Wyobraź sobie dwie osoby, które są członkami kościoła. Nazwijmy ich Michał i Marcin. Michał dużo studiuje Biblię. Lubi wiedzieć, co Biblia mówi na każdy temat. Potrafi nawet wyjaśnić doktrynę Trójcy, jeżeli go ktoś zapyta. Jednak po niektórych z jego zachowań względem innych można by wątpić, że jest chrześcijaninem. W rzeczywistości jego życie nie wygląda na bardzo chrześcijańskie. Jednak jak on zna swoją Biblię!
Jest też Marcin. Marcin nie jest z tego dumny, ale nie czyta zbyt często Biblii. Z pewnością chce być „dobry”. Stara się kochać innych. Jednak miałby trudności, żeby wyjaśnić, kim według Biblii jest Jezus lub czym jest kościół. Nie poszłoby mu też tak dobrze w starannym zdefiniowaniu pewnych kwestii etycznych. Jednak nie chce żyć samolubnie tak jak wiele osób, które widzi wokół siebie. Lubi myśleć o sobie, że skupia się na relacjach, a nie na Biblii czy doktrynie.
Czy któraś z tych osób jest podobna do ciebie?
Michał powinien bardziej dbać o ludzi, a Marcin bardziej troszczyć się o prawdę. Tak naprawdę, to obaj powinni bardziej troszczyć się o Jezusa, ponieważ Jezus zarówno kocha prawdę Słowa Bożego, jak i jest zainteresowany życiem ludu Bożego. Uczniostwo w kościele powinno pomagać obu rodzajom ludzi lepiej podążać za Jezusem. Jezus powiedział: Jeśli kto chce pójść za mną, niech się zaprze samego siebie i weźmie krzyż swój i naśladuje mnie (Mk 8,34). Michał musi zaprzeć się samego siebie i pójść za Jezusem, kochając ludzi bardziej. Marcin musi zrobić to samo, starając się bardziej kochać Słowo Boże. Uczeń nie jest kimś, kto jedynie twierdzi, że idzie za Chrystusem. On naprawdę za Nim idzie.
Myślenie o prowadzeniu innych w uczniostwie musi się zacząć od definicji podążania za Jezusem. Prowadzenie innych w uczniostwie oznacza pomaganie innym w naśladowaniu Jezusa. To jest relacja, w której staramy się czynić dobro duchowe względem kogoś poprzez inicjowanie, nauczanie, korygowanie, dawanie przykładu, kochanie, bycie pokornym, doradzanie i wpływanie.
Jak więc ma to praktycznie wyglądać? Jak dokładnie pomożemy Michałowi dbać bardziej o praktykowanie jego wiary, a Marcinowi bardziej dbać o jego poznanie prawdy?
To nie są pytania tylko do pastorów. Biblia wymaga od nas tego rodzaju poświęcenia. Jan pisze, żebyśmy się wzajemnie miłowali (2J 5). Paweł wzywa, żebyśmy się wzajemnie zachęcali i budowali (1Ts 5,11). Pisze także, abyśmy pouczali się nawzajem, ponieważ chcemy, aby wszyscy dojrzewali w Chrystusie (Kol 1,28). Autor Listu do Hebrajczyków pisze, abyśmy zastanowili się, jak wzajemnie się pobudzać do miłości i dobrych uczynków (Hbr 10,24).
Pierwszą kwestią, którą będziesz musiał podjąć, jest to, z kim powinieneś spędzać czas? Masz tylko określoną ilość czasu w tygodniu. Nie możesz prowadzić w uczniostwie całego kościoła. Jak zdecydujesz, w kogo zainwestować swój czas? Masz wybór.
Jak zgodnie z Biblią powinniśmy zadecydować, w kogo zainwestować swój czas? Oto dziewięć czynników, które powinniśmy rozważyć w takiej sytuacji i najprawdopodobniej powinniśmy to zrobić również w tej kolejności.
