Link do materiału w serwisie YouTube: dodaj komentarz, prześlij dalej
Kazanie z Księgi Izajasza 53:4-6
Transkrypcja wideo
Otwórzmy teraz Słowo Boże na 53. rozdziale Księgi Izajasza. To jest nasza szósta podróż do tego cudownego rozdziału. I z każdym mijającym tygodniem, kiedy przeglądam tekst, który się tu znajduje i wszystkie odnośniki do innych miejsc, przypomina mi się, jak niezgłębiony jest ten rozdział. Można by nad nim spędzić całe życie i przejść od tego miejsca do wszystkich treści, na które wskazuje lub które wyjaśnia ten wielki rozdział. Izajasz 53 stanowi wyzwanie dla każdego kaznodziei, a jest nim przedstawianie go w taki sposób, aby nie stał się zbyt uciążliwy i aby nie umknął nam główny sens. Ja trochę z tym się zmagam.
Jest to o tyle większe wyzwanie, ponieważ zazwyczaj przygotowuję się tak, aby mieć początek, koniec i środek, całe kazanie. Zrobiłem to w zeszłym tygodniu i chciałem opowiedzieć o wersetach od 4 do 6. Nie udało mi się. Przeszedłem przez wersety 4 i 5, dwie trzecie drogi, ale nie mieliśmy wystarczająco dużo czasu na werset 6. Więc pozostała mi jedna trzecia przesłania. Jest to dla mnie wspaniała okazja, aby uzupełnić to, co jest naprawdę potrzebne, powiązane z tym i pomocne. To pozwala mi pójść drogą konieczności, a nie kaprysu. I zamierzam to zrobić z wami tego poranka.
Zawsze pomocne jest dla mnie spojrzenie z pewnej wysokości na jakiś fragment. Im wyżej się znajduję, tym większy jest zakres tego, co widzę. Uwielbiam nawet wznieść się na wysokość jakichś 12 tysięcy metrów, skąd mogę spojrzeć w dół i zobaczyć wszystko od Księgi Rodzaju do Apokalipsy, a potem w końcu zejść z tej wysokości, opuścić koła i dotrzeć do danego fragmentu, na który patrzymy. I to właśnie zamierzamy zrobić. Chcę pokonać dla was trochę wysokości, a potem ostatecznie zejdziemy z niej za jakiś czas w Izajaszu 53 i zakończymy nasze rozumienie wersetów od 4 do 6. Ale chcę zacząć z dużo szerszej perspektywy.
Historia narodu żydowskiego jest najbardziej niezwykłą historią grupy etnicznej w dziejach świata. Jest to długa i zdumiewająca saga o przetrwaniu. Pomyśleć, że na świecie są jeszcze Żydzi, i to w liczbie 14 czy 15 milionów, to zrozumieć, że przetrwali wbrew ogromnym przeciwnościom losu. Nikt z was nigdy nie spotkał Chiwwitów, Jebusytów, Peryzzytów, Amorytów czy innych „itów” ze Starego Testamentu, ponieważ oni już dawno odeszli. Ale tak naprawdę mamy Izraelitów siedzących tu dzisiaj, wielu z nich jest w naszym kościele i jest ich wielu na całym świecie. Są oni tym czystym szczepem Żydów, który przeszedł przez historię Starego Testamentu i Nowego Testamentu aż do dnia dzisiejszego. Z ich punktu widzenia jest to wspaniała historia przetrwania. Jednak z Bożego punktu widzenia, jest to jeszcze bardziej zdumiewająca historia zachowania.
Przypuszczam, że moglibyśmy odnieść się do tego od strony ludzkiej i powiedzieć, że jest to lud tak oddany swojemu przetrwaniu i swojej egzystencji, że jest on najwspanialszym świadectwem woli przetrwania spośród wszystkich ludów w historii świata. Ale z boskiego punktu widzenia, musimy być ostrożniejsi i stwierdzić, że nie jest to historia o ludzkiej woli przetrwania lub utrzymania się razem jako naród. Jest to raczej historia boskiej ochrony i boskiego zachowania. Żydzi wciąż są na świecie, ponieważ Bóg zadbał o to, aby Żydzi wciąż byli na świecie.
Wciąż można ich zidentyfikować, choć nie wiedzą, do jakiego plemienia należą, ponieważ zapisy zostały zniszczone w 70 r. n.e., kiedy Rzymianie zburzyli świątynię. Bóg wie, w jakim plemieniu są, a Bóg ponownie zidentyfikuje te plemiona i wybierze 12 000 z każdego plemienia, aby utworzyć 144 000 Żydów, którzy będą głosić ewangelię przy końcu historii ludzkości. Będą oni znowu mogli się utożsamić ze swoimi oryginalnymi plemionami, nawet w czasie Ucisku, tuż przed powrotem Jezusa Chrystusa. Stanowią niezwykłą historię.
Tak, w tym przetrwaniu jest element ludzki, ale o wiele ważniejsze jest to, że jest to niezwykła historia ochrony i zachowania przez Boga. Bóg chronił i zachował ich, opatrznościowo. To znaczy poprzez pokierowanie okolicznościami ich przetrwania. Ale przy wielu okazjach chronił ich również w sposób cudowny, zawieszając normalny bieg historii i sposób funkcjonowania świata dla ich ochrony, jak na przykład rozdzielenie morza, aby mogli przejść po suchym lądzie, wychodząc z Egiptu. Tak więc w ramach opatrzności Bożej, gdzie Bóg zarządza warunkami i w ramach cudownej mocy Boga, gdzie zawiesza On naturę, Bóg dopilnował, żeby Żydzi nie wyginęli.
Jest to godne uwagi. Po pierwsze dlatego, że są małą grupą ludzi i są wyjątkowym narodem według wszelkich standardów. Jeśli chodzi o ludzkość, są najszlachetniejszymi z istot ludzkich i bardzo wyjątkowym narodem. Ale zostali wybrani przez Boga do Jego własnych celów. I nie dlatego są tacy, a nie inni, ponieważ na to zasłużyli lub to zdobyli, lecz ponieważ Bóg postanowił, iż tak właśnie będzie. Zostali wybrani przez Boga, aby być błogosławionymi jako naród, oraz aby przez nich błogosławiony był świat.
