Artykuł ten jest częścią serii Atrybuty Boga na podstawie książki Arthura W. Pinka (1886 – 1952) o tym samym tytule.
W jednym ze swoich listów do Erazma, Luter napisał 1: „Twoje myśli o Bogu są zbyt ludzkie”. Prawdopodobnie ten znany uczony poczuł się dotknięty tym napomnieniem tym bardziej, że wyszło ono spod pióra syna górnika, niemniej jednak całkowicie na nie zasłużył. Również ja, chociaż nie należę do religijnych przywódców tego zdegenerowanego wieku, wnoszę to samo oskarżenie przeciwko większości kaznodziei naszych czasów, i przeciwko tym, którzy zamiast samodzielnie zgłębiać Pismo Święte, z lenistwa poprzestają tylko na akceptowaniu nauczania innych. Obecnie, prawie wszędzie, głoszone są fałszywe, a przez to poniżające i hańbiące Wszechmogącego koncepcje Jego panowania i królowania. Dla niezliczonych tysięcy, nawet spośród tych, którzy wyznają, iż są chrześcijanami, Bóg Pisma Świętego jest całkowicie nieznany.
Dawno temu, Bóg narzekał na odstępczy Izrael: „Czyniłeś to, a ja milczałem, mniemałeś, żem tobie podobny; karcę cię i stawiam to przed oczy twoje” (Ps. 50,21). Takie samo oskarżenie obecnie może przedstawić odstępczemu chrześcijaństwu. Ludzie wyobrażają sobie, że Najwyższy jest pobudzany do działania raczej przez porywy duszy, niż przez określone zasady. Przypuszczają, że wszechmoc Boga jest czczą fikcją, a Szatan udaremnia Jego zamiary na każdym kroku. Ludzie myślą, że jeśli Bóg sformułował jakikolwiek plan lub zamiar, to jest on taki sam, jak plany lub zamiary ludzkie czyli podlega ustawicznym zmianom. Otwarcie deklarują, że niezależnie jak wielką moc Bóg by posiadał, to i tak musi być ona ograniczona, w przeciwnym wypadku naruszyłby twierdzę ludzkiej „wolnej woli” i zredukował człowieka do poziomu „maszyny”. Ludzie degradują pełną skuteczność przebłagania, które obecnie wybawia każdego dla kogo zostało dokonane, do poziomu zaledwie „lekarstwa”, które chora na grzech dusza może użyć wtedy, kiedy ma na to ochotę. W ten sposób pozbawiają mocy przemożną pracę Ducha Świętego, „oferując” w zamian „ewangelię”, którą grzesznicy, w zależności od swego widzimisię, mogą przyjąć lub odrzucić.
Ten „bóg XX wieku”, tak przypomina doskonałego, suwerennego Boga Pisma Świętego, jak mizerne światło migoczącego płomienia świecy przypomina blask słońca stojącego w zenicie. Ten „bóg”, o którym obecnie słyszymy z wielu mównic, o którym opowiada się w wielu szkołach niedzielnych, o którym możemy czytać w większości obecnie wydawanej literatury religijnej, i którego głosi się w czasie tak zwanych konferencji biblijnych, jest wymysłem ludzkiej wyobraźni i wynalazkiem płaczliwego sentymentalizmu! Poganie znajdujący się poza nawiasem chrześcijaństwa, wytwarzają „bogów” z drewna i kamienia, podczas gdy miliony w łonie chrześcijaństwa tworzą „boga” z wymysłów swojego cielesnego rozumu. W rzeczywistości są oni ateistami, gdyż nie ma innej drogi poza alternatywą absolutnie doskonałego Boga i nieistnieniem Boga w ogóle. Taki „bóg”, którego woli można się przeciwstawić, którego plany można pokrzyżować, którego zamiary można udaremnić, nie ma prawa być Bogiem i nie nadaje się na obiekt uwielbienia; nie zasługuje na nic innego prócz wzgardy.
