Służba Ducha
Każda dyskusja o Kościele byłaby mocno wybrakowana, gdyby nie przyjrzeć się z bliska obecności i posłudze Ducha Świętego. Bez Niego, Kościół nigdy by nie powstał. Boży przywódcy nigdy nie zostaliby powołani, nie przybyłoby wierzących, nie zostałyby rozdzielone dary, nie byłaby wykonywana służba i nie byłoby wzrostu.
Duch Święty jest wspomniany około pięćdziesiąt sześć razy w Dziejach Apostolskich jako napełniający, pomagający, prowadzący, powołujący, wspomagający, dający wzrost, uświęcający, dający dojrzałość, porządkujący, pomagający, odnawiający, nauczający, świadczący, wstawiający się za, przypominający, smucący się i kochający wierzących, którzy tworzą Kościół. Bez posługi Ducha Świętego nie ma Kościoła. Ale z posługą Ducha Świętego Kościół pięknie jaśnieje, gdy Duch Święty czyni go miejscem swojego zamieszkania.
Nasz Pocieszyciel
Aby pocieszyć serca swoich przygnębionych uczniów, którzy właśnie dowiedzieli się, że Jezus wkrótce ich opuści, obiecuje im On “Pocieszyciela” (J 14:16). W kolejnych wersetach Jezus odkrywa tożsamość i posługę tego Bożego Pocieszyciela:
Lecz Pocieszyciel, Duch Święty, którego Ojciec pośle w imieniu moim, nauczy was wszystkiego i przypomni wam wszystko, co wam powiedziałem (J 14:26).
Gdy przyjdzie Pocieszyciel, którego Ja wam poślę od Ojca, Duch Prawdy, który od Ojca wychodzi, złoży świadectwo o mnie (J 15:26).
Lecz ja wam mówię prawdę: Lepiej dla was, żebym ja odszedł. Bo jeśli nie odejdę, Pocieszyciel do was nie przyjdzie, jeśli zaś odejdę, poślę go do was (J 16:7).
Greckie słowo użyte tutaj w odniesieniu do Ducha Świętego to paraklētos, które oznacza “osobę wezwaną do drugiego człowieka, w szczególności do pomocy i wsparcia”. Słowo to może również oznaczać orędownika, pomocnika lub kogoś, kto wstawia się za kimś przed sędzią. Samo słowo ukazuje wszechstronną rolę Ducha Świętego w Ciele Chrystusa. Jest On naszym Wspomożycielem, Orędownikiem, Pomocnikiem, Rzecznikiem, Pocieszycielem, Doradcą i Podtrzymującym nas.
Jak wielką miłość ma Jezus do Kościoła! Nie zostawia go, aby sobie radził sam z pomocą własnych urządzeń, wynalazków, pomysłowości czy sprytu. Niespodziewanie mówi: “Lepiej dla was, żebym ja odszedł” (J 16:7). Jeśli dobrze się wsłuchamy, możemy niemal usłyszeć, jak uczniowie ubolewają nad słowami Jezusa. “Co może być dobrego w tym, że nas opuszczasz, Jezu?”. Piotr jest tak nieugięty w swoim postanowieniu, że Jezus nie może odejść, iż bierze Jezusa na bok i Go upomina (Mt 16:21-23).
Tak, przed uczniami stoi trudne i wydawałoby się niemożliwe zadanie pójścia w ślady Jezusa i kontynuowania Jego posługi na ziemi. Głoszenie ewangelii narodom, organizowanie Kościoła, dyscyplinowanie wierzących, opieka nad sierotami i wdowami oraz cała reszta – “Nie możesz nas zostawić, Jezu! Jak mamy dokona tego wszystkiego?”. W swojej miłości i pocieszającej trosce o uczniów, Jezus mówi: “Ojciec mój da wam Pocieszyciela”.
Duch Święty wystarczy, aby wyposażyć cię i uzdolnić do wypełnienia każdego aspektu wywracającej świat do góry nogami posługi, do której Jezus powołał swój Kościół.
Wyniesienie Chrystusa na prawicę Ojca przy Jego wniebowstąpieniu i późniejsze zesłanie Ducha Świętego można jednoznacznie uznać za korzystne, jeśli przeanalizuje się kilka z licznych posług, które pełni On w Kościele:
- Doradza (Iz 11:2)
- Daje mądrość (Iz 11:2)
- Usynawia (Rzm 8:15)
- Powołuje do służby (Dz 13:2-4)
- Umacnia (Dz 1:8)
- Oświeca (1Kor 2:10-13)
- Wydaje owoce (Ga 5:22-23)
- Pieczętuje (2Kor 1:22)
- Umacnia (J 14:26)
- Pociesza (J 14:16)
- Wstawia się (Rzm 8:26)
- Objawia prawdę (J 14:17,26)
- Poucza (Łk 12:12)
- Składa świadectwo (J 15:26)
- Prowadzi (Dz 16:16-17)
- Smuci się (Ef 4:30)
- Skazuje (2Tes 2:6-7)
- Kocha (Rzm 5:5, 15:30)1.
Jedną z cech, o której nieczęsto myślimy, a może nigdy nie myśleliśmy, jako o posłudze Ducha Świętego, jest funkcja upiększyciela. Każda z powyższych posług ma na celu upiększanie Kościoła, “Aby sam sobie przysposobić Kościół pełen chwały, bez zmazy lub skazy lub czegoś w tym rodzaju, ale żeby był święty i niepokalany (Ef 5:27).