Ponieważ zostali wybrani przez Boga dla celów, które jeszcze się nie wypełniły, są celem wrogów Boga. Są celem szatana, arcywroga Boga. Są celem ataku demonów − współspiskowców i sprawców nadprzyrodzonej niegodziwości na świecie. Są one celem ataku ludzi znajdujących się pod władzą królestwa ciemności. W całej historii wielokrotnie podejmowano wysiłki na poziomie demonicznym i ludzkim, aby wyeliminować Żydów. Bezskutecznie. Ale są oni szczególnym celem ataku sił piekielnych i ludzi, którzy służą tym siłom, aby udaremnić ostateczne cele Boga. Dodam, że są to nieskuteczne wysiłki.
Ale kiedy przypomnimy sobie ich historię, zrozumiemy, że jest to mała grupa ludzi żyjących w bardzo newralgicznym miejscu Bliskiego Wschodu, otoczona przez wszelkiego rodzaju pogańskie potęgi, które przez całą swoją historię chciały ich wymazać z istnienia. Lecz przetrwali. Tak wiele razy ich atakowano, że mogliby przestać istnieć. Chociażby mogli umrzeć z głodu za czasów Jakuba i jego synów, ale Bóg do tego nie dopuścił. Bóg umieścił jednego z synów Jakuba, którego zdradzono, w samym środku Egiptu i dał mu pełną władzę nad dystrybucją żywności, a Izraelici wiedzieli, że jest ona dostępna. Pamiętacie, że dzięki objaśnieniu snu przez Józefa, Egipt został przygotowany na klęskę głodu i potrafił zaopatrzyć w żywność inne narody, które mogły zginąć bez niego. Bóg ustanowił Józefa najpierw interpretatorem snów, potem kazał mu przygotować Egipt na głód i w ten sposób uratował Jakuba… czyli Izraela. A kiedy bracia Józefa przybyli, aby spróbować zdobyć trochę jedzenia ze składów w Egipcie, mogło się tak zdarzyć, że Józef byłby tak zły i mściwy, żeby postanowił zabić swych braci, ponieważ zdradzili go i sprzedali w niewolę, ale Bóg nie pozwolił, aby tak się stało.
Bóg działał tworząc współczucie i przebaczenie w sercu Józefa, aby oszczędzić jego braci i w ten sposób zachować rodzinę. Ta rodzina pozostała w Egipcie, rozrosła się z jednej małej rodziny Jakuba do kilku milionów ludzi w ziemi Goszen. Czterysta lat zajęło temu narodowi rozmnożenie się. Pod koniec tego okresu, plagi nawiedziły Egipt. Plagi te miały niszczycielski, śmiertelny wpływ na Egipcjan. Mogłyby również dotknąć dzieci Izraela, gdyby Bóg nie zadbał o to, aby tak się nie stało.
Zabicie pierworodnych mogło zniszczyć Żydów, gdyby Bóg nie wkroczył i nie zapewnił sposobu na uratowanie pierworodnych za sprawą pomazania krwią baranka ofiarnego nadproży i odrzwi ich domów. Faraon mógłby masowo zmasakrować uciekających Żydów, gdy ich ścigał, lecz Bóg rozdzielił morze, przez które ich przepuścił, a potem utopił całą armię faraona, gdy morze się na nich zwaliło. Mogliby zniknąć z historii w ciągu czterdziestu lat wędrówki po pustyni. Narzekali, buntowali się, grzeszyli gwałtownie przeciwko Bogu i całe pokolenie umarło, a ich zwłoki uschły na pustyni.
Ale była wśród nich resztka, pod przywództwem Jozuego, która dostała się do Ziemi Obiecanej. Kiedy weszli do Kanaanu, mogli zostać ponownie zniszczeni, ponieważ wkraczali do tej ziemi jako niewielka grupa ludzi i musieli stawić czoła groźnym pogańskim wrogom, którzy nie chcieli oddać swojej ziemi i własności. Mogli zostać zniszczeni przez dowolną liczbę wrogów mieszkających w ziemi Kanaan, którą mieli podbić. Ale Bóg dopilnował, żeby tak się nie stało. Zostało to niejako metaforycznie pokazane w fakcie, że potężny Goliat został zabity przez pastuszka za pomocą kamienia i procy. Tak to właśnie było. Izrael był jak pasterz z procą przeciwko potężnemu olbrzymowi w ziemi Kanaan. Ale Bóg zadbał o to, aby przeżyli.
To nie jest tylko historia ludzkiego przetrwania, lecz historia boskiego ocalenia. Kiedy znaleźli się w ziemi, osiedlili się w niej, zostali rozproszeni po kraju, który został podzielony na części według plemion, wiecie, co się stało. Popadli w bałwochwalstwo i odstępstwo. Wdali się w kult fałszywych bogów, a potem w niemoralność. Ich religia stała się powierzchowna i pełna obłudy. Ulegali pogańskiej kulturze i mogli dosłownie zniknąć, rozpływając się wśród narodów. Ale Bóg zadbał o to, by tak się nie stało. Mogli zostać straceni na zawsze przez zawieranie małżeństw z poganami, a ich etniczna tożsamość uległaby rozmyciu.
Kiedy królestwo się podzieliło, dziesięć plemion poszło na północ i ustanowiło to, co stało się znane jako Izrael, a dwa plemiona pozostały na południu, Juda i Beniamin, które stały się znane jako Juda. W następnych latach nie było ani jednego dobrego króla na północy. Byli tak buntowniczy i źli, że Bóg sprowadził na nich sąd, a Asyryjczycy w 722 r. p.n.e. splądrowali północne królestwo, wzięli do niewoli wszystko, czego nie zabili i ci ludzie nigdy z Asyrii nie wrócili. Zaginęli w tyglu narodów. Całkowicie zniknęli z istnienia, co pozostawiło dwa plemiona na południu i ludzi z pozostałych dziesięciu, którzy wyemigrowali na południe zanim północne królestwo zostało zniszczone. Tak więc na południu byli ludzie z każdego plemienia.
Ale potem, około roku 600, przybyli Babilończycy, splądrowali Jerozolimę i dokonali masakry ludzi. A ci, którzy nie zostali zabici, zostali zabrani do Babilonu, gdzie mieli zmieszać się z kulturą chaldejską. Ludzie tacy jak Daniel i jego trzej przyjaciele otrzymali imiona, które nie były ich własnymi imionami i łączyły ich z chaldejskimi/babilońskimi bogami, a następnie mieli zostać przeszkoleni w tej kulturze.
To mogło oznaczać koniec. Cały lud Boży w Babilonie mógł dosłownie zostać wchłonięty przez mieszane małżeństwa i religie i na zawsze zniknąć z historii ludzkości. Ale tak się nie stało. Nigdy nie zostali wchłonięci przez kulturę chaldejską. Siedemdziesiąt lat później ogromna ich resztka powróciła i odbudowała swój kraj. Tak potoczyła się ich historia.
