Artykuł ten jest częścią serii Atrybuty Boga na podstawie książki Arthura W. Pinka (1886 – 1952) o tym samym tytule.
Dobroć Boga trwa wiecznie” (Ps. 52,1 KJV). „Dobroć” Boga wynika z doskonałości Jego natury: „A zwiastowanie to, które słyszeliśmy od niego i które wam ogłaszamy, jest takie, że Bóg jest światłością, a nie ma w nim żadnej ciemności” (1 Jana 1,5). Doskonałość Bożej natury i Jego istoty wynika z tego, że nie ma w niej żadnych braków ani ułomności i nic nie może być do niej dodane by ją ulepszyć.
„Od zarania Bóg jest dobry sam w sobie tak, jak nikt inny, natomiast wszystkie stworzenia są dobre tylko dzięki udziałowi w przekazywanej przez Boga dobroci. Bóg jest na wskroś dobry, to znaczy, że jest nie tylko dobry, lecz jest samą istotą dobroci. Dobroć stworzenia jest przymiotem przydanym, natomiast w Bogu stanowi ona część Jego istoty. On jest nieskończenie dobry; dobroć stworzenia jest kroplą, w porównaniu z nieskończonością Bożego oceanu dobra. On jest wiecznie i niezmiennie dobry, gdyż nie może być mniej dobry niż jest teraz. Nie można Mu zarówno przydać dobroci, ani też jej ująć” (Thomas Manton).
Bóg jest summum bonum — najwyższym dobrem. Bóg jest nie tylko Największym ze wszystkich istot, lecz również jest On Najlepszym. Wszelka dobroć, która znajduje się w jakimś ze stworzeń, została udzielona przez Stwórcę, lecz dobroć Boga pochodzi od Niego samego, gdyż stanowi istotę Jego wiecznej natury. Tak jak od wieczności Bóg jest nieskończony w mocy, i to jeszcze zanim miał miejsce jakikolwiek jej przejaw, lub został dokonany jakikolwiek czyn wszechmocy, tak samo jest On odwiecznie dobry, zanim miał miejsce jakikolwiek przejaw Jego szczodrobliwości, lub nim zaistniało którekolwiek stworzenie, wobec którego mogła być ona okazana. Zatem, pierwszą manifestacją tej cechy Bożej doskonałości, było powołanie do istnienia wszystkich rzeczy. „Dobry jesteś i dobrze czynisz, naucz mnie ustaw twoich!” (Ps. 119,68). Bóg ma w samym sobie nieskończony i niewyczerpany skarbiec wszelkich błogosławieństw, wystarczający aby wypełnić nimi wszystko.
Wszystko, co pochodzi od Boga: Jego dekrety, stworzenie, prawa, opatrzność — nie może być niczym innym, jak tylko dobrem. Jak jest napisane: „I spojrzał Bóg na wszystko, co uczynił, a było to bardzo dobre” (1 Mojż. 1,31). Zatem „dobroć” Boga jest widoczna w pierwszym rzędzie w stworzeniu. Im dokładniej badane jest dzieło stworzenia, tym bardziej uwidacznia się dobroć jego Stwórcy. Weźmy na przykład najwyższe z Bożych ziemskich stworzeń — człowieka. Ma on wiele powodów aby powiedzieć wraz z psalmistą: „Wysławiam cię za to, że cudownie mnie stworzyłeś. Cudowne są dzieła twoje i duszę moją znasz dokładnie” (Ps. 139,14). Cała struktura naszych ciał, świadczy o dobroci ich Stwórcy. Jakże odpowiednie są ręce do wykonywania wyznaczonej im pracy! Jak dobrą rzeczą jest to, że Pan wyznaczył sen do odświeżenia zmęczonego ciała! Jakim dobrodziejstwem jest to, że dał oczom brwi i powieki dla ich ochrony! I tak możemy wyliczać bez końca.
