Ucz dzieci nawyku modlitwy

Artykuł ten jest częścią serii Obowiązki rodziców na podstawie książki Johna C. Ryle (1816- 1900) o tym samym tytule.

Modlitwa jest żywym oddechem prawdziwej religii. Jest jednym z pierw szych dowodów na ponowne narodzenie człowieka. „Albowiem oto się modli” (Dz 9,11), powiedział Pan do Ananiasza, kiedy wysyłał go do Saula. On zaczął się modlić, a to był wystarczający dowód.

Modlitwa była znakiem ludzi Pana w dniu, kiedy zaczęło się ich oddzielenie od świata. „W tym czasie zaczęto wzywać imienia Pańskiego” (Rdz 4,26).

Modlitwa jest szczególnością wszystkich dzisiejszych chrześcijan. Modlą się — mówią Bogu o swoich pragnieniach, odczuciach, planach, strachu, i w rzeczywistości myślą to, co mówią. Ktoś, kto się tylko nazywa chrześcijaninem może powtarzać modlitwy, nawet dobre modlitwy, ale nic ponad to.

Modlitwa jest momentem zwrotnym dla duszy człowieka. Nasza służba nie przynosi owoców, a nasza praca jest próżna do czasu, aż upadniemy na kolana. Do tego czasu nie ma dla nas żadnej nadziei.

Modlitwa jest wielkim sekretem duchowego sukcesu. Wtedy mamy do czynienia z prywatną społecznością z Bogiem, twoja dusza rośnie, jak trawa po deszczu; jeśli jest jej mało, wszystko się zatrzyma, trudno będzie utrzymać duszę przy życiu. Pokaż mi wzrastającego chrześcijanina, idącego naprzód, silnego; jestem pewien, że on bardzo często rozmawia ze swym Panem. Prosi o wiele i otrzymuje wiele. Mówi Jezusowi wszystko i zawsze wie, jak się zachować.

Modlitwa jest największym silnikiem, jaki Bóg w nas umieścił. To jest najlepsza broń, której możemy używać w trudnych chwilach i najpewniejszy środek na kłopoty. To klucz otwierający skarbnice obietnic, to ręka dająca chwałę i pomagająca w potrzebie. To srebrna trąbka, której Bóg kazał nam używać w każdej potrzebie, to płacz, który On obiecał wysłuchiwać, jak kochająca matka płaczu dziecka.

Modlitwa to najkrótsza droga, której człowiek może użyć idąc do Boga. Ona jest w zasięgu każdego — chorego, starego, niedołężnego, paralityka, ślepego, biednego, niewykształconego — każdy może się modlić. Pomoże zaspokoić każde pragnienie. Tak długo, jak masz język, aby opowiadać o stanie swej duszy, tak długo powinieneś się modlić. Te słowa: „Jednak nie otrzymujecie, dlatego że nie prosicie” (Jk 4,2), będą strasznym potępieniem dla wielu w dzień Sądu.

Rodzice, jeśli kochacie swoje dzieci, uczyńcie wszystko, co w waszej mocy, aby wyrobić w nich nawyk modlitwy. Pokażcie im jak zacząć. Powiedzcie, jakich słów używać. Zachęcajcie do wytrwałości. Przypominajcie, jeśli zaniedbują. Nie pozwólcie, aby to była wasza wina, jeśli się okaże, że nie wzywają imienia Pańskiego.

Pamiętaj, że to jest pierwszy religijny krok w życiu dziecka. Długo zanim nauczy się czytać możesz nauczyć je klękać obok matki i powtarzać proste słowa modlitwy. Te pierwsze kroki są najważniejsze, także jeśli chodzi o sposób modlitwy. To jest moment, który zasługuje na twoją szczególną uwagę. Niewielu jest takich, którzy zdają sobie sprawę jak wiele od tego zależy. Musisz uważać, kiedy dziecko zaczyna się modlić szybko, nieuważnie, w nieodpowiedni sposób. Nie zlecaj kontroli nad tym nianiom ani nie ufaj, że dziecko będzie się modlić, kiedy zostawisz je samo. Nie mogę chwalić matki, która nie zwraca uwagi na tak ważną część życia dziecka. Na pewno, jeżeli jest jakiś zwyczaj, który powinieneś sam kontrolować, jest nim codzienna modlitwa. Uwierz mi, jeśli nigdy nie słyszysz, jak dziecko się modli, możesz winić tylko siebie. Jesteś niewiele mądrzejszy od ptaka opisanego w Księdze Hioba: „Swoje jaja składa na ziemię i w piasku je wygrzewa. Zapomina, że noga może je zdeptać lub rozgnieść dzikie zwierzę. Zatwardza się przeciwko swoim dzieciom, jakby nie były jego, a nie obawia się, że praca jego, okaże się daremna .” (Hi 39,17-19)

Modlitwa jest zwyczajem, który będziemy najdłużej pamiętać. Wielu mędrców pamięta, jak ich matki uczyły ich modlitwy. Być może zapomnieli o czymś innym. Kościół, gdzie byli zabierani na nabożeństwa, pastor, który głosił, przyjaciele, z którymi się bawili — to wszystko mogło zostać wymazane z ich pamięci. Ale całkiem inaczej jest z pierwszymi modlitwami. Często ci ludzie są w stanie powiedzieć gdzie klękali, czego ich uczono, a nawet jak matka wtedy wyglądała. Te wspomnienia są bardzo żywe, wydaje się, jakby wszystko się działo wczoraj.

Czytelniku, jeśli kochasz swoje dzieci, błagam, nie pozwól na zmarnowanie czasu przeznaczonego na zasianie nawyku modlitwy. Jeżeli niczego nie uczysz swoich dzieci, naucz ich przynajmniej jak się modlić.

Fragment książki „Obowiązki rodziców” Johna C. Ryle. Wykorzystano za zgodą Świadome Chrześcijaństwo.

Udostępnij!
    Dołącz!
    Wpisz swój e-mail, aby co dwa tygodnie otrzymywać najnowsze materiały EWC.