Zwierzchnictwo prawdziwego i żywego Boga, może zostać łatwo udowodnione, dzięki nieskończonemu dystansowi, który oddziela najpotężniejsze ze stworzeń od wszechmogącego Stwórcy. On jest garncarzem, natomiast one gliną w Jego rękach, która według Jego upodobania zostaje ukształtowana w naczynia kosztowne lub takie, które zostaną rozbite w kawałki. „Rozgromisz je berłem żelaznym, roztłuczesz jak naczynie gliniane” (Ps. 2,9). Gdyby wszystkie stworzenia duchowe i wszyscy mieszkańcy ziemi połączyli się w buncie przeciwko Niemu, to dla Niego, nie byłoby to powodem do niepokoju i miałoby to mniejszy wpływ na Jego wieczny i niewzruszony tron, niż rozpryskujące się fale Morza Śródziemnego na wyniosłe skały Gibraltaru. Tak dziecinne i bezsilne jest stworzenie, podejmujące próbę atakowania Najwyższego. Również samo Pismo Święte mówi nam, że gdy poganie połączeni z odstępczym Izraelem naradzają się w sprawie buntu przeciwko Jahwe i Jego Chrystusowi, wtedy: „Ten, który mieszka w niebie, śmieje się z nich, Pan im urąga” (Ps. 2,4).
Absolutne i uniwersalne panowanie Boga potwierdza wiele fragmentów Pisma Świętego. „Twoją, Panie, jest wielkość i moc, i majestat, i sława, i chwała, gdyż wszystko, co jest w niebie i na ziemi, do ciebie należy, twoim Panie, jest królestwo i Ty jesteś wyniesiony jako głowa nad wszystko. Od ciebie pochodzi bogactwo i chwała, Ty władasz nad wszystkim, w twojej ręce jest to, aby uczynić kogoś wielkim i mocnym” (1 Kron. 29,11.12). Należy zwrócić uwagę, że jest napisane „władasz” już teraz, a nie jest napisane „będziesz władał w Tysiącletnim Królestwie”. „Panie, Boże ojców naszych! Czy nie Ty jesteś Bogiem w niebiesiech? Ty władasz nad wszystkimi królestwami narodów. W twoim ręku jest siła i moc i nie ma takiego (nie jest nim nawet sam diabeł), kto by ci mógł sprostać” (2 Kron. 20,6). Przed Nim prezydenci i papieże, królowie i cesarze są czymś mniejszym niż koniki polne.
„Lecz On jest zawsze ten sam, któż go odmieni? Czego On pragnie, to czyni. On też wykona, co mi jest przeznaczone; a takich przeznaczeń jest u niego wiele” (Joba 23,13.14). Drogi czytelniku, Bóg Pisma Świętego nie jest fikcyjnym władcą o wyimaginowanej suwerenności, lecz Królem królów i Panem panów. „Wiem, że Ty możesz wszystko i że żaden twój zamysł nie jest dla ciebie niewykonalny” (Joba 42,2). Inny tłumacz oddał to w ten sposób: „Żaden twój zamiar nie może być zniweczony”. Bóg czyni wszystko co zamierzył. Dokona wszystkiego, co postanowił w swoim dekrecie. „Bóg nasz jest w niebie, czyni wszystko co zechce” (Ps. 115,3). Dlaczego jest to możliwe? Ponieważ „przed Panem nie ostoi się ani mądrość, ani rozum, ani rada” (Przyp. 21,30).