Dobroć Stwórcy nie ogranicza się wyłącznie do człowieka, przejawia się ona również wobec wszystkich Jego stworzeń. „Oczy wszystkich w tobie nadzieję mają, a Ty im dajesz pokarm ich we właściwym czasie. Otwierasz rękę swą i nasycasz do woli wszystko, co żyje” (Ps. 145,15-16). Można by spisać opasłe tomy, a nawet wiele już zostało napisanych, pogłębiające poznanie tego faktu. Czy są to ptaki, czy zwierzęta leśne lub ryby w morzu, dla wszystkich zostało uczynione obfite zaopatrzenie, by zaspokoić każdą ich potrzebę. Bóg „daje pokarm wszelkiemu ciału, albowiem na wieki trwa łaska jego!” (Ps. 136,25). Zaprawdę „Pełna jest ziemia dobroci Pana” (Ps. 33,5 KJB).
Dobroć Boga przejawia się w różnorodności naturalnych przyjemności, których udzielił swym stworzeniom. Bóg mógłby znaleźć upodobanie w zaspokojeniu naszego głodu bez żywności, która sprawia przyjemność naszym podniebieniom — Jego dobrodziejstwo przejawia się w różnych smakach, których udzielił różnym rodzajom mięs, warzyw i owoców. Bóg nie tylko daje nam zmysły, lecz również to, co je zaspakaja i to również objawia Jego dobroć. Ziemia mogłaby być tak samo żyzna, jak jest teraz, bez powierzchni tak zachwycająco ukształtowanej. Nasze życie fizyczne mogłoby być podtrzymywane bez piękna kwiatów, cieszących nasze oczy swymi kolorami i nasze nozdrza swymi słodkimi zapachami. Moglibyśmy chodzić polami bez towarzyszącego nam śpiewu ptaków, który dociera zewsząd do naszych uszu. Skąd zatem jest ten urok, ten wdzięk przyrody tak hojnie rozsiany po obliczu ziemi? Zaiste: „Dobry jest Pan dla wszystkich, a miłosierdzie jego jest nad wszystkimi jego dziełami” (Ps. 145,9).
Dobroć Boga dostrzegamy także w tym, że gdy człowiek przekroczył prawo swego Stwórcy, to czysty gniew nie został od razu na niego wylany. Bóg mógł wtedy pozbawić swe upadłe stworzenia każdego błogosławieństwa, każdej pociechy, każdej przyjemności. Zamiast tego wprowadził rządy mieszanej natury, miłosierdzia i sądu. I to właśnie jest cudowne. Im głębiej zastanawiamy się nad tym i gruntowniej ten sposób rządzenia badamy, tym bardziej staje się jasne, że „miłosierdzie góruje nad sądem” (Jak. 2,13). Pomimo tego całego zła, towarzyszącego upadłej naturze, bilans dobra w wielkim stopniu góruje nad nim. Pomijając stosunkowo rzadkie wyjątki, ludzie zasadniczo doświadczają znacznie większej liczby dni w zdrowiu niż w chorobie i bólu. Na tym świecie jest o wiele więcej ludzkiego szczęścia, niż ludzkich nieszczęść. Nawet w naszych bólach doświadczamy sporej ulgi i Bóg udzielił ludzkiemu umysłowi zdolności przystosowywania się do różnych okoliczności i możliwości zmieniania większości z nich.
Łaskawość Boga niesłusznie jest kwestionowana z powodu istnienia na świecie cierpienia i smutku. Jeżeli człowiek grzeszy przeciw dobroci Boga, jeżeli lekceważy „bogactwo jego dobroci i cierpliwości i pobłażliwości” (Rzym. 2,4), i z powodu zatwardziałości i braku skruchy serca gromadzi dla siebie gniew na dzień gniewu, to kogo prócz samego siebie powinien za to winić? Czy Bóg byłby „dobry” gdyby nie ukarał tych, którzy w zły sposób używają Jego błogosławieństw, nadużywają Jego dobrotliwości i depczą Jego miłosierdzie? To nie będzie ujmą dla Bożej dobroci, lecz raczej jej najjaśniejszym przykładem, gdy Bóg oczyści ziemię z tych, którzy łamią Jego prawa, buntują się przeciwko Jego autorytetowi, drwią z Jego posłanników, szydzą z Jego Syna, i prześladują tych, za których On zmarł.