1. Członkowie naszej rodziny
Paweł napisał: A jeśli kto o swoich, zwłaszcza o domowników nie ma starania, ten zaparł się wiary i jest gorszy od niewierzącego (1Tm 5,8). Widzimy w tym i innych fragmentach, że każdy z nas ponosi szczególną odpowiedzialność za członków własnej rodziny. Rodzina jest miejscem, w którym Bóg daje nam relacje na całe życie i gdzie naturalnie rozwija się przywiązanie do innych i troska. Te naturalne uczucia i obowiązki powinny być wykorzystane dla uwielbienia Chrystusa. Tym bardziej, jeżeli mieszkasz z nimi. Nie mówiąc już o tym, że Pismo czyni cię szczególnie za nich odpowiedzialnym, tak samo jak w przypadku relacji rodzicielskich lub małżeńskich. Te relacje są najważniejszym nakazem, jaki otrzymałeś.
2. Stan duchowy
Powinieneś ewangelizować swoich niechrześcijańskich przyjaciół, ale oczywiście nie ma sensu traktować ich tak, jakby byli już chrześcijanami. Paweł mówi nam: Ale człowiek zmysłowy nie przyjmuje tych rzeczy, które są z Ducha Bożego, bo są dlań głupstwem, i nie może ich poznać, gdyż należy je duchowo rozsądzać (1Kor 2,14). Prowadzić w uczniostwie należy chrześcijan.
3. Członkostwo w kościele
W szóstym rozdziale rozważaliśmy następujące nakazy z Listu do Hebrajczyków:
Pamiętajcie na wodzów waszych, którzy wam głosili Słowo Boże, a rozpatrując koniec ich życia, naśladujcie wiarę ich (…). Bądźcie posłuszni przewodnikom waszym i bądźcie im ulegli; oni to bowiem czuwają nad duszami waszymi i zdadzą z tego sprawę; niechże to czynią z radością, a nie ze wzdychaniem, gdyż to wyszłoby wam na szkodę.
Hbr 13,7.17
To prawda, że te wersety apelują do nas, abyśmy szczególnie zwracali uwagę na przywódców naszych własnych kościołów. Jednak kolejnym wnioskiem jest to, że naturalnym kontekstem uczniostwa jest twój własny kościół.
Ponosimy szczególną odpowiedzialność za własne kościoły. Odpowiedzialność, żeby pomagać członkom kościoła i uzyskiwać od nich pomoc. Członkowie tego samego kościoła podążają za tą samą grupą starszych i podporządkowują się jej. Wyznają tę samą wiarę i zawierają to samo przymierze kościoła. Słuchają tego samego nauczania w sprawach podstawowych i drugorzędnych. Widzą się co najmniej raz w tygodniu. Z tych wszystkich powodów zazwyczaj całkowicie naturalne jest budowanie relacji uczniowskich w kontekście własnego kościoła.
Co więcej, jeśli twój przyjaciel uczęszcza do niezdrowego kościoła, to prowadząc go w uczniostwie, możesz tak naprawdę szkodzić jego duchowemu wzrostowi. W jaki sposób? Twoje duchowe wsparcie, jak na ironię, pozwala mu pozostać w kościele, który nie naucza Biblii. To nie jest absolutna reguła, ale może lepiej byłoby tylko zachęcić przyjaciela do przyłączenia się do zdrowego kościoła. Chrześcijanie potrzebują całego ciała, a nie tylko ciebie.
4. Płeć
Pismo przykłada szczególną wagę do płci w uczniostwie. Na przykład Paweł pisze do Tytusa: że starsze kobiety (…) niech pouczają młodsze kobiety, żeby miłowały swoich mężów i dzieci, żeby były wstrzemięźliwe, czyste, gospodarne, dobre, mężom swoim uległe, aby Słowu Bożemu ujmy nie przynoszono (Tt 2, 3–5).
Ja nauczam publicznie w tym samym czasie zarówno mężczyzn, jak i kobiety. Poza tym wszyscy mamy matkę i ojca, a wielu z nas ma siostry lub braci, czy współmałżonków. Inaczej mówiąc, prowadzenie w uczniostwie płci przeciwnej jest podstawą naszych rodzin. W kościele zawieramy przymierze pomiędzy mężczyznami i kobietami, i mamy w nim też przyjaciół naszych rodzin.
Jednakże, jeśli chodzi o normalną, intencjonalną relację uczniowską, to dobrze jest, aby mężczyźni prowadzili mężczyzn, a kobiety prowadziły kobiety. Rozumiemy, że płeć jest czymś danym przez Boga i dlatego powinniśmy mieć ją na uwadze i traktować ją z szacunkiem. Powinniśmy kochać wszystkich w kościele, a jednocześnie starać się unikać nieodpowiedniej bliskości.
