10 rzeczy, które powinieneś wiedzieć o reformacji

1. Papież zaczął reformację

XIV wiek był złym okresem dla papiestwa. Przez pewien czas istniało dwóch rywalizujących ze sobą papieży, a papiestwo znajdowało się pod presją monarchii francuskiej. Nie był to również dobry czas dla Rzymu – siedmiu kolejnych papieży porzuciło Rzym na rzecz Awinionu we Francji. Rzym został odsunięty na boczny tor, a Bazylika Świętego Piotra popadła w ruinę. Papieże powrócili do Rzymu w 1377 roku, po czym uporządkowali swoje podziały w 1477 roku.

Sto lat później sytuacja zaczęła się poprawiać. W roku 1500 papież Juliusz II postanowił zburzyć starą Bazylikę Świętego Piotra i zacząć od nowa. Miał wielkie plany dotyczące własnego grobowca i chciał, aby bazylika mu dorównywała. Nadszedł czas, aby ponownie uczynić Rzym wspaniałym. Nie było to jednak tanie, więc kościół rozpoczął kampanię zbierania funduszy. To właśnie ta kampania sprowadziła Johanna Tetzela do Niemiec, gdzie sprzedawał odpusty, obietnice zwolnienia z czyśćca w zamian za gotówkę. I tak 31 października 1517 roku Marcin Luter przybił swój protest przeciwko odpustom na drzwiach katedry w Wittenberdze.

2. W reformacji chodziło o kiełbaski

Podczas Wielkiego Postu w 1522 roku grupa studentów w Zurychu zorganizowała imprezę, na której tematem przewodnim była kiełbasa. Tradycyjnie podczas Wielkiego Postu jedzono tylko warzywa i ryby, jednak studenci chcieli zmian, chcieli hot-dogów. Rada miasta ukarała gospodarza imprezy grzywną, choć była to tylko symboliczna kwota. Kilka dni później Huldrych Zwingli, przełożony lokalnego kościoła, wydał broszurę popierającą studentów. Argumentował, że Biblia nie mówi zbyt wiele na temat kiełbasek – a już na pewno nie wspomina nic o zakazie ich spożywania w okresie Wielkiego Postu.

Rada zwołała debatę, aby zdecydować, czy poglądy Zwingliego są zgodne z nauczaniem Biblii. Zwingli wygrał. Ale tak naprawdę jego zwycięstwo było przesądzone z góry, ponieważ warunki dyskusji zakładały nadrzędny autorytet Pisma Świętego. I to właśnie podejście do autorytetu Pisma Świętego było prawdziwym problemem, a nie kiełbaski. Choć pocieszające jest to, że kanapki z boczkiem otrzymały kciuka w górę.

3. Małżeństwo Lutra było nieco “śmierdzące”

Katolicyzm skupiał się na tym, by być w zgodzie z Bogiem poprzez sakramenty lub życie klasztorne. Natomiast reformatorzy głosili, że bycie w zgodzie z Bogiem jest darem. Nie ma potrzeby wykonywania uczynków, by uzyskać Bożą przychylność. To już jest załatwione – osiągnięte przez Chrystusa i otrzymane przez wiarę. Dzięki temu możesz służyć bliźniemu w miłości.

W 1523 roku grupa zakonnic skontaktowała się z Lutrem. Życie w klasztorze nie miało sensu, więc zakonnice chciały, aby Luter pomógł im stamtąd uciec. Luter zwerbował kupca, który regularnie dostarczał śledzie do klasztoru. Piątego kwietnia zakonnice uciekły, ukrywając się między pustymi beczkami po rybach. Rodziny nie chciały przyjąć ich z powrotem, być może dlatego, że to, co się właśnie wydarzyło, wciąż było przestępstwem w świetle prawa kościelnego. Luter postanowił więc wydać je za mąż, co nie było łatwe, ponieważ śmierdziały rybami!

Powoli znajdował dla nich mężów – z wyjątkiem jednego. Nie udało się znaleźć męża dla przywódczyni, Katarzyny von Bora. Tak więc nieco wbrew swojej woli, Luter sam się z nią ożenił. Miał czterdzieści jeden lat, a ona dwadzieścia sześć. Jak się potem okazało, było to dobre małżeństwo.

4. Przed 95 tezami istniało 97 tez

Słynne dziewięćdziesiąt pięć tez Lutra nie było jego pierwszą próbą sprowokowania debaty. Kilka tygodni wcześniej opublikował on 97 tez. Zawierały one atak na greckiego filozofa Arystotelesa, który powrócił do łask w okresie średniowiecza. Tak się składa, że nikt nie zwrócił szczególnej uwagi na 97 tez Lutra. Były one jednak o wiele ważniejsze dla myśli reformacji.