Boże panowanie nad dziełami Jego rąk, jest jasno opisane w Piśmie Świętym. Nieożywiona materia, bezrozumne stworzenia, dosłownie wszystko wykonuje polecenia swego Stwórcy. Zgodnie z Jego życzeniem Morze Czerwone rozdzieliło się i jego wody stanęły pionowo jak ściany. „Mojżesz wyciągnął rękę nad morze. Pan zaś sprowadził gwałtowny wiatr wschodni wiejący przez całą noc i cofnął morze, i zamienił w suchy ląd. Wody się rozstąpiły. A synowie izraelscy szli środkiem morza po suchym gruncie, wody zaś były im jakby murem po ich prawej i lewej stronie” (2 Mojż. 14,21.22). Ziemia otworzyła swą czeluść i buntownicy zapadli się pod nią: „A gdy wypowiedział wszystkie te słowa, rozstąpiła się ziemia pod ich nogami. Ziemia rozwarła swoją czeluść i pochłonęła ich oraz ich domy i wszystkich ludzi Koracha i cały ich dobytek. Oni zaś wpadli ze wszystkim, co mieli, żywcem do podziemi, a ziemia zamknęła się nad nimi; tak zginęli spośród zgromadzenia” (4 Mojż. 16,31.33). Gdy tak rozkazał, słońce stanęło w miejscu: „Wtedy — a było to w dniu, kiedy Pan wydał Amorejczyków w ręce synów izraelskich — powiedział Jozue do Pana wobec Izraela: Słońce, zatrzymaj się w Gibeonie, a ty, księżycu, w dolinie Ajalon! I zatrzymało się słońce, i stanął księżyc, dopóki naród nie zemścił się na swoich nieprzyjaciołach. Czy nie jest zapisane w Księdze Prawego? I zatrzymało się słońce pośrodku nieba i nie śpieszyło się do zachodu nieomal przez cały dzień” (Joz. 10,12.13). Przy innej okazji sprawił, że słońce cofnęło się o dziesięć stopni na tarczy zegara słonecznego króla Achaza: „Oto Ja cofnę o dziesięć stopni cień na stopniach, po których zachodzi słońce na słonecznym zegarze Achaza. I cofnęło się słońce o dziesięć stopni na stopniach zegara, na których już zaszło” (Izaj. 38,8). Aby zademonstrować swoje panowanie, Bóg sprawił, że kruki przynosiły żywność Eliaszowi: „Z potoku tego będziesz pił, a krukom nakazałem, aby cię tam żywiły. Poszedł więc i postąpił według słowo Pana; odszedłszy, zamieszkał nad potokiem Kerit, który wpływa od wschodu do Jordanu. Kruki zaś przynosiły mu chleb i mięso rano oraz chleb i mięso wieczorem, a z potoku pił wodę” (1 Król. 17,4-6). Sprawił, że żelazo wypłynęło na powierzchnię wody: „A gdy jeden z nich obalał pień, siekiera wpadła do wody. Wtedy zawołał: Ach, mój panie, ona była pożyczona! Wtedy rzekł mąż Boży: Gdzie wpadła? A gdy on pokazał mu miejsce, uciął kij i rzucił go tam, i sprawił, że siekiera wypłynęła” (2 Król. 6,5.6). Lwy zostały poskromione, gdy wrzucono Daniela do ich jaskini, a gdy trzej Hebrajczycy zostali wrzuceni w płomienie ognia, te nie wyrządziły im szkody. Zatem: „Pan czyni wszystko, co zechce, na niebie i na ziemi, w morzach i we wszystkich głębinach” (Ps. 135,6).
Boże panowanie przejawia się również w Jego doskonałym władaniu wolą ludzi. Niech czytelnik rozważy ten wiersz: „Gdy wypędzę ludy przed tobą i rozszerzę granice twoje, nikt nie pokusi się o ziemię twoją, gdy pójdziesz aby oglądać oblicze Pana, Boga twego, trzy razy w roku” (2 Mojż. 34,24). Bóg żądał, aby trzy razy w roku wszyscy mężczyźni w Izraelu opuścili swoje domy i udali się do Jerozolimy. Żyli wtedy pośród wrogich ludów, które nienawidziły ich z powodu zagarnięcia ich ziem. Co zatem powstrzymywało Kananejczyków od wykorzystania sposobności, aby pod nieobecność mężczyzn, wymordować kobiety i dzieci i ograbić ich gospodarstwa? Jeżeli ręka Wszechmogącego nie byłaby ponad wolą także i złych ludzi, to jak mógłby wcześniej złożyć taką obietnicę, że nikt nie pokusi się o ich ziemię? „Serce króla w ręku Pana jest jak strumienie wód; On je kieruje, dokąd chce” (Przyp. 21,1).