5. Wiek
Tak jak Pismo przykłada szczególną wagę do płci, tak samo jest wrażliwe również na wiek. We wspomnianym fragmencie Listu do Tytusa młodsze kobiety mają uczyć się od starszych. Gdzie indziej Paweł mówi Tymoteuszowi, żeby nie pozwolił, by jego młody wiek powodował, że będzie pogardzany, ale w tym samym liście Paweł zachęca go do szanowania starszych ludzi (1Tm 4,12; 5,1).
Zwykle będziesz prowadził w uczniostwie kogoś młodszego od siebie. Mając to w pamięci, Pismo pełne jest wyjątkowych przykładów młodszych osób, które nauczają starsze. Oczywiście, w miarę upływu czasu powinniśmy również pokornie uczyć się od osób w naszym wieku, a nawet młodszych od nas. W przeciwnym razie w pewnym wieku nie będziemy mieli już żadnej osoby, która mogłaby nas prowadzić w uczniostwie! Osobiście widzę, jak wiele się uczę od znajomych po dwudziestce i trzydziestce. Tak samo uczę się od ludzi po siedemdziesiątce i osiemdziesiątce.
6. Niepodobni do ciebie
Niewiele rzeczy w tak widoczny sposób pokazuje moc ewangelii, jak jedność, która istnieje wśród ludzi, którzy po ludzku patrząc, nie mają ze sobą nic wspólnego. W Liście do Efezjan czytamy, że przez Chrystusa mamy dostęp do Ojca, jedni i drudzy w jednym Duchu (Ef 2,18). Ściana dzieląca Żydów i pogan została zniszczona na krzyżu. Teraz mądrość Boga objawia się poprzez jedność tych formalnie podzielonych ludzi (Ef 3,10). Oczywiście jedność, którą Kościół obecnie doświadcza pomimo etnicznych, ekonomicznych, edukacyjnych i innego rodzaju podziałów, jest zapowiedzią tego dnia, kiedy niezliczony tłum z każdego narodu i ze wszystkich plemion, ludów i języków będzie stał doskonale zjednoczony w uwielbieniu przed Bożym tronem (Obj 7,9–10).
Co to oznacza w praktyce? To prawda, że szukając osoby do prowadzenia w uczniostwie trzeba wziąć pod uwagę, że wszystkie matki w średnim wieku powinny się ze sobą zaprzyjaźnić, młode pary małżeńskie powinny spędzać razem czas, a samotni mężczyźni po dwudziestce powinni się spotykać razem. Takie grupy mają wspólne cechy, które Bóg może wykorzystać dla wzrostu. Jednak musisz także rozważyć, czego możesz się nauczyć, spędzając czas ze studentami, pracując z dziećmi i młodzieżą lub pomagając obcokrajowcom z Anglii, Brazylii czy Korei albo, jeśli jesteś młodym białym żonatym mężczyzną, spotykając się ze starszym żonatym Afroamerykaninem.
Tak dużo Bóg może nas nauczyć o sobie przez ludzi, którzy są inni od nas! Ewangelia objawia się w naszej jedności. Nie tylko w jedności wzajemnych sympatii, ale także w jedności uczenia się od siebie nawzajem.
7. Chęć uczenia się
Księga Przypowieści Salomona często chwali syna, który słucha napomnień i rad, a odrzuca głupca, który gardzi napomnieniami, poleceniami i radami. Co więcej, mówi nam, że Bóg prowadzi pokornych drogą prawa i uczy ich drogi swojej (Ps 25,9; por. Prz 11,2). Dlatego Piotr poucza: Podobnie młodsi, bądźcie ulegli starszym; wszyscy zaś przyobleczcie się w szatę pokory względem siebie, gdyż Bóg pysznym się sprzeciwia, a pokornym łaskę daje (1P 5,5).
Lepiej nie tracić czasu, próbując uczyć kogoś, kto myśli, że nie możesz go niczego nauczyć i że on w ogóle nie musi się już niczego uczyć. Ucz tego, kto chce się uczyć. Spróbuj też sam taki być.