Kiedy więc Luter został wezwany do wytłumaczenia się ze swoich czynów w zakonie augustianów, powrócił do tematów zawartych w 97 tezach. Arystoteles powiedział, że stajemy się sprawiedliwi poprzez dokonywanie właściwych czynów – nasza tożsamość jest wynikiem naszych działań. Jest to coś, co osiągamy. Luter twierdził, że takie podejście jest błędne. W ewangelii nasza tożsamość jest darem od Boga. Jest czymś, co otrzymujemy. Następnie nasze czyny wypływają z naszej nowej tożsamości. Niewierzący mogą być ograniczani przez prawo lub presję rówieśniczą, ale życie w autentycznej sprawiedliwości jest możliwe tylko wtedy, gdy Bóg uczyni nas nowymi ludźmi.

5. Reformacja obejmowała ponowne odkrycie działania Ducha Świętego

W 1524 roku Erazm z Rotterdamu opublikował swój atak na Lutra. Erazm był wybitnym europejskim celebrytą akademickim. Uważał, że ludzie mają w sobie wystarczająco dużo mocy, by czynić dobro. Zdefiniował wolny wybór jako “moc ludzkiej woli, dzięki której człowiek może stosować się do rzeczy prowadzących do wiecznego zbawienia lub odwrócić się od nich”. Luter odpowiedział: “Nie zdajesz sobie sprawy, jak wiele przypisujesz człowiekowi – jego własnemu «ja» – kiedy mówisz, że może on «stosować się». Oznacza to bowiem, że całkowicie wykluczasz Ducha Świętego z całą Jego mocą, uznając Go za zbędnego i niepotrzebnego”.

Erazm uważał, że musimy po prostu bardziej się starać. Ale Luter zdał sobie sprawę, że nasz problem jest czymś znacznie bardziej fundamentalnym. Naszym problemem nie jest to, że jesteśmy leniwi lub niedouczeni, ale to, że jesteśmy grzesznikami aż do samego rdzenia naszej istoty. Jeśli więc mamy kiedykolwiek podobać się Bogu, potrzebujemy radykalnej wewnętrznej przemiany. I tego właśnie dokonuje Duch Święty.

6. W reformacji nie chodziło o problem zbawienia przez uczynki – przynajmniej nie do końca

Istnieje pogląd na reformację mówiący, że katolicy wierzyli w zbawienie przez uczynki, a reformatorzy w zbawienie przez wiarę, jednak chodzi o coś bardziej subtelnego. W rzeczywistości katolicy wiele mówili o wierze i łasce. Chętnie powiedzieliby, że jesteśmy zbawieni przez łaskę. Że usprawiedliwienie jest z wiary.

Ale “łaska” w rozumieniu Kościoła katolickiego to jak zastrzyk adrenaliny, który zwiększa duchową wydajność. A “sprawiedliwość” jest daną przez Boga zdolnością do prowadzenia prawego życia – jeśli się nad tym pracuje. Chrzest daje ci kopa na start, a msza daje ci zastrzyk energii, ale to od ciebie zależy, czy będziesz prowadził prawe życie, które zapewni ci Bożą aprobatę. Tak więc ostatecznie mamy łaskę plus uczynki i wiarę plus uczynki.

Dla jasności, Sobór Trydencki stwierdza: “Jeśli ktoś twierdzi, że grzesznik jest usprawiedliwiony jedynie przez wiarę w takim znaczeniu, że nie potrzeba niczego innego do współdziałania, by uzyskać łaskę usprawiedliwienia i że nie jest w ogóle konieczne, aby przygotował się i przysposobił do niej aktem własnej woli — niech będzie przeklęty”. (Kanon IX)

Sobór Trydencki był odpowiedzią Kościoła katolickiego na reformację, odpowiedzią, której nigdy nie wycofał. Ta subtelność ma znaczenie, ponieważ pomaga nam zrozumieć, na czym polega problem. Wszyscy ewangeliczni chrześcijanie wiedzą, że życie chrześcijańskie rozpoczynamy przez wiarę. Zbyt łatwo jednak popadamy w myślenie, że musimy zdobyć Bożą aprobatę poprzez nasze działania. Stajemy się bardziej rzymskokatoliccy, niż zdajemy sobie z tego sprawę.

7. W reformacji nie chodziło o autorytet Pisma Świętego – przynajmniej nie do końca

W swoim ataku na Lutra, Erazm zaczął od odniesienia się do Pisma Świętego. “Wyznaję, że słuszne jest – mówi – aby jedyny autorytet Pisma Świętego przeważał nad wszystkimi głosami wszystkich śmiertelników”. Jak dotąd wszystko jest w porządku. Jednak kontynuuje: “Autorytet Pisma Świętego nie jest tutaj przedmiotem sporu […] Nasza bitwa dotyczy znaczenia Pisma Świętego”. Dalej mówi, że potrzebujemy autorytetu Kościoła, aby ustalić prawdziwe znaczenie Pisma Świętego.

