W tym artykule przejdziemy od dzieła Ducha, które rozpoczyna życie chrześcijańskie, do jego pracy nad trwaniem i rozwojem życia chrześcijańskiego. Pierwsze dzieło nazywane jest „odrodzeniem”, a drugie „uświęceniem”, co oznacza proces, dzięki któremu człowiek staje się coraz bardziej święty.
Duch świętości
Rozpoczniemy przypomnieniem najważniejszej zasady religii chrześcijańskiej, to jest nierozerwalnego związku między dziełem Chrystusa dla nas i dziełem Ducha w nas. Innymi słowy, nierozłącznego związku między usprawiedliwieniem (dziełem Chrystusa dla nas), a uświęceniem (dziełem Ducha w nas).
Z działaniem Ducha Świętego ku uświęceniu wiążą się dwie sprawy. Po pierwsze, dokonane przez niego zjednoczenie Chrystusa z chrześcijaninem. Po drugie, stałe zamieszkiwanie Ducha Świętego w człowieku wierzącym.
Aby opisać rzeczywistość zjednoczenia (jedności) z Chrystusem, Biblia używa języka obrazowego: małżeństwo, głowa i ciało, krzew winny i latorośle, świątynia i kamień węgielny. Istnieje więc między Chrystusem i chrześcijaninem relacja bliskiej zażyłości i człowiek doświadcza w swoim życiu wielu wspaniałych efektów tej jedności. Dzięki temu zjednoczeniu Chrystusowy Duch, Chrystusowa świętość i Chrystusowa radość przepływa do naszego życia.
Drugą wielką prawdą jest to, że sam Duch Boży przychodzi, aby mieszkać na stałe we wszystkich prawdziwych chrześcijanach. Biblia wielokrotnie o tym naucza1. We wszystkich tych fragmentach mówi się, że Duch Święty zamieszkuje w sercu chrześcijanina jak w świątyni, przenikając i ożywiając wszystkie zdolności jego umysłu. Leży to u podstaw wszelkiej chrześcijańskiej świętości i wzrostu.
W zasadzie możemy myśleć o obecności Ducha na cztery różne sposoby:
Po pierwsze, powszechna obecność Ducha we wszystkich sferach stworzenia ku jego trwaniu;
Po drugie, szczególna, uświęcająca obecność, kiedy to Duch zamieszkuje we wszystkich prawdziwych chrześcijanach w czasie ich życia i śmierci, aż osiągną niebo;
Po trzecie, obecność Ducha w Synu Bożym, Jezusie Chrystusie, Bogu i człowieku (którą rozważaliśmy wcześniej);
Po czwarte, jego obecność w uwielbionych chrześcijanach, tj. tych, którzy są teraz w niebie.
Dzisiaj zajmiemy się drugim rodzajem obecności Ducha.
Uświęcająca obecność
Ważne, by uświadomić sobie różnicę między działaniem Ducha w odrodzeniu i jego późniejszym działaniem w uświęceniu, innymi słowy, przed i po nawróceniu. Przy odrodzeniu Duch Święty działa zupełnie niezależnie, bez jakiejkolwiek współpracy ze strony człowieka. Jeśli jednak chodzi o uświęcenie, konieczne jest współdziałanie. Uświęcenie nie jest procesem automatycznym; nie dokonuje się w życiu chrześcijańskim tak po prostu. Chrześcijanin może i powinien aktywnie współdziałać z Duchem Świętym w procesie, który wiedzie go ku coraz doskonalszej świętości.
Moralność chrześcijańską od innych poglądów odróżnia fakt, że człowiek nie przestrzega jej, by zasłużyć na zbawienie, ale ponieważ już został zbawiony z łaski. Jak powiada Biblia, dobre drzewo wydaje dobry owoc. Owoc nie może mieć wpływu na drzewo. Innymi słowy, moralność chrześcijańska wypływa z mocy Ducha, a nie na odwrót.