W Persji pojawił się król. Nazywał się Kserkses… tak można by to powiedzieć po grecku. Jego inne imię, być może to, pod którym go znacie, Achaszwerosz… panował w Persji od około 486 do 465 roku, a Żydzi wciąż byli tam w stanie nienaruszonym. Jednakże, człowiek o imieniu Haman chciał wytępić Żydów. I pamiętacie tę historię, ponieważ jest ona opowiedziana w Księdze Estery, jak Bóg posłużył się Esterą w tym królestwie właśnie na taki czas, aby ocalić naród żydowski przed ludobójstwem w ziemi perskiej. I Bóg musiał tak zarządzić opatrznością, że król, który zarządził konkurs piękności, wybrał Esterę jako zwyciężczynię.
Została jego żoną, a jej względy u niego ocaliły jej naród. Każdego roku Żydzi organizują święto. Nazywa się ono „Purim”, P-U-R-I-M. Jest to święto niebiblijne. Nie jest nakazane w Piśmie Świętym. To tak jak Chanuka, która jest innym żydowskim świętem, nienakazanym w Piśmie Świętym. Purim jest świętem ich przetrwania. To święto Estery i przetrwania narodu żydowskiego.
Potem przyszła władza grecka, Antioch Epifanes zaatakował i wymordował Żydów. Potem przyszli Rzymianie w 70 roku n.e. i zmasakrowali setki tysięcy Żydów, zniszczyli Jerozolimę, zburzyli świątynię, a następnie weszli do około tysiąca miast i wiosek w kolejnych latach w ziemi Izraela i mordowali ludzi. Trwało to po 70 roku n.e. Historia ich przetrwania jest zdumiewającą opowieścią o boskiej ochronie.
Od roku 250 n.e., przejdźmy od tego do roku 1933, po prostu podsumowując to. Możecie sprawdzić tę historię; wszystko jest bardzo starannie opisane. Żydzi w różnych miejscach… i mówimy tu głównie o Europie, i o innych krajach rozciągających się na Bliski Wschód i do Afryki… Żydzi w różnych miejscach i czasach byli atakowani, wypędzani z miast, wypędzani z krajów, zmuszani do konwersji pod groźbą śmierci, zniewalani, delegalizowani, mordowani, konfiskowano ich własność, zmuszano do noszenia identyfikatorów, aby mogli być wykluczeni społecznie, poddawano ich działaniu śmiercionośnej inkwizycji. Wielokrotnie palono ich żywcem, to jest od 250 do 1933 roku. A potem, w latach 1938-1945, Hitler zarządził Holocaust, w którym wymordowano wiele milionów Żydów.
A dzisiaj są oni bezpośrednim obiektem całej nagromadzonej nienawiści świata islamskiego, który chce ich wymazać z naszego globu. Mówiąc więc o przetrwaniu Żydów, mówisz o czymś, co jest naprawdę zdumiewające. I jest to coś więcej niż świadectwo ich woli przetrwania. Jest to świadectwo Bożego ocalenia. To jest jedyne wytłumaczenie. Oni są małym narodem. Nie są potężnym ludem. Zdobyli kilka potężnych rodzajów broni w erze nowożytnej, ale w całej swojej historii byli małym, oblężonym i nieco słabym narodem pod względem militarnym.
Owszem, mieli silną wolę przeżycia, ale to nie jest wyjaśnienie. Wyjaśnieniem jest zamierzenie Boga. Dlaczego przetrwali jako grupa etniczna do dzisiaj? Odpowiedź brzmi: ponieważ Bóg nie wypełnił jeszcze swojej obietnicy danej Abrahamowi, Dawidowi i prorokom, że pobłogosławi Izrael zbawieniem i uczyni go błogosławieństwem dla świata. Nie stanie się to, dopóki nie złożą swojej ufności w Jezusie Chrystusie jako naród, a to stanie się w przyszłości.
Patrzyliśmy na to w Zachariasza 12:10: „Spojrzą na Tego, którego przebili, będą Go opłakiwać jako jedynego Syna, a otworzy się przed nimi źródło oczyszczenia”. Zostaną zbawieni, a potem przez nich świat będzie błogosławiony, gdy Pan zaprowadzi swoje Królestwo (Zachariasza 12 do 14). Przyszłe zbawienie Izraela jest obietnicą w Starym Testamencie, jak również obietnicą w Nowym Testamencie. W jedenastym rozdziale Listu do Rzymian, niezwykle ważnym rozdziale, apostoł Paweł mówi o tej właśnie kwestii: „Nie chcę bowiem, bracia, abyście nie znali tej tajemnicy − żebyście sami siebie nie uważali za mądrych − że zatwardziałość po części przyszła na Izrael, dopóki nie wejdzie pełnia pogan” (UBG).
To jest Kościół. Dopóki nie wejdzie pełnia pogan − innymi słowy, gdy wszyscy wybrani w Kościele zostaną zgromadzeni razem, w komplecie – „I tak cały Izrael będzie zbawiony”. A Paweł mówi: „jak jest napisane: − następnie cytuje z Izajasza − Przyjdzie z Syjonu wybawiciel i odwróci bezbożność od Jakuba. A to będzie moje przymierze z nimi, gdy zgładzę ich grzechy”. To jest z Izajasza 59. Paweł mówi więc, że nadchodzi czas, kiedy Kościół będzie kompletny. I wtedy, gdy będzie kompletny, nastąpi zbawienie Izraela; takie jest Boże przymierze z nimi.
Są oni zachowani dla przyszłego zbawienia. Muszą być zbawieni, aby mogli być błogosławieni, ponieważ taka była obietnica Boża w 12 rozdziale Księgi Rodzaju i powtarzana wielokrotnie Abrahamowi. Nie tylko po to, aby mogli być zbawieni i błogosławieni przez zbawienie, ale aby przez nich świat był błogosławiony. Kiedy będą zbawieni, Mesjasz przyjdzie, ustanowi swoje Królestwo oraz zapanuje w Jerozolimie nad Izraelem i światem. Izrael stanie się najpotężniejszym i najbardziej wpływowym narodem na świecie, mając wpływ na pokój i sprawiedliwość. Nie tylko będą błogosławieni, ale będą błogosławić cały świat. Taka jest obietnica Boga. I ona się nie zmieniła. I właśnie dlatego wciąż istnieją.