Innymi słowy, wszyscy zgadzali się z autorytetem Pisma Świętego. Ale Kościół katolicki umieścił obok Pisma Świętego tradycję kościelną i rościł sobie wyłączne prawo do interpretowania Biblii. Reformatorzy odrzucili jednak pogląd, że kościół ustala autentyczność ewangelii. Jest odwrotnie: to ewangelia ustanawia autentyczność kościoła. Reformatorzy chętnie korzystali z tradycji kościelnej, ale kiedy trzeba opowiedzieć się za prawdą, tylko Pismo Święte jest naszym ostatecznym autorytetem.

Ponownie, zaczynamy teraz lepiej rozumieć problem. Dziś żaden ewangeliczny chrześcijanin nie odrzuca autorytetu Pisma Świętego. Ale zbyt często stawiamy nasze doświadczenie obok Pisma Świętego lub wykorzystujemy je do interpretacji Pisma Świętego – zamiast na odwrót.

8. Reformacja się nie skończyła

Na początku tego roku stałem na Piazza Martin Lutero w Rzymie. Tak, nazwali plac imieniem Lutra. W Rzymie. Z błogosławieństwem papieża. Dowód na to, że reformacja dobiegła końca? Niestety nie. Prawdą jest, że wzrost sekularyzmu oznacza, że protestanci i katolicy często stają razem w kwestiach moralności i wolności religijnej. Prawdą jest również, że wielu katolików i protestantów ma podobne poglądy teologiczne.

Dzieje się tak jednak dlatego, że wielu katolików nie podąża już za oficjalnym nauczaniem katolickim, a wielu protestantów nie ma już nic wspólnego ze swoimi reformacyjnymi korzeniami. Ale linie podziału reformacji nie zniknęły. “Papież jest katolikiem” to kwintesencja historii niebędącej nowinką. Jednak, pomimo piarowych starań Watykanu, w wykładzie z 1985 roku papież Franciszek stwierdził, że reformacja leży u podstaw wszystkich problemów zachodniej cywilizacji, od sekularyzmu po totalitaryzm. Nazwał Lutra i Kalwina “heretykami”. Luteranizm to “dobry pomysł, który stał się głupstwem”, podczas gdy “schizmatyk” Kalwin rozerwał na strzępy ludzkość, społeczeństwo i Kościół.

9. Reformacja wciąż jest istotna i to nie tylko wtedy, gdy rozmawiamy z katolikami

Reformacja zawsze miała być projektem ciągłym. Jednym z jej sloganów było “semper reformanda”. Zwykle tłumaczy się to jako “nieustannie reformujący się”, ale lepszym tłumaczeniem jest “zawsze reformowany”. Kościół jest zawsze reformowany przez Słowo Boże. Nie opisuje to ruchu w kierunku jakiegoś nieznanego horyzontu, ale ciągły ruch z powrotem do Słowa Bożego. Jeśli chodzi o usprawiedliwienie, Pismo Święte, głoszenie, łaskę, Ducha Świętego, sakramenty i codzienne życie, ewangeliczni chrześcijanie mogą wyciągnąć ważne lekcje z reformacji.

10. Reformacja czyni nas małymi, a Chrystusa wielkim

Dlaczego reformacja była tak kontrowersyjna w XVI wieku? Dlaczego do dziś pozostaje kontrowersyjna? Wierzę, że odpowiedzią jest to, że reformacja (a raczej biblijna ewangelia, którą reformacja odkryła na nowo) czyni nas małymi, a Chrystusa wielkim. U podstaw reformacji leżało uświadomienie sobie, że:

  • Jesteśmy bardziej bezradni niż nam się wydaje.
  • Chrystus jest bardziej wystarczający niż nam się wydaje.
  • Bóg jest bardziej łaskawy niż nam się wydaje.

To właśnie oznacza soli Deo gloria, “tylko Bogu chwała”. W teologii reformowanej nie ma miejsca na ludzką chełpliwość. Nikt nie może przypisać swojego zbawienia czy poznania Boga swojemu intelektowi, moralności czy religii. Wszystko od początku do końca pochodzi od Boga. Ono nasza wielka nadzieja i nasza pewność. Nasze zbawienie opiera się na Bożych obietnicach i skończonym dziele Chrystusa. A jeśli wszystko od początku do końca pochodzi od Boga, to chwała należy się tylko Jemu.

Ten artykuł pochodzi z książki Reforming Joy: A Conversation between Paul, the Reformers, and the Church Today autorstwa Tima Chestera.

Udostępnij!
    Dołącz!
    Wpisz swój e-mail, aby co dwa tygodnie otrzymywać najnowsze materiały EWC.