Można wysunąć następujący zarzut: czyż nie czytamy w Piśmie Świętym wciąż na nowo, jak to ludzie buntowali się przeciwko Bogu, opierali Jego woli, łamali Jego przykazania, nie zwracali uwagi na Jego ostrzeżenia i zatykali uszy na wszystkie Jego napomnienia? Z pewnością tak. Jednak czy to unieważnia wszystko, co powiedzieliśmy wcześniej? Jeżeli tak jest, to znaczy, że Biblia w oczywisty sposób przeczy sama sobie. Lecz tak nie jest. To, na co powołuje się człowiek mający tego typu wątpliwości, to po prostu grzeszność człowieka wobec przekazanej w Piśmie moralnej woli Boga, podczas gdy to, o czym mówiliśmy powyżej, jest tym, co Bóg zamierzył w sobie samym. Nikt z nas nie spełnia w doskonały sposób zasad postępowania, które dał nam Bóg, mimo to, Jego odwieczne „zamysły” dokonują się w najdrobniejszych szczegółach.
Absolutne i uniwersalne panowanie Boga, jest potwierdzone z równą jasnością i mocą w Nowym Testamencie. Napisane jest, że Bóg „sprawuje wszystko według zamysłu woli swojej” (Efez. 1,11) — greckie słowo [energeo] przetłumaczone jako „sprawuje” oznacza „działać skutecznie”. Z tego powodu czytamy: „Albowiem z niego i przez niego i ku niemu jest wszystko; jemu niech będzie chwała na wieki. Amen” (Rzym. 11,36). Ludzie mogą chełpić się tym, że są wolnymi istotami, posiadającymi swoją własną wolę i mają swobodę czynienia według swego upodobania, lecz Pismo Święte tym, którzy się chełpią mówi tak:
„A teraz wy, którzy mówicie: Dziś albo jutro pójdziemy do tego lub owego miasta, zatrzymamy się tam, przez jeden rok i będziemy handlowali i ciągnęli zyski, wy, którzy nie wiecie, co jutro będzie. Bo czymże jest życie wasze? Parą jesteście, która ukazuje się na krótko, a potem znika. Zamiast tego, winniście mówić: Jeżeli Pan zechce, będziemy żyli i zrobimy to lub owo” (Jak. 4,13-15).
To jest miejsce niezawodnego odpocznienia dla serca. Nasze życie nie jest produktem ślepego losu ani rezultatem kapryśnego przypadku, lecz każdy jego szczegół został zarządzony w wieczności, a teraz jest kierowane przez żywego i panującego Boga. Nawet włos z naszych głów nie może spaść bez Jego przyzwolenia. „Serce człowieka obmyśla jego drogę, lecz Pan kieruje jego krokami” (Przyp. 16,9). Jakąż pociechę, jakąż moc, jakąż pewność powinno to dać prawdziwemu chrześcijaninowi! „W ręku twoim są losy moje” (Ps. 31,16). A zatem „Zdaj się na Pana i złóż w nim nadzieję” (Ps. 37,7).
„Atrybuty Boga”, wyd. Świadome Chrześcijaństwo, Toruń 2016. Wykorzystano za zgodą wydawcy.
Przypisy
- Luter poświęca temu problemowi całą książkę „De servo arbitrio” (O Niewolnej Woli), która jest otwartą polemiką z Erazmem z Rotterdamu, a konkretnie z jego książką „De libero arbitrio diatribe sive collatio” (Diatryba o wolnej woli). Książka Lutra „O Niewolnej Woli” ukazała się staraniem O. W. „Horn” S.C. — przyp. wyd.