I jest jeszcze jedna potężna rzeczywistość, którą należy rozważyć. Mówimy o narodzie, który sam w sobie jest bezbronny i słaby, i który jest nękany przez ataki diabelskie i ludzkie. Ale mówimy też o czymś jeszcze, co trzeba poruszyć: Oni nie tylko przetrwali nienawiść sił piekielnych i ludzkich, ale jednocześnie byli pod sądem Bożym. To znaczy, to są trzy uderzenia. Byli pod boskim sądem. I to sięga daleko wstecz do Księgi Powtórzonego Prawa, do czasów Mojżesza, kiedy stanęli na skraju ziemi, gotowi do wejścia do niej; Bóg powiedział im: „Bądźcie mi posłuszni, a będziecie błogosławieni”. Pamiętacie to? Księga Powtórzonego Prawa 27:28? Bądźcie mi posłuszni, a będę wam błogosławił. Nie posłuchacie mnie, to przeklnę was. Bóg wypisał błogosławieństwa i przekleństwa. Możecie się cofnąć i przeczytać je, a to jest ich historia. Nie byli posłuszni Bogu i nadal to robią. Są narodem przeklętym. Znajdują się pod Bożym sądem.
Tak więc Bóg zachowuje tych samych ludzi, których osądza. Robił to przez cały czas. Zaczął ich sądzić już w Starym Testamencie i sądzi ich przez całą historię ludzkości, a jednocześnie zachowuje ich pod tym sądem. Sąd nad narodem żydowskim trwa do dziś, ponieważ odrzucił on Chrystusa. Pierwszy List do Koryntian 16:22 mówi: „Jeśli ktoś nie miłuje Pana Jezusa Chrystusa, niech będzie przeklęty”.
Oni są przeklęci za swoje nieposłuszeństwo w dawnych dziejach, ale są podwójnie przeklęci, ponieważ odrzucili Jezusa Chrystusa. A kiedy patrzysz na Izrael dzisiaj, widzisz naród, który jeszcze nie doświadczył błogosławieństwa Bożego. Jest to naród odstępców. Jest to grupa etniczna odrzucająca Chrystusa. Ich religia nie jest pobożna. Chociaż twierdzą, że czczą Boga Abrahama, Izaaka i Jakuba, to Go nie czczą; ponieważ nie można czcić Ojca, jeśli nie czci się Syna. Oni są nielojalni i nieposłuszni Bogu.
Są wrogami ewangelii, jak mówi List do Rzymian 11:28. Zaprzeczają Trójcy Świętej i bóstwu Chrystusa. Zaprzeczają prawdziwemu nauczaniu Starego Testamentu i całemu Nowemu Testamentowi. To nie jest przepis na błogosławieństwo. Odrzucają swojego Mesjasza. Wierzą, że chrześcijanie są bluźniercami, ponieważ czcimy człowieka, który sam był bluźniercą w ich oczach. Podążają za kłamstwem zbawienia przez uczynki, ludzki wysiłek i własną skuteczność. Tak więc są oni przeklętym narodem, który podlega teraz sądowi, ale jednocześnie jest zachowany przez Boga.
Jeśli zasugerowałbyś, że naród tak słaby, mały i starożytny nadal będzie istniał, sama historia powiedziałaby ci, że to bezsensowny pomysł. Jeśli dodasz do tego fakt, że przeciwko nim wystąpiły tak potężne nadprzyrodzone i naturalne moce, to nie powinni w ogóle istnieć. A jeśli dorzucisz do tego fakt, że Bóg przez tysiąclecia wykonywał na nich wyroki, założyłbyś, że ich przetrwanie było całkowicie niemożliwe. Ale oni wciąż istnieją i Bóg ich zachował, aby w końcu ocalić ich jako naród.
W Łukasza 13:34-35 nasz Pan patrzy na Jerozolimę… miasto, które symbolizuje cały naród… i mówi: „Jeruzalem, Jeruzalem, które zabijasz proroków i kamienujesz tych, którzy są do ciebie posłani. [Oni mieli zamiar Go zabić] Ile razy chciałem zgromadzić twoje dzieci, tak jak kokoszka gromadzi swoje kurczęta pod skrzydła, a nie chcieliście! Oto wasz dom zostanie wam pusty”. Ten dom jest nadal opuszczony. Naród żydowski jest opuszczony. Nie mają żadnej relacji z Bogiem.
Teraz są wierzący Żydzi, którzy doszli do wiary w Chrystusa, którzy tworzą Kościół, Żydzi i poganie. Ale ja mówię o samym narodzie, o ludziach. Ale On mówi do nich w Ewangelii Łukasza 13:35: „Zaprawdę powiadam wam, że nie ujrzycie mnie, aż przyjdzie czas, gdy powiecie: Błogosławiony, który przychodzi w imieniu Pana”. Będzie taki czas w przyszłości, kiedy Izrael spojrzy na Jezusa Chrystusa i powie: „Błogosławiony, który przychodzi w imieniu Pana”. Rozpoznają swego Mesjasza. O tym pisał Zachariasz, kiedy spojrzą na Tego, którego przebili i będą Go opłakiwać jako jedynego Syna, a źródło oczyszczenia zostanie dla nich otwarte. To jest ich przyszłe zbawienie.
Prorocy Starego Testamentu pisali o tym, i to nie w jakichś niezrozumiałych słowach. Chcę wam pokazać dwa fragmenty Pisma Świętego. Ponieważ mamy czas tego ranka, zrobimy to. Otwórzcie Księgę Ezechiela 36. Są jeszcze dwaj inni prorocy, którzy się wyróżniają, oczywiście… Prorocy Więksi, obok Izajasza: Ezechiel i Jeremiasz i rzecz jasna, można dodać do tego Daniela. Ale Ezechiel i Jeremiasz byli prorokami mniej więcej w tym samym czasie. Pojawiają się około sto lat po Izajaszu i prorokują w czasie, gdy Babilończycy atakują. Ezechiel zostaje zabrany do niewoli w 597 roku; Jeremiasz zostaje wrzucony do dołu i ucieka do Egiptu. A więc żyli oni, gdy nadeszła zagłada w postaci inwazji babilońskiej. Ich proroctwa, ich przesłania, są bardzo ważne i bardzo trafne, otrzymane od Boga i rozpowszechnione w czasie wielkiego kryzysu.