Jak panna młoda, która budzi się w dniu swojego ślubu i spędza godziny na udoskonalaniu swojego piękna, tak każdy aspekt posługi Ducha Świętego dla, w i przez Kościół ma na celu uczynienie go świętszym, a w konsekwencji piękniejszym. W tym miejscu ponownie skorzystajmy z mądrości i wnikliwości Jonathana Edwardsa, który uważał, że uświęcenie – wewnętrzna przemiana naszych uczuć, abyśmy stali się bardziej podobni do Jezusa – jest upiększaniem. To znaczy, że bycie świętym oznacza bycie pięknym. W kazaniu “God’s Excellencies” [Doskonałość Boga] Edwards zwiastował:
Świętość jest pięknem i wspaniałością samego Jahwe. Jest wspaniałością Jego wspaniałości, pięknem Jego piękna, doskonałością Jego nieskończonych doskonałości i chwałą Jego atrybutów. Jakim więc zaszczytem musi być dla stworzenia, które jest nieskończenie mniejsze i niższe od Boga, aby zostać upiększonym i ozdobionym tym pięknem; pięknem, które jest najwyższym pięknem samego Boga, a nawet Jego świętością2.
To jest nieporównywalne z niczym innym dzieło Ducha Świętego w życiu i sercu każdego odkupionego wierzącego, aby uczynić nas pięknymi przez upodobnienie nas do Chrystusa. Edwards mówi, że powinniśmy być zdumieni, iż Bóg może uczynić świętym jakiekolwiek ze swoich stworzeń, nawet nieupadłych aniołów, ale o ileż bardziej chwalebne jest to, że Bóg “uświęca grzeszników – ohydne i wstrętne stworzenia – i upodabnia ich do siebie”3.
Ten proces upiększania rozpoczyna się, gdy zostajemy wprowadzeni w intymną relację z Tym, który jest doskonale piękny i cudowny. W Ewangelii Jana 16:14 Jezus podkreśla, że służba Ducha Świętego nie ma na celu Jego zwrócenia uwagi na siebie, ale uwielbienie Chrystusa: “On mnie uwielbi, gdyż z mego weźmie i wam oznajmi”. W całym swoim działaniu upodabniającym i przemieniającym w życiu poszczególnych wierzących i w życiu Kościoła, Duch Święty nieustannie wskazuje na Jezusa.
Spojrzenie na Jezusa nie czyni grzeszników pięknymi. Bycie zwykłym obserwatorem w lokalnym kościele nie czyni grzeszników pięknymi. Życie na obrzeżach służby skupionej na ewangelii nie czyni grzeszników pięknymi. Piękno, dla którego zostaliśmy zbawieni, można osiągnąć jedynie poprzez intensywne, z głębi serca wpatrywanie się w Jezusa. Wszyscy wiemy, jak to jest, gdy rodzic patrzy na nas karcąco, gdy jesteśmy nieposłuszni. Słowa nie są konieczne do udzielenia reprymendy; samo spojrzenie komunikuje nam wszystko. Edwards mówi, że potrzebujemy tak wpatrywać się w Boskie piękno Chrystusa, aby nasze serca i wola ugięły się przed Jego wspaniałością. Oczywiście, tak długo, jak nasze odkupione dusze są zamknięte w grzesznym ciele, sprzeciwiamy się uświęcającej i upiększającej pracy Ducha Świętego. Ale “jedno spojrzenie moralnej i duchowej chwały Boga oraz najwyższego piękna Jezusa Chrystusa, jaśniejącego w sercu, przezwycięża i usuwa ten sprzeciw, skłaniając duszę ku Chrystusowi”4. Kiedy Duch Święty sprawia, że piękno Chrystusa jaśnieje w naszych sercach, nasz wszelki sprzeciw wobec świętości znika, a nasze oczy mocno przykuwają się do Jego nieskazitelnego piękna. Czyni nas pięknymi.
Głównym dziełem Ducha jest wydobywanie piękna z chaosu. Stwarzając świat, Duch Święty zaprowadził harmonię z pustkowia i chaosu (Rdz 1:2). W odkupieniu Duch budzi życie ze śmierci i grzechu (J 3:5-6. 8). W uświęceniu Duch Święty przywraca piękno z upadłego ciała i krnąbrnych serc (Rz 8:9-11). Poprzez indywidualne przejawy działania łaski Ducha Świętego w życiu wierzących, Kościół staje się narzędziem promieniejącego światła Chrystusa w świecie.
Niniejszy tekst jest tłumaczeniem artykułu zaczerpniętego z książki “Why Should We Love the Local Church” [Dlaczego powinniśmy kochać lokalny kościół?] autorstwa Dustina Benge. Wykorzystano za zgodą Crossway.
Przypisy
- Aby dowiedzieć się więcej o osobie Ducha Świętego, zobacz: Biblical Doctrine, ed. John MacArthur and Richard Mayhue (Wheaton, IL: Crossway, 2017), 334–35
- Jonathan Edwards, Sermons and Discourses, 1720–1723, ed. Wilson H. Kimnach, vol. 10 of The Works of Jonathan Edwards (New Haven, CT: Yale University Press, 1992), 430
- Edwards, Sermons and Discourses, 1720–1723, 430
- Jonathan Edwards, Sermons and Discourses, 1743–1758, ed. Wilson H. Kimnach, vol. 25 of The Works of Jonathan Edwards (New Haven, CT: Yale University Press, 2006), 635