczący, honorujący, służący Mu w Jego obecności w chwale wiecznego nieba. A szczególnie, och szczególnie, będzie się On rozkoszował zbawieniem tej cudzołożnej żony, Izraela.

Posłuchajcie Izajasza 62: „Przez wzgląd na Syjon nie będę milczał. I ze względu na Jerozolimę nie będę milczał, aż jej sprawiedliwość ujawni się jak jasność, a jej zbawienie jak płonąca pochodnia. I ujrzą narody twoją sprawiedliwość, a wszyscy królowie twoją chwałę; i będziesz nazwana nowym imieniem, które usta Pana wyznaczą. Będziesz też koroną piękności w ręku Pana i diademem królewskim w ręku twego Boga”.

„Nie będzie się już o tobie mówić: ‘Opuszczona’, ani o twojej ziemi nie będą już mówić: ‘Spustoszona’; lecz ty będziesz nazwana: ‘Moja rozkosz jest w niej’, a twoja ziemia: ‘Zaślubiona’; bo Pan rozkoszuje się tobą, a Jemu twoja ziemia będzie zaślubiona. Bo jak młodzieniec poślubia dziewicę, tak wasi synowie poślubią was; i jak oblubieniec cieszy się z oblubienicy, tak wasz Bóg będzie się cieszył z was”.

Bóg będzie się radował ze zbawienia Izraela, o którym mówimy w przyszłości. I tak samo będzie z Chrystusem. A w wyniku udręki Jego duszy, dosłownie, zobaczy On swoje duchowe potomstwo, w tym Izraela, i będzie w pełni zadowolony. Można to też przetłumaczyć w inny sposób: będzie się nim cieszył w całej pełni. Pełna radość i satysfakcja Sługi pochodzi z zapewnienia sprawiedliwości, odkupienia, przebaczenia i wiecznego nieba dla Jego dzieci. Cóż to będzie za dzień. Cóż to będzie za dzień.

Ostatnie słowa pochodzą od Boga, w środku wersetu 11, a my będziemy czekać, aby usłyszeć je od Niego w przyszłym tygodniu. Zanim pójdziemy, mamy coś bardzo szczególnego do zrobienia tego ranka. Przez wiele lat byliśmy tak błogosławieni, że Don Green, Nancy i ich rodzina byli częścią naszego kościoła. Odchodzi on teraz, by zostać pastorem kościoła w rejonie Cincinnati, naprawdę niezwykłej grupy ludzi. Niektórzy z przełożonych są dziś rano z nami, witamy ich i cieszymy się, że mamy ich w czasie modlitwy starszych.

Nie chcemy jednak odsyłać Dona bez odpowiedniego potwierdzenia, że stoimy za tym, że go kochamy, ufamy mu, wierzymy w niego i potwierdzamy, że jest to Boże powołanie dla jego życia. Tak jak zrobiliśmy to na pierwszym nabożeństwie, zrobimy to ponownie dla tych starszych, którzy są tutaj. Don, jeśli mógłbyś przyjść i poprosimy starszych, aby zebrali się wokół nas, jeśli są tu jacyś uczestniczący w nabożeństwie. Większość z nich była o wczesnej porze.

Don wniósł wierny wkład do naszej służby. Wielu z was zna i kocha go i jego rodzinę bardzo mocno, a my cieszymy się z kroków, które Pan sprawia, że Jego wierni słudzy podejmują. Nie zatrzymujemy na siłę wszystkich tych cennych ludzi, których Bóg nam daje, rozumiejąc, że należą do Niego, a nie do nas. Ale będzie nam brakowało Dona i jego służby wśród nas, a jednak z całego serca wierzymy, że taki jest Boży cel dla niego i chcemy to potwierdzić tego ranka. Pomódlcie się ze mną.

Ojcze, dziękujemy Ci, gdy dochodzimy do końca tego porannego doświadczenia uwielbienia, że Ty jesteś suwerenny, i że to wyśpiewaliśmy, i widzieliśmy, i powiedzieliśmy, i przeczytaliśmy, i oświadczyliśmy, i usłyszeliśmy, jak prorok to oświadczył, i usłyszeliśmy, jak Ty to oświadczyłeś swoimi słowami, i Panie, potwierdzamy to, że Ty powołujesz ludzi, najpierw do zbawienia, a potem do swojego kościoła.

I wielu mężczyzn jest podnoszonych, aby być pasterzami i przewodnikami dla Twojego Kościoła, a my wiemy, że to jest Twoje powołanie. Jesteśmy bardzo wdzięczni za to, że mogliśmy mieć niewielki udział we wspólnej służbie z Donem przez te wszystkie lata. A teraz wierzymy, że to jest Twoja ręka w jego życiu i jego rodziny, aby przenieść go na kolejny etap, w którym jego służba będzie kwitła.

Modlimy się o to, aby tamtejsza grupa ludzi dobrze go przyjęła i wzrastała w miłości do rodziny Dona i do niego. I modlimy się, abyś dokonał tego ponad miarę, obficie, ponad to wszystko, o co prosimy lub o czym myślimy, według tej mocy, która działa w nas, która działa w nas, która wzbudziła Chrystusa z martwych.

Modlimy się, aby świadectwo wzbudzone w tamtej części naszego kraju rozprzestrzeniało się nie tylko w najbliższej okolicy, ale na całym świecie. Wzmocnij Dona i użyj go w naprawdę potężny sposób. Jeszcze raz dziękujemy Ci, Panie, za to, że dałeś nam przywilej inwestowania w życie bardzo wybranych sług, którzy dzięki temu mogą być bardziej użyteczni dla Ciebie.

Dziękujemy Ci za ten kościół i wielu z tego kościoła, którzy zainwestowali w życie rodziny Green jako rodziny i jednostki. I modlimy się, aby to wszystko, na co nam pozwoliłeś, było tylko początkiem tego, co przed nami. Polecamy go więc Słowu Twojej łaski, które jest w stanie go zbudować i dać mu dziedzictwo ze świętymi, i obyś uczynił przez niego to, co przyniesie zaszczyt Twojemu imieniu w miejscu, do którego został posłany. Radujemy się z tej możliwości i oczekujemy błogosławieństw. Dziękujemy Ci w imieniu Chrystusa, Amen.

Udostępnij!
    Dołącz!
    Wpisz swój e-mail, aby co dwa tygodnie otrzymywać najnowsze materiały EWC.