Bardzo ważne spostrzeżenie w Ezechiela 36:16-19. Oto wiadomość, która przychodzi do narodu żydowskiego. Werset 16: „Potem doszło do mnie Słowo Pańskie, mówiąc: synu Człowieczy − to tytuł nadany Ezechielowi – „gdy dom Izraela mieszkał w swojej ziemi, splugawił ją swoimi drogami i swoimi czynami. Ich droga przede mną była jak nieczystość kobiety w jej nieczystości”. Bardzo ordynarny opis. „Dlatego wylałem na nich mój gniew za krew, którą przelali na ziemi, ponieważ splugawili ją swoimi bożkami. I rozproszyłem ich wśród narodów, i byli rozproszeni po całej ziemi. Według ich dróg i ich czynów osądziłem ich” [za oryginałem].
I właśnie tak się stało. Nazywa się to diasporą i każdy Żyd o tym wie. Zaczęło się od deportacji babilońskiej. Niektórzy wrócili, aby odtworzyć naród, ale to był początek rozproszenia. I nawet po odbudowie i przywróceniu narodu, Żydzi zostali rozproszeni po najdalszych zakątkach świata, jak wszyscy wiemy. I na tym między innymi polega ich ukaranie. Jednakże, werset 20: „Gdy przybyli do narodów, dokąd poszli, gdy zostali rozproszeni po całym świecie, sprofanowali moje święte imię”.
Jak to zrobili? „Ponieważ powiedziano o nich: ‘To jest lud PANA’. A jednak wyszli z Jego ziemi”. Jaki jest tego sens? Otóż, kiedy zostali rozproszeni po całym świecie, sprofanowali święte imię Boże, bo ludzie mówili: Jakiego Boga mają ci ludzie, skoro nie potrafi ich nawet zatrzymać w ich ziemi? I narody szydziły z Boga Żydów, te narody, do których zostali rozproszeni w historii ludzkości.
I tak w wersecie 21 Bóg mówi: „Miałem obawy o moje święte imię, które dom Izraela sprofanował wśród narodów, dokąd się udał”. Żydzi rozproszeni po całym świecie, zmagający się przez całą swoją historię, z trudem ukazywali pozostałym narodom wielkość, chwałę i moc swojego Boga. Nie mógł ich nawet zatrzymać w ich własnej ziemi. A jeśli zapytacie dziś kogoś na Bliskim Wschodzie: „Kto ma potężniejszego Boga, islam czy judaizm?”, to jak myślicie, co by odpowiedzieli? Bóg, który ma pieniądze, broń, władzę, i ogromną masę ludzi, to Allah. Ukazuje to profanację imienia prawdziwego Boga związaną z rozproszeniem Żydów na przestrzeni dziejów.
Werset 22 mówi: „dlatego”. „Dlatego powiedzcie domowi Izraela: ‘Tak mówi Pan Bóg: To nie ze względu na was, o domu Izraela, mam zamiar działać’.” Tu nie chodzi o was, „ale o Moje Święte Imię, które sprofanowaliście wśród narodów, do których się udaliście”. Muszę coś zrobić, aby odzyskać Moją dobrą reputację. To jest to, co Bóg mówi. „Ja – werset 23 – „obronię świętość Mojego wielkiego imienia, które zostało sprofanowane wśród narodów, które wy sprofanowaliście pośród nich. Wtedy narody poznają, że Ja jestem PAN – oświadcza Pan Bóg – gdy okażę się święty wśród was w ich oczach”.
Jedynym sposobem, w jaki będę mógł ukazać moją chwałę narodom, jest ukazanie mojej chwały wam. Jak zamierzam to zrobić? Po pierwsze, werset 24: „Wezmę was spośród narodów i zgromadzę was ze wszystkich ziem i przyprowadzę was do waszej ziemi”. Cóż, mamy tego zapowiedź, prawda? W roku 1948 wrócili, odbudowali swoje państwo. To jest fakt… niezaprzeczalny fakt… oni tam są. To nie jest zbawienie Izraela, to jest po prostu zapowiedź i wskazówka pokazująca to, co ma nadejść. Przyprowadzę was z powrotem, a wtedy to się stanie. Kiedy przyprowadzę was z powrotem do ziemi… a to nadchodzi, gdy my na to patrzymy, czyż nie? Żydzi z całego świata, migrujący, napływający. Niektórzy z nich nawet przychodzą teraz do Chrystusa jako jednostki. Niektórzy z nich przyjmują ewangelię, przyjmują Jezusa jako swojego Mesjasza.
Ale naród pozostaje przeciwny Chrystusowi jako lud. Lecz w przyszłości nadejdzie dzień, a On mówi o ludzie, o narodzie, o domu Izraela, werset 25, tu jest klucz: „Pokropię was czystą wodą i będziecie czyści. Oczyszczę was z wszelkiej waszej nieczystości i wszystkich waszych bożków. Co więcej, dam wam serce nowe, ducha nowego włożę w was, usunę z waszego ciała serce kamienne i dam wam serce cielesne. Włożę w was Ducha Mojego i sprawię, że będziecie postępować według Moich ustaw i będziecie pilnie przestrzegać Moich zarządzeń”. To jest dramatyczne oświadczenie o zbawieniu.
W trosce o swoje święte imię, aby potwierdzić swoją wierność i zademonstrować swoją chwałę, Bóg pewnego dnia zbawi Żydów. On już rozpoczął proces ponownego ich gromadzenia, a w przyszłości ich zbawi. Teraz spójrz na elementy składowe tego. To są elementy zbawienia. Werset 25: „Pokropię was czystą wodą i będziecie czyści. Oczyszczę was z wszelkiego plugastwa i z waszych bożków”. Tym właśnie jest zbawienie. Jest to obmycie polegające na odnowie, czyż nie? To oczyszczenie, uświęcenie.
A potem On mówi w wersecie 26: „Dam wam serce nowe”. To jest odrodzenie. Można powiedzieć, że oczyszczenie jest uświęceniem, a nowe serce jest odrodzeniem. Nowe serce oznacza nowe życie. I dam wam nowego ducha, nowe usposobienie, nową postawę, nową naturę… to jest nawrócenie… nowy umysł, nowe uczucia. Dam wam nową moc. Nowa moc, co to jest? Włożę w was Mojego Ducha. I w oparciu o moc Ducha w was sprawię, że będziecie postępować według Moich ustaw i starannie przestrzegać Moich zarządzeń. Nowe zachowanie – posłuszeństwo; nowy stan – uświęcenie, oczyszczenie z grzechu; nowe serce – odnowienie; nowe usposobienie lub duch – nawrócenie; nowa moc – zamieszkujący w nich Duch Święty; nowe zachowanie – posłuszeństwo.