Dobroć Boga objawiła się w sposób najbardziej doniosły, gdy posłał swego Syna. „Lecz gdy nadeszło wypełnienie czasu, zesłał Bóg Syna swego, który się narodził z niewiasty i podlegał zakonowi, aby wykupił tych, którzy byli pod zakonem, abyśmy usynowienia dostąpili” (Gal. 4,4-5). Wówczas tłumy niebiańskich zastępów wychwalały swego Stwórcę mówiąc: „Chwała na wysokościach Bogu, a na ziemi pokój ludziom, w których ma upodobanie” (Łuk. 2,14). W Ewangelii „Bowiem objawiła się łaska1 Boża, zbawienna dla wszystkich ludzi” (Tyt. 2,11). Nie można też kwestionować Bożej dobrotliwości dlatego, że nie każde grzeszne stworzenie stało się przedmiotem Jego odkupieńczej łaski. Nie udzielił jej upadłym aniołom. Gdyby Bóg zostawił wszystkich aby zginęli, nie stanowiłoby to ujmy dla Jego dobroci. Każdemu, kto chciałby przeciwstawić się temu twierdzeniu, chcemy przypomnieć suwerenną prerogatywę naszego Pana: „Czy nie wolno mi czynić z tym, co moje, jak chcę? Albo czy oko twoje jest zawistne dlatego, iż ja jestem dobry?” (Mat. 20, 15).
„Niechaj wysławiają Pana za łaskę jego i za jego cuda dla synów ludzkich” (Ps. 107,8). Wdzięczność jest odpowiedzią, której słusznie żąda od obiektów swej dobrotliwości. Ta jednak nie często jest okazywana naszemu wielkiemu Dobroczyńcy tylko dlatego, że Jego dobroć jest tak stała i tak obfita. Jest ona często lekceważona, ponieważ przejawia się wobec nas pośród codziennych wydarzeń. Nie jest odczuwana, ponieważ codziennie jej doświadczamy. „Może lekceważysz bogactwo jego dobroci” (Rzym. 2,4). Jego dobroć jest „lekceważona” wtedy, gdy nie jest wykorzystana jako środek prowadzący ludzi do pokuty, lecz przeciwnie, służy zatwardziałości ich, poprzez domniemanie, że Bóg całkowicie nie dostrzega ich grzechów.
Dobroć Boga jest fundamentem zaufania wierzącego człowieka. Jest tą cechą doskonałości Boga, która najmocniej apeluje do naszych serc. Ponieważ Jego dobroć trwa wiecznie, dlatego nigdy nie powinniśmy być zniechęceni: „Dobry jest Pan, ostoją jest w dniu ucisku; On zna tych, którzy mu ufają” (Nah. 1,7).
“Gdy inni źle się z nami obchodzą, powinno to pobudzić nas do składania Panu dziękczynienia z całego serca, ponieważ On jest dobry; a kiedy sami jesteśmy tego świadomi, że dalecy jesteśmy od bycia dobrymi, powinniśmy z większą czcią błogosławić Go za to, że On jest dobry. Nigdy nie powinniśmy tolerować nawet chwilowej niewiary w dobroć Pana; choć wszystko może być zakwestionowane, jednak to jest absolutnie pewne, że Jahwe jest dobry; Jego sposoby działania mogą się zmieniać, lecz Jego natura jest zawsze taka sama” (C.H. Spurgeon).
„Atrybuty Boga”, wyd. Świadome Chrześcijaństwo, Toruń 2016. Wykorzystano za zgodą wydawcy.