Chrześcijanie są w stanie osiągnąć normy moralne nieosiągalne dla innych, ponieważ działa w nich Duch świętości. W istocie wewnętrzna moc jest tak wielka, że do pewnego stopnia chrześcijanin pozostający w bliskiej społeczności z Chrystusem przejawia chrześcijańskie cechy2 naturalnie i niemal bez wysiłku. Chrześcijaństwo ożywia Duch życia, nie jakakolwiek myśl czy idea.
Poza mocą do nowego życia niesioną przez Ducha Świętego, chrześcijanin ma niezwykły przykład do naśladowania: Pana Jezusa Chrystusa. Tu jednakże niezbędne jest znowu działanie Ducha. Naśladowanie czy upodabnianie się do Chrystusa, będące celem chrześcijańskiego życia, nawet przez chwilę nie może się obyć bez mocy Ducha. Chrześcijanin staje się jak Chrystus, gdy o nim rozmyśla, gdy widzi jego chwałę w Bożym słowie dzięki oświeceniu Ducha Świętego. Sam Duch Święty sprawia, że przeobrażenie na podobieństwo Chrystusa jest możliwe i rzeczywiste.
Jednakże istnieją pewne nieporozumienia co do działania Ducha Świętego w życiu człowieka wierzącego, na które powinniśmy teraz zwrócić uwagę.
Błędne poglądy
Jedno z nieporozumień wyraża się w przekonaniu, że dzięki mocy Ducha Świętego możemy w tym życiu osiągnąć doskonałość. Jednakże Biblia (i doświadczenie chrześcijańskie) jasno uczy, że nie jest to możliwe. Prawdę mówiąc, okazuje się, że wszyscy chrześcijanie są zwykle gotowi przyznać jak daleko im do celu, który wskazał Chrystus. Doskonałość jest zawsze celem, ale nigdy osiągnięciem chrześcijańskiego życia. Nawet apostoł Paweł nie osiągnął doskonałości, niezależnie od tego jak bardzo zapomniał o tym, co za nim i zdążał do tego, co przed nim3.
Ponadto niektórzy nauczają, że chrześcijanin potrafi czynić Bożą wolę bez żadnego wewnętrznego sprzeciwu czy walki. Jednakże chrześcijańskie doświadczenie naucza czegoś zgoła innego, jak to wyraźnie przedstawił Paweł w Liście do Rzymian 7,14-25. Apostoł opisuje tutaj własne doświadczenie jako chrześcijanina (a nie zanim został chrześcijaninem), jak dowiedli tego Augustyn i wszyscy reformatorzy; pisząc List do Rzymian mówi o walce toczącej się w jego własnej duszy.
Apostoł Paweł wprowadza rozróżnienie między swoim prawdziwym „ja”, a grzechem, który w nim mieszka. Nie po to, by w ten sposób uciec przed osobistą odpowiedzialnością za grzech, lecz by wznieść się ponad zniechęcenie wynikające z ciągłej, bezlitosnej walki.
Gdy tylko angażujemy się w jakiekolwiek duchowe działanie, odczuwamy wewnętrzny opór z powodu grzechu, który w nas pozostaje; przypomina to wysiłek poruszenia złamaną ręką. Tak właśnie każde duchowe działanie spotyka się ze sprzeciwem naszego wroga wewnątrz.
Zakończymy następującym wnioskiem: choć Duch świętości ciągle w nas działa, stopień świętości wierzących jest zawsze niedoskonały i niepełny. Choć podążamy w kierunku celu, nigdy nie jesteśmy doskonali; nie osiągamy też w tym życiu stanu, w którym nie byłoby już walki lub braku wewnętrznego sprzeciwu wobec pełnienia Bożej woli.
Fragment książki “Żyjąc żywym Bogiem” George Smeaton, John Owen, wyd. FEWA. Wykorzystano za zgodą wydawnictwa.