Wszystko to spotka Izraela w przyszłości. To jest zbawienie tego ludu. Uwielbiam to, werset 28: „Będziecie mieszkać w ziemi, którą dałem waszym przodkom, będziecie więc Moim ludem, a Ja będę waszym Bogiem. Co więcej, wybawię was od wszystkich waszych nieczystości”. W wersecie 31, mówi: „Przypomnicie sobie wasze złe drogi i wasze uczynki, które nie były dobre, i będziecie się brzydzić przed samymi sobą z powodu waszych nieprawości i waszych obrzydliwości”. To jest materiał na prawdziwą pokutę, prawda? Będą spoglądać wstecz na swoje grzechy i przewinienia i usłyszą zwiastowanie ewangelii. Od kogo ją usłyszą? Od: 144 tysięcy Żydów, nawróconych pogan z każdego języka, plemienia i narodu, którzy pojawią się w czasie ucisku; aniołów na niebie, dwóch świadków.
Ewangelia będzie obecna wszędzie podczas tego ostatecznego czasu sądu Bożego na ziemi przed powrotem Chrystusa. Usłyszą ewangelię, zobaczą swój grzech, nawrócą się ze swego grzechu, spojrzą na Tego, którego przebili, będą Go opłakiwać jako jedynego Syna. Zostaną uświęceni, odrodzeni, nawróceni, zasileni Duchem Świętym i przemienieni w posłusznych naśladowców Chrystusa. To jest bardzo prawdziwe. Werset 32: „Nie czynię tego ze względu na was, ale ze względu na Mnie. W owym dniu – werset 33 – „oczyszczę was ze wszystkich waszych nieprawości”. To jest zbawienie, tutaj obiecane Izraelowi. Prawdziwe nawrócenie ku chwale Boga.
Teraz chcę, abyście spojrzeli na Jeremiasza 31. I chcę to tylko bardzo krótko omówić, ponieważ nasz czas ucieka. Jeremiasza 31:31, to jest punkt kulminacyjny proroctwa Jeremiasza. „Oto nadchodzą dni przyszłe, mówi PAN, kiedy zawrę Nowe Przymierze z domem Izraela i z domem Judy, niepodobne do przymierza, które zawarłem z ich ojcami w dniu, kiedy wziąłem ich za rękę, aby ich wyprowadzić z ziemi egipskiej. Moje przymierze, które oni złamali, chociaż byłem dla nich mężem, oświadcza PAN”. Co to za przymierze? To jest Przymierze Prawa, Przymierze Mojżeszowe dane na Synaju, a oni je złamali jeszcze zanim Mojżesz zszedł i im je przeczytał. Kiedy schodził, trzymając je w rękach, oni właśnie je łamali. Nie potrafili go dotrzymać i jego nikt nie mógł dotrzymać. Więc dam wam nowe przymierze, nie takie jak tamto.
Jaka jest natura tego nowego? Werset 33: „Zawrę to przymierze z domem Izraela po tych dniach, przy końcu dziejów”. Tu jest różnica. „Tamto prawo było na zewnątrz, to jest inne, Ja włożę Moje prawo w nich i ich serca. Wypiszę je i będę ich Bogiem, a oni będą Moim ludem” – to samo powiedział Ezechiel – „i nie będzie pouczać każdy człowiek swego bliźniego i brata, mówiąc: ‘Poznaj Pana’”. Ewangelizacja skończy się w Izraelu, bo wszyscy będą znali Pana. „Wszyscy mnie poznają, od najmniejszego z nich aż do największego” – mówi Pan. Przebaczę im ich nieprawość i grzech ich, nie będę jej więcej wspominał”.
To jest nawrócenie narodu. Składniki są takie same. Jest tu przebaczenie, odrodzenie, nawrócenie, prawdziwe poznanie, posłuszeństwo. Przekonają się, że są nędznymi grzesznikami i uwierzą, że Pan Jezus jest jedynym Zbawicielem. Uwierzą zbiorowo jako naród. To samo w sobie jest świadectwem suwerenności Boga w zbawieniu. Jedynym sposobem, w jaki ludzie zostają zbawieni indywidualnie, jest suwerenne działanie Boga. Jedynym sposobem, w jaki narody zostają zbawione, ponieważ tylko jeden naród ma obiecane zbawienie w jednej chwili, jest suwerenne działanie Boga, ponieważ nie wszyscy pojedynczy Żydzi dojdą do tego samego wniosku przez jakiś akt osobistej wolnej woli w tej samej chwili. To Bóg ich zbawi.
I cudownie, to Nowe Przymierze zostało zawarte z Izraelem, ale Izrael odrzucił swojego Mesjasza. A po śmierci i zmartwychwstaniu Chrystusa, Nowe Przymierze stało się dostępne dla wszystkich. Nie wstydzę się ewangelii, gdyż jest ona mocą Bożą ku zbawieniu, najpierw Żyda, chronologicznie, ale także poganina. Albo Rzymian 10, zbawienie jest dla Żyda lub poganina. Ktokolwiek wezwie imienia Pańskiego, będzie zbawiony. Tak więc Nowe Przymierze zostało ratyfikowane w śmierci Jezusa Chrystusa i rozszerzone poza Izrael na Kościół. Nie było Kościoła, gdy to przymierze zostało im obiecane. Ale teraz, kiedy Kościół przyszedł, jesteśmy zbawieni w ten sam sposób, przez to samo nowe przymierze. Dlatego Paweł w 2 Liście do Koryntian 3:6 mówi: „Jesteśmy sługami Nowego Przymierza”. A Paweł przemawiał do pogan, kiedy mówił to w Koryncie.
A gdy pełnia pogan wejdzie przez Nowe Przymierze, wtedy nastąpi zbawienie Izraela. Werset 31 mówi o pojednaniu. Werset 31 mówi: „Zawrę nowe przymierze”. Werset 33 mówi o odrodzeniu: „Umieszczę w nich Moje prawo, na ich sercach wypiszę je. Ja będę ich Bogiem, oni będą Moim ludem” − wspólnota. Mówi się tu o poznaniu, będą mieli prawdziwą wiedzę, będą znali Pana. Jest tu też mowa o przebaczeniu. Wszystko to są składniki zbawienia.