8. Zdolność nauczania innych
Kilka razy wspominałem także słowa Pawła do Tymoteusza: a co słyszałeś ode mnie wobec wielu świadków, to przekaż ludziom godnym zaufania, którzy będą zdolni i innych nauczać (2Tm 2,2).
Chcemy prowadzić w uczniostwie wszystkich, a szczególnie tych, którzy również zaczną prowadzić w uczniostwie innych, którzy będą też prowadzić kolejne osoby. Moglibyśmy skupić się na czynieniu pojedynczych uczniów, ale tak naprawdę powinniśmy mnożyć uczniów. Nie tylko prowadzimy kolejne pokolenie, ale staramy się dotrzeć do wszystkich przyszłych pokoleń!
9. Odległość i rozkład dnia
Na koniec, Pismo przykłada szczególną wagę do czasu i naszych napiętych grafików. Paweł napisał: Przeto, póki czas mamy, dobrze czyńmy wszystkim, a najwięcej domownikom wiary (Ga 6,10). Jest wiele innych wersetów takich jak ten, wzywających nas do najlepszego wykorzystania naszego czasu (np. Ef 5,16). W kwestii tego ostatniego z czynników trzeba zachować rozsądek. Jednak ogólnie rzecz biorąc, polecam szukanie takich osób, których harmonogramy są zgodne z twoimi. Musisz również wziąć pod uwagę ich miejsce zamieszkania lub pracy oraz czas, jaki poświęcają rodzinie, pracy i kościołowi. Załóż, że Bóg nie wzywa cię do zrobienia czegoś, co jest niemożliwe.
Pamiętajmy również o tym, że to Bóg przygotowuje dla nas dobre uczynki, które powinniśmy wykonywać (Ef 2,10). Podobnie jak w przypadku dobrego samarytanina, Bóg czasami stawia na naszej drodze ludzi, z którymi w innych okolicznościach nie moglibyśmy spędzać czasu. Może to członek waszego kościoła, który pracuje w waszym biurze lub którego dzieci uczestniczą w tych samych wydarzeniach sportowych, co wasze dzieci. Może ktoś umiera, a rozpaczający współmałżonek zwraca się do ciebie.
Chodzi mi o to, aby być mądrym i rozważnym odnośnie tego, z kim chcemy spędzać czas, ale pamiętać również o tym, że opatrzność Pańska czasami całkowicie zmienia wszystkie nasze plany. Chwała Bogu, że to sprawia, że jesteśmy stale od Niego zależni!
Wnioski
Przypuśćmy, że twój rozkład dnia pozwala ci tylko spędzać czas z Michałem lub Marcinem, ale nie z obydwoma. Którego wybierzesz? Z pewnością powinieneś się o to modlić, ale niekoniecznie musisz otrzymać na to pytanie jednoznaczną odpowiedź i nie powinieneś czuć się winny, jeśli nie możesz spędzać czasu z obydwoma. Po to właśnie mamy ciało Chrystusa.
Możesz zdecydować się na spędzenie czasu z Michałem, ponieważ jego harmonogram pracy lepiej pasuje do twojego lub ponieważ mieszka w twojej okolicy albo dlatego, że wasze żony są już dobrymi przyjaciółkami. Możesz zdecydować się poświęcić dla Marcina, bo następnego lata będzie się przeprowadzał Kolumbii, a wykazuje chęć do nauczania innych i chcesz wyposażyć go, by wyposażał innych w miejscu, do którego się udaje. Niezależnie od logicznych argumentów, módlcie się, proście o mądrość, a następnie wykonajcie pierwszy krok.
W tym wszystkim upewnijcie się — bez względu na to, czy intencjonalnie prowadzicie w uczniostwie jedną osobę czy cztery — że sami wzrastacie duchowo, a potem pomóżcie wzrastać tym, którzy są wokół was. Obie z tych rzeczy są ważne i obie wpływają na siebie wzajemnie.
Wykorzystano za zgodą 9Marks & Wierni Słowu.
Artykuł ten jest zaadaptowanym fragmentem książki Marka Devera “Uczniostwo. Jak pomagać innym w naśladowaniu Jezusa” (Fundacja Ewangeliczna, 2018). Kliknij tutaj, aby złożyć zamówienie.