Uzyskaliśmy panoramiczny obraz, lecz teraz zejdźmy na dół, aby wylądować. Wróćmy do Izajasza 53. Kiedy dojdą do tego punktu w przyszłości, złożą wyznanie, które jest tutaj w Izajaszu 53; to będą ich słowa. Przejdźmy do naszego tekstu, wersety od 4 do 6. Będą spoglądać na Chrystusa, którego przebili. Dokonają przewartościowania swojej postawy. Oni nie wierzyli. Werset 1 mówi: „Kto uwierzył przekazanemu nam poselstwu?”. Niewielu. „Kto właściwie zrozumiał objawienie ramienia Pańskiego, mocy Bożej w Panu Jezusie Chrystusie?”. Bardzo niewielu. Nie byliśmy zachwyceni Jego pochodzeniem. Był jak uschła gałązka i korzeń w spieczonej ziemi. Nie byliśmy pod wrażeniem Jego życia; nie miał dostojnej postaci ani majestatu. Nic w Nim nas nie pociągało. Jego śmierć z pewnością nie zrobiła na nas wrażenia. Wzgardzony, opuszczony przez ludzi, mąż boleści, zaznajomiony z cierpieniem. Był tak wzgardzony w swojej śmierci, że nawet nie chcieliśmy na Niego spojrzeć, myśleliśmy o Nim jako o nikim. Tak właśnie myśleliśmy.
„Ale teraz wszystko się zmieniło. Teraz wiemy, że wszystkie te smutki, wszystkie te boleści były nasze. Zaprawdę, On sam nosił nasze boleści i cierpienia. Uważaliśmy Go za uderzonego i utrapionego przez Boga. Myśleliśmy, że Bóg karze Go za Jego bluźnierstwo. Teraz wiemy, że został przebity z powodu naszych przewinień i nieprawości, ukarany dla naszego dobra, ubiczowany w celu naszego uzdrowienia”. Całkowite zmiana oceny Chrystusa. Oni w tym przyszłym dniu przyznają się do swojego strasznego błędu i wyznają go. Znają historię Jezusa, że był przebity, zmiażdżony, czyli posiniaczony. Wiedzą, że został ukarany na końcu fikcyjnego procesu, że był ubiczowany. To jest część ich historii; każdy Żyd to wie.
Ale pewnego dnia przyznają, że to nie było za Jego, ale za ich bluźnierstwa. Powiedzą: „Uświadamiamy sobie nasze przewinienia i nieprawości”. Nasze przewinienia, nasze nieprawości, to są negatywne sprawy. Będą wyznawać, że Jezus został ukarany przez Boga za ich przewinienia. To oznacza wykroczenia; czyli, że przekroczono linię, naruszono Prawo Boże. Nieprawości, to inne słowo, oznaczające zginać podwójnie, zakręcać coś jak precel. To jest przewrotność. Teraz wiemy, że On cierpiał za nasze wykroczenia i nasze perwersje. To brzmi negatywnie.
Pozytywne jest to, że On cierpiał dla naszego dobra. Widać to w środku wersetu, nasze dobro. Kara dla naszego dobra spadła na Niego. „A przez Jego ubiczowanie zostaliśmy uzdrowieni”. To są pozytywne aspekty. On umarł pod ciężarem kary Bożej za nasze przewinienia i nieprawości, za nasze wykroczenia i przewrotności. I w ten sposób nabył dla nas dobre samopoczucie i uzdrowienie. Dobre samopoczucie to po hebrajsku szalom: pokój, pełne błogosławieństwo i uzdrowienie, duchowe zdrowie. Śmierć lekarza sprawiła, że pacjent wyzdrowiał. Byliśmy grzeszni i dlatego byliśmy chorzy, smutni, zasmuceni, winni… winni wykroczeń, winni perwersji, oddzieleni od Boga, bez pokoju, bez duchowego zdrowia.
Ale On wziął na siebie nasze grzechy, smutki i wszystko, co wiąże się z grzechem i oddał się dobrowolnie pod sąd Boży, aby być ukaranym za nasze grzechy, a następnie wykupić nam pokój z Bogiem i nasze prawdziwe błogosławieństwo. Tak też czyni cały naród izraelski, przynajmniej jedna trzecia po tym, jak dwie trzecie buntowników zostanie usuniętych, według Zachariasza. Jedna trzecia narodu wyznaje swoje długoletnie odrzucanie Chrystusa i długotrwałe bluźnierstwo przeciw Bogu, i oni będą zbawieni. To jest oszałamiająca rzeczywistość przyszłości dla narodu izraelskiego.
Jest jeszcze jedna rzecz, którą chcę zrobić tego ranka, a mianowicie pomóc wam zobaczyć werset 6 w inny sposób. W wersecie 6 mamy najgłębsze uznanie grzechu. Mówią o swoich postawach; będą mówić, gdy powiedzą: „Źle Go ocenialiśmy i niewłaściwie o Nim myśleliśmy”. Innymi słowy, nasze myślenie było skażone. Byliśmy w błędzie w tym, co o Nim myśleliśmy. Mówią o zachowaniach, czyli o przewinieniach i nieprawościach. I mówią o pewnych brakach. Grzesznicy je rozpoznają. Brakuje im dobrego samopoczucia, brakuje im szalom – pokoju z Bogiem. Nie mieli, jak to nazywa Izajasz 54, przymierza pokoju, które nie mogłoby być zachwiane. Brakowało im również pełni, tego duchowego zdrowia. Byli chorzy. Rozdział 1 mówi: „Chorzy od stóp do głów, chorzy w grzechu”.
Więc oni rozumieją te kwestie – spaczone myślenie i zachowanie oraz brak wszystkiego, co jest dobre. Oni to wiedzą. Ale jest jeszcze coś, z czym grzesznik musi się zmierzyć. Nie jest to tylko kwestia tego, jak myślimy, jakie mamy nastawienie, nie jest to tylko kwestia tego, co robimy lub czego nam brakuje, wyznanie grzechu schodzi na dalszy plan. To jest kwestia tego, kim jesteśmy. Problem tkwi w naszej naturze i tu właśnie pojawia się werset 6. To jest o wiele głębsze niż większość dotąd omówionych spraw. W tej część spowiedzi nie patrzy się na przejawy grzechu, ale na jego przyczynę. Oto problem. Wszyscy jesteśmy jak owce i zbłądziliśmy, każdy z nas zboczył na swoją drogę. On mówi, że to jest w naszej naturze.
Owce nie zachowują się jak ktoś inny, tylko jak owce. Działamy zgodnie z naszą naturą. I faktycznie, zobaczą swoje podobieństwo do owiec. Owce są głupie, bezbronne, bezradne i błądzą. One nie zbierają się w stada jak gęsi i nie trzymają się w stadach jak krowy. Nie trzymają się razem. Są więc dobrą analogią. Mają wbudowaną w siebie tendencję do oddalania się od strefy bezpieczeństwa i zaopatrzenia. Są skłonne błąkać się, nie w grupie, ale zupełnie same, każda w swoją stronę. Podążają za tym wewnętrznym impulsem, który odciąga je od wszystkiego, co jest bezpieczne, pewne i pomocne. Nasz problem tkwi głęboko w naszej naturze. Jesteśmy jak owce: bezbronni, głupi, bezradni wędrowcy.
Pamiętasz, jak w Ewangelii Mateusza 9:36 Jezus spojrzał na ludzi i powiedział: „Są jak owce bez” – kogo? – „pasterza”. Oni po prostu idą własną drogą, grzeszną ścieżką, którą dyktuje im ich natura. Podążają za intuicją właściwą ich nędznemu upadkowi. Tak właśnie postępują grzesznicy. Jak wiele opcji mają dzisiaj grzesznicy? Ile masz ich ty? Nie ma końca tych opcji. Możesz podążać swoją własną drogą. I bez Jezusa Chrystusa będziesz podążał ścieżką grzechu, którą sam obierzesz. Pójdziesz swoją własną drogą, jak to czynią owce. Będą też inni, którzy idą twoją drogą, więc w końcu na nich się natkniesz. Nacechowane jest to samowolą i niezależnością. Tak właśnie funkcjonują owce.
I to jest część prawdziwej spowiedzi. Jest to prawdziwa pokuta, która uznaje, że dowody grzechu ukazują jego naturę. Przyjmując na siebie całą winę i sprawiedliwą karę, niejako umieramy nie tylko za to, co zrobiliśmy, ale także za to, kim jesteśmy. Jezus dźwiga na sobie cały ciężar naszej grzeszności w tym sensie, że bierze na siebie karę Bożą. O tym właśnie mówi werset na końcu. „Pan sprawił, że nieprawość nas wszystkich spadła na Niego”. Nasze złe uczynki, złe myśli, braki i nasza zła natura – za to wszystko Sługa Jahwe ponosi cały ciężar kary.
Tak właśnie jest napisane. Pan sprawił, że nieprawość nas wszystkich spadła na Niego. Sam Pan Bóg wybrał Baranka ofiarnego, Sługę, Mesjasza, Baranka ofiarnego. Sługa Mesjasz był dobrowolnie gotów poddać samego siebie, aby stać się Zastępcą. Bóg spowodował, że wziął na siebie całą winę, która należała do nas i przyjął na siebie całą furię Boskiego gniewu. Na pięć różnych sposobów w tych wersetach mówi się o zastępczym akcie Jezusa Chrystusa, umierającego w nasze miejsce. To jest sedno ewangelii.
Teraz tylko przypis. To nie grzech Go zabił, lecz Bóg. To nie był grzech. On nie miał żadnego grzechu. Był bezgrzeszny, święty, nieszkodliwy, nieskalany, oddzielony od grzechu. Grzech nie zabił Jezusa, tylko Bóg, aby zapłacić za grzech, którego On nigdy nie popełnił, a który popełniliśmy ty i ja. Jezus nie umarł jako moralny autorytet, ukazujący moc miłości. Jezus nie umarł jako przykład poświęcenia dla szlachetnej sprawy. Jezus nie umarł jako jedynie Zwycięzca (Christus Victor). To była teoria, która pojawiła się w latach trzydziestych XX wieku i nadal się utrzymuje. Chodzi w niej o to, że Jezus umarł, aby odnieść zwycięstwo nad wrogimi mocami, wyzwalając ludzkość i kosmos od niesprawiedliwości społecznej. Jezus nie dlatego umarł, że jesteśmy ofiarami niesprawiedliwych warunków i potrzebujemy ratunku.
Śmierć Chrystusa można zrozumieć tylko w jeden sposób, a mianowicie na podstawie zasady zastępstwa karnego. On był naszym zastępcą, aby przyjąć karę za nasze grzechy, aby zaspokoić sprawiedliwość Bożą. Nowy Testament potwierdza to, prawda? Drugi List do Koryntian 5:21: „Bóg sprawił, że ten, który nie znał grzechu, stał się grzechem za nas, abyśmy stali się w Nim sprawiedliwością Bożą”. Piotr wyraża to w ten sposób: „On poniósł we własnym ciele nasze grzechy”. A Paweł mówi w Liście do Galacjan 3: „Stał się za nas przekleństwem”. To jest potwierdzenie prawdy z Izajasza 53 w Nowym Testamencie. Bóg nie postąpił z nami według naszych nieprawości ani naszych przewinień. Ale też nie przeoczył naszych grzechów, raczej ukarał swojego Syna, Sługę, Mesjasza w zastępstwie za nas, a łaska góruje nad sprawiedliwością.
To będzie wyznanie grzechu, które Izrael złoży w przyszłości. Ale jest to wyznanie, które każdy grzesznik może złożyć teraz, i ty możesz złożyć je dzisiaj. Pamiętasz 2 List do Koryntian 6:2: „Teraz jest dogodny czas”. „Dziś jest dzień zbawienia”, słowa ponownie zapożyczone od Izajasza. Dzisiaj jest ten dzień. Teraz jest czas zbawienia. Paweł mówi w Liście do Rzymian, cytując ponownie Izajasza, Rzymian 10:11: „Kto wierzy w Niego, nie będzie zawiedziony. Nie ma różnicy między Żydem a poganinem. Ten sam Pan jest Panem wszystkich, obfitującym w bogactwa dla wszystkich, którzy Go wzywają, bo każdy, kto będzie wzywał imienia Pańskiego, będzie zbawiony”. To jest teraz. To jest dogodny czas. Oznacza to, że Bóg przyjmie cię teraz. To jest dzień zbawienia.
Ojcze, ponownie przeszliśmy przez bogate skarby tego niesamowitego rozdziału. I chociaż jedynie powierzchownie dotknęliśmy tylko jednego wersetu, wersetu 6, to przytłoczyła nas ogromna rzeczywistość, będąca celem tej wspaniałej części Pisma Świętego. Tu nie chodzi o nowe informacje; Tu chodzi o zbawienie.
Modlę się za ludzi tutaj zgromadzonych, którzy teraz w pełni rozumieją ewangelię i ofiarę Chrystusa, czy to Żydów czy pogan. Modlę się, aby dzisiejszy dzień był dniem zbawienia. Aby ten dogodny czas stał się ich czasem, żeby nawet tego poranka zwrócili się do Chrystusa i wezwali Jego imienia ku zbawieniu. Zbaw grzeszników teraz, Panie, dla chwały Twojego imienia. Ojcze, dokonaj tego dzieła w sercach, modlimy się właśnie teraz, w imię Chrystusa.
Wykorzystano za